Wojewódzki Sąd Administracyjny w Krakowie dopatrzył się błędów w uchwale ustanawiającej w mieście strefę czystego transportu. W czwartek poinformowano o unieważnieniu przepisów. Jak jednak podkreślają aktywiści z Krakowskiego Alarmu Smogowego i Fundacji Frank Bold, sąd nie podważył zasadności wprowadzenia strefy.

„Wyrok nie oznacza, że strefa czystego transportu w ogóle nie powinna powstać, a jedynie to, że zdaniem sądu została przyjęta z błędami. W naszej opinii ewentualne drobne uchybienia nie powinny dyskwalifikować jej w całości” – mówi Miłosz Jakubowski, radca prawny Fundacji Frank Bold, która bierze udział w postępowaniu.

„Strefa to wielka szansa na poprawę jakości powietrza w Krakowie. Po skutecznej walce z piecami-kopciuchami przyszła pora na wyeliminowanie ich motoryzacyjnych odpowiedników” – dodaje prawnik.

Wojewódzki Sąd Administracyjny w Krakowie w czwartek unieważnił w całości uchwałę wprowadzającą w mieście strefę czystego transportu. Jako najpoważniejsze uchybienia wskazano brak konkretnych granic strefy oraz konkretnych regulacji odnośnie ruchu wewnątrz niej. Wyrok nie jest prawomocny.

Krakowska strefa czystego transportu miałaby zacząć obowiązywać częściowo w lipcu 2024 roku, a w pełnym zakresie wejść w życie dwa lata później. Przewidziano, że w granicach administracyjnych Krakowa (za wyjątkiem dróg ekspresowych i autostrad) nie będą mogły poruszać się najbardziej zanieczyszczające powietrze auta.

Docelowo (od lipca 2026 roku) chodzi o pojazdy benzynowe wyprodukowane przed 2000 rokiem, a więc starsze niż 26 lat, a w przypadku diesli – auta osobowe sprzed 2009 roku (starsze niż 17 lat) oraz autobusy i ciężarówki sprzed 2008 roku. Strefa przewiduje też szereg wyłączeń, m. in. dla seniorów, pojazdów do przewozu osób niepełnosprawnych, pojazdów historycznych czy motocykli.

„Wyrok WSA nie jest dobrą wiadomością dla czystego powietrza w Krakowie (…) Będziemy domagać się od miasta rzetelnego przygotowania nowego projektu strefy i poddania go konsultacjom społecznym” – powiedziała Anna Dworakowska z Krakowskiego Alarmu Smogowego.

Emisje transportowe odpowiadają w centrum Krakowa (przy Alejach) aż za niemal 45 proc. stężenia pyłu PM10 i 77 proc. stężenia tlenków azotu.

„Kraków musi mieć swoją strefę czystego transportu, ponieważ zanieczyszczenia transportowe z najstarszych samochodów trują nas wszystkich” – podsumowuje Anna Dworakowska.

Udział

Leave A Reply

Exit mobile version