Informację o śmierci górnika potwierdziła Aleksandra Siembiga, rzeczniczka Polskiej Grupy Górniczej. – Górnik został odnaleziony nad ranem. O godz. 7:20 lekarz stwierdził zgon – przekazała w Polsat News.
Jak dodała, akcja ratunkowa, po ponad dobie, kończy się. – To byli doświadczeni górnicy. Takich rzeczy nie da się przewidzieć, to był samoistny wstrząs – podkreśliła rzeczniczka PGG. Przyczyny zdarzenia mają być wyjaśniane.
Mysłowice-Wesoła. Wstrząs w kopalni. Nie żyje trzeci górnik
Do tąpnięcia w mysłowickiej kopalni węgla kamiennego doszło we wtorek około 3:30 rano, na głębokości 865 metrów. W zagrożonym obszarze przebywało 15 górników. Jedenastu z nich wycofano i trafili oni do szpitali. Rozpoczęła się akcja ratunkowa, ponieważ pod ziemią pozostało czterech innych pracowników.
Jednego górnika odnaleziono przed godz. 8:00 i przetransportowano go na powierzchnię; przeżył zdarzenie. Natomiast po godz. 10:30 PGG przekazała, że natrafiono na ciała dwóch mężczyzn. Nieznany pozostawał los jeszcze jednej osoby, znajdującej się najpewniej na czele przodka. Nie było z nią kontaktu. Po kilku godzinach poszukiwań odnaleziono lampę tego górnika.
W akcji poszukiwawczej górników brało udział sześć ekip ratowniczych.
Mysłowice. Tragedia w kopalni. Ranni trafili do szpitali
Rzeczniczka PGG Aleksandra Siembiga zapewniała w środę w Polsat News, że pracownicy, którzy zostali wycofani z zagrożonego terenu są zaopatrzeni i przytomni. Uratownani górnicy tego samego dnia zostali przewiezieni do szpitali w Tychach, Katowicach, Oświęcimiu, Jaworznie oraz Sosnowcu.
KWK Mysłowice-Wesoła jest jedną z największych kopalni węgla kamiennego w Polsce i Europie.