Liczba odcinkowych pomiarów prędkości w Polsce obejmuje już 52 lokalizacje. Z danych, które przytacza dziennik.pl wynika, że od początku tego roku kamery złapały ponad 265 tys. kierowców. Najwięcej, bo blisko 71,5 tys. osób wpadło na autostradzie A4 między węzłami Kostomłoty a Kąty Wrocławskie. Wiceliderem jest Drogowa Trasa Średnicowa w Katowicach, gdzie złapano prawie 19 tys. kierowców. Na dalszych miejscach znalazły się:

  • S2, Warszawa, tunel w obu kierunkach (16 871 naruszeń),
  • Mikołów – 14 529 naruszeń,
  • Falęcice, Nowy Gózd – 14 348 naruszeń.

Nowe odcinkowe pomiary prędkości. Gdzie warto zwolnić?

W ostatnim czasie pojawiły się trzy nowe odcinkowe pomiary prędkości. Pierwszy działa na drodze wojewódzkie DW211 w miejscowości Borkowo (woj. pomorskie). Cztery żółte kamery monitorują ruch na odcinku 1,4 km. Dopuszczalny limit prędkości to 50 km na godz. Mandat dostanie każdy, kto przejedzie ten fragment trasy szybciej niż w 1 minutę 48 sekund.

Drugi nowy odcinkowy pomiar prędkości pojawił się w miejscowościach Bychlew – Jadwinin (woj. łódzkie). Cztery żółte kamery nadzorują 2,1 km drogi wojewódzkiej DW485. Dozwolona prędkość to 50 km na godz. Monitorowany odcinek można pokonać w 2 minuty i 24 s. Za szybszy przejazd będzie mandat.

Trzeci nowy punkt to droga wojewódzka DK44 w Mikołowie (woj. śląskie). Tutaj również obowiązuje ograniczenie prędkości do 50 km na godz.

Za przekroczenie prędkości na odcinkowych pomiarach kierowcy karani są ze standardowego taryfikatora mandatów. Mandaty wahają się więc od 50 do 2500 zł.

System działania odcinkowego pomiaru prędkości jest następujący: gdy pojazd wjeżdża na kontrolowany odcinek drogi, rejestrowany jest przez kamerę, to samo dzieje się na końcu odcinka. Na podstawie czasu przejazdu między tymi punktami, system oblicza średnią prędkość, z jaką poruszał się pojazd, co może skutkować wystawieniem mandatu.

Udział

Leave A Reply

Exit mobile version