Jak podaje RMF FM, po analizie wniosku Prokuratura Regionalna w Szczecinie stwierdziła „istotne niespójności tez w nim zawartych z tezami aktu oskarżenia w sprawie przeciwko Krzysztofowi K. i innym”. „W uzasadnieniu wniosku zawarte są między innymi stwierdzenia o charakterze przypuszczającym, dotyczące okoliczności mających obciążać Pana Tomasza Grodzkiego, których nie można uznać za ustalenia faktyczne o charakterze pewnym” – podkreśliła prokuratura.

Zobacz wideo
Paweł Kowal o wpływaniu Rosjan na protesty rolnicze: Wygląda na to, że tak może być

Według śledczych również wykluczają możliwość stawiania zarzutów Tomaszowi Grodzkiemu. „Z uwagi na brak w realiach przedmiotowej sprawy możliwości wykazania wobec osoby, której wniosek dotyczy, zamiaru popełnienia przez sprawcę oszustwa, to tym samym bezprzedmiotowym pozostaje również możliwość przypisania senatorowi RP Tomaszowi Grodzkiemu sprawstwa kierowniczego, mającego polegać na podejmowaniu czynności w celu ukrycia pochodzenia pieniędzy pochodzących z przestępstwa” – zaznaczono w komunikacie, cytowanym przez RMF FM. Prokuratura Regionalna w Szczecinie przekazała także, iż wniosek zawierał nie tylko braki merytoryczne, ale i błędy formalne, które dyskwalifikowały go jako pismo procesowe.

Korupcja w szczecińskim szpitalu. O co chodzi?

Przypomnijmy, w styczniu Prokuratura Regionalna w Szczecinie skierowała do sądu akt oskarżenia przeciwko 30 osobom, które miały uczestniczyć w procederze korupcyjnym. Sprawa dotyczy operacji bariatrycznych (chirurgiczne leczenie otyłości) przeprowadzanych w Specjalistycznym Szpitalu im. prof. Alfreda Sokołowskiego w Szczecinie w latach 2008-2019. Prokuratura podała w komunikacie, że „przestępczy mechanizm” miał działać w ramach Oddziału VIII Chirurgii Ogólnej i Naczyniowej. Jak przekazano, żądano od pacjentów wpłat po 10 tys. złotych na rzecz Fundacji Pomocy Transplantologii w Szczecinie w zamian za szybsze wykonanie operacji bariatrycznej. Według śledczych pieni±dze za pośrednictwem fundacji były potem przekazywane w części na rzecz lekarzy pracujących w szpitalu.

Tomasz Grodzki od początku utrzymywał, że nie ma nic wspólnego ze sprawą. – Nigdy w życiu, mogę to zeznać na „mękach piekielnych”, nie uzależniałem żadnego zabiegu od jakichkolwiek wpłat pacjentów – mówił w 2021 roku. Jak dodał, takie praktyki „to kłócą się z jego etyką i wychowaniem”.

***

Udział

Leave A Reply

Exit mobile version