– To jest jednak ustawa budżetowa, są tam przepisy związane chociażby z wynagrodzeniami nauczycieli, środkami na dodatkowe emerytury czy podwyżkami dla budżetówki – argumentuje nasza rozmówczyni z Pałacu Prezydenckiego. – Prezydent brał te wszystkie kwestie pod uwagę, ważył racje – podkreśla.
Zauważa jednak, że ze względu na wątpliwości prawne wokół statusu mandatów poselskich Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika głowa państwa nie mogła udawać, że nie widzi problemu w sposobie przegłosowania ustawy budżetowej w Sejmie.
Wojna? Tak, ale z Sejmem
Kiedy pytamy minister Paprocką, czy skierowanie trzech ustaw budżetowych do Trybunału Konstytucyjnego to początek „wojny na górze” rządu z prezydentem, którą dobrze znamy z lat 90. ubiegłego wieku, nasza rozmówczyni odpowiada: – Jeśli już, to nie konflikt z rządem, tylko z Sejmem, bo tam powstaje prawo. Niestety nie da się abstrahować od sytuacji, w której panowie Kamiński i Wąsik zostali ułaskawieni w 2015 roku, a teraz właściwa do orzekania w tej kwestii izba Sądu Najwyższego jasno stwierdziła wątpliwości co do postanowienia marszałka Hołowni.
Nie mam żadnej wiedzy na temat nacisków czy kontaktów z PiS-em w tej sprawie
~ Małgorzata Paprocka, sekretarz stanu w Kancelarii Prezydenta
/
Minister Paprocka podkreśla natomiast, że sytuacja mandatów Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika wcale nie jest zamknięta. – Trwa korespondencja między PKW a marszałkiem Sejmu w kwestii statusu obu posłów, prof. Piotrowski mówi wprost, że oni posłami są, a prof. Muszyński kilka dni temu też wydał w tej kwestii obszerne stanowisko. Nie można tego wszystkiego pominąć – twierdzi współpracowniczka głowy państwa.
Scenariusze political fiction
Jednocześnie prezydencka minister zapewnia, że podjęta decyzja jest w 100 proc. osobistym wyborem Andrzeja Dudy, bez wpływu partyjnej centrali PiS-u z Nowogrodzkiej. – Nie mam żadnej wiedzy na temat nacisków czy kontaktów z PiS-em w tej sprawie – mówi. I dodaje: – Śledziliśmy uważnie debatę publiczną w tej kwestii, wiemy, jak wypowiadał się tu również premier Tusk. Jednak na końcu jest to absolutnie i w 100 proc. decyzja głowy państwa.
Nasza rozmówczyni odnosi się też do medialnych spekulacji, które w ostatnich dniach pojawiały się w mediach, a które przewidywały, że prezydent z polecenia PiS-u spróbuje doprowadzić do przedterminowych wyborów. – Naprawdę pojawiały się tutaj scenariusze z kategorii political fiction. W Kancelarii Prezydenta nikt nie brał ich jednak pod uwagę, bo byłoby to absolutnie niezgodne ze stanem prawnym – komentuje minister Paprocka.
Jeśli już, to nie konflikt z rządem, tylko z Sejmem, bo tam powstaje prawo
~ Małgorzata Paprocka, sekretarz stanu w Kancelarii Prezydenta
W podobnym tonie wypowiada się poseł PiS-u Piotr Müller. – Decyzja prezydenta zadaje kłam temu, co od kilku tygodni wypisywały media, że jest zawiązany jakiś spisek mający na celu odrzucenie budżetu i doprowadzenie do wcześniejszych wyborów – słyszymy. Polityk pytany o to, czy jego partia jest z decyzji prezydenta zadowolona nie daje jednak jednoznacznej odpowiedzi. – Nie jest to też kwestia zadowolenia czy niezadowolenia z naszej strony. Decyzja pozwala funkcjonować państwu, podkreśla wątpliwości głowy państwa i zadaje kłam teoriom spiskowym na temat wcześniejszych wyborów – stwierdza.
Podpis i Trybunał Konstytucyjny
Olbrzymie emocje po obu stronach politycznej barykady to efekt wyczekiwanej od kilkunastu dni decyzji głowy państwa w sprawie ustawy budżetowej na 2024 rok. Prezydent Duda zdecydował się podpisać budżet, ale też skierować go w trybie kontroli następczej do Trybunału Konstytucyjnego.
Powodem takiego kroku jest niemożność uczestnictwa w pracach nad projektem ustawy Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika – dwóch polityków PiS-u skazanych prawomocnym wyrokiem sądu, których mandaty zostały wygaszone i których pod koniec stycznia ułaskawił prezydent Duda.
Na skierowaniu budżetu do Trybunału Konstytucyjnego prezydent jednak nie poprzestał. Wystosował też do większości parlamentarnej i rządu swoiste ostrzeżenie. Do TK ustawy odsyłane będą również w przyszłości „w przypadku uniemożliwienia posłom wykonywania ich mandatu, pochodzącego z wyborów powszechnych”. „Należy podkreślić, że sprawa wygaśnięcia mandatów została jednoznacznie przesądzona przez Sąd Najwyższy. Mariusz Kamiński i Maciej Wąsik są posłami na Sejm RP” – podkreśliła w swoim komunikacie Kancelaria Prezydenta.