
Centrum Operacji Specjalnych „Alfa” Służby Bezpieczeństwa Ukrainy po raz kolejny udowodniło, że na Krymie nie ma bezpiecznych miejsc dla stacjonowania rosyjskiego sprzętu.
Tym razem celem ataku nie były same pasy startowe, ale to, co najcenniejsze, czyli zaawansowana elektronika i systemy obrony powietrznej.
Wojna w Ukrainie. Ukraińcy zaatakowali na Krymie
Według oficjalnego komunikatu SBU, operacja zakończyła się pełnym sukcesem. Ukraińskie drony dalekiego zasięgu precyzyjnie wyeliminowały cele.
W wyniku eksplozji spłonęły: dwa systemy radarowe dalekiego zasięgu „Nebo-SVU” (wartość waha się od 60 do 100 milionów dolarów), radar 92N6 będący elementem systemu rakietowego S-400 „Triumf” (cena to około 60 milionów dolarów), zestaw rakietowo-artyleryjski „Pancyr-S2” (12-19 milionów dolarów), a także ciężki myśliwiec przechwytujący MiG-31 (30-50 milionów dolarów).
„SBU kontynuuje skuteczną pracę nad niszczeniem systemów obrony powietrznej na Krymie, które chronią ważne obiekty wojskowe i logistyczne okupantów. Likwidacja elementów tego rozbudowanego systemu znacząco osłabia zdolności obronne i militarne wroga na kierunku krymskim” – napisano w komunikacie podsumowującym atak.

