Wszystko zaczęło się od wpisu Pawłowicz w mediach społecznościowych. Była parlamentarzystka Prawa i Sprawiedliwości w ostrych słowach zareagowała na zachowanie nowej władzy i zapowiedź ignorowania orzeczeń TK w obecnym składzie.
Krystyna Pawłowicz stwierdziła, że sędziowie Trybunału Konstytucyjnego są traktowani przez rządzących jak „zwierzyna łowna, na którą urządzają lewackie nagonki i polowanie”.
Pawłowicz kontra Bodnar. Poszło o wpis w sieci
Szef resortu sprawiedliwości skrytykował takie porównania na antenie Polsat News. – Hańbą jest to, że pani Krystyna Pawłowicz w sposób bezkarny, bez jakiekolwiek odpowiedzialności dyscyplinarnej, od lat zamieszcza różne wpisy krytykujące różne osoby – podkreślił.
Dodał, że jednoczesne wyrażanie takich opinii i uczestniczenie przez byłą posłankę PiS w składach orzeczniczych TK „urąga godności sędziego”.
Członkini Trybunał Konstytucyjnego postanowiła nie dać za wygraną. „Nie ma zakazu wypowiadania się na TT/X (platformy społecznościowe – red.), z którego korzysta wielu sędziów i ich organizacji” – napisała w odpowiedzi na zarzuty.
Krystyna Pawłowicz odpowiada ministrowi
Krystyna Pawłowicz przypomniała, że w swoich wpisach – w odróżnieniu od strony przeciwnej – broni Polski i Konstytucji RP. „Byli sędziowie TK, udzielając się w życiu publicznym i udzielając się w demonstracjach, Konstytucję obalają” – podkreśliła.
Była posłanka PiS stwierdziła, że zgodnie z zapisami ustawy zasadniczej, jest odporna na zewnętrzne naciski i dba o swoją niezawisłość. „Tylko jej brak może spowodować postępowanie dyscyplinarne” – wskazywała. Dalej dodała, że jej aktywność w mediach społecznościowych wiąże się z „troską dotyczącą głównie tracenia przez Polskę jej suwerenności”.
„Proszę mnie nie straszyć postępowaniem dyscyplinarnym” – zakończyła swój wpis Pawłowicz.
Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage – polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!