Komisja śledcza ds. Pegasusa miała 31 stycznia przesłuchać Zbigniewa Ziobrę. Poseł PiS miał zostać przymusowo doprowadzony na posiedzenie przez policję. Ostatecznie stało się to po tym, jako Ziobro udzielił wywiadu TV Republika. O godz. 10:30 rozpoczęto posiedzenie komisji i z uwagi na niestawiennictwo byłego ministra sprawiedliwości złożono wniosek o areszt dla Ziobry na 30 dni, co ostatecznie zostało przegłosowane. Następnie zamknięto posiedzenie.

– Pan minister Ziobro nie otrzymał żadnego wezwania. Ta pseudokomisja nie powiadomiła o dniu i godzinie przesłuchania. Postanowienie Sądu Okręgowego w Warszawie postanawia zatrzymać i przymusowo doprowadzić, bez wzywania świadka, na dzień 31 stycznia bez podanej godziny – mówił na konferencji prasowej 3 lutego Marcin Warchoł.

Zbigniew Ziobro doprowadzony na komisję przed wnioskiem o areszt. Co zrobi sąd?

– Celowo wstrzymali w garażu budynku Sejmu pana ministra po to, żeby nie został doprowadzony przed komisję, bo bali się konfrontacji z nim. Jak tchórze uciekli w popłochu i kazali go tam bezprawnie zatrzymać. Straż Marszałkowska otrzymała polecenie zatrzymania. To bezprawne pozbawienie wolności – kontynuował poseł. „Rzeczpospolita” donosi, że polityk PiS został dowieziony do Sejmu ok. godz. 10.40. Wniosek o areszt złożono o 10.43 i przegłosowano o 10.46.

Ziobro został zwolniony przez policję o godz. 11:45. Prof. Zbigniew Ćwiąkalski skomentował, że sąd będzie badał, czy „doszło do uporczywości niestawienia się świadka”. Dodał, że były minister sprawiedliwości znał godzinę i powinien się do niej dostosować. – Niewątpliwie jego celem było upokorzenie komisji. Jeśli świadek spóźnia się na wyznaczoną godzinę, powinien wejść do sali i zgłosić się do przesłuchania – mówił Ćwiąkalski.

Udział

Leave A Reply

Exit mobile version