Obecnie w Polsce obowiązują ostrzeżenia IMGW pierwszego i drugiego stopnia dotyczące burz. Swój alert wystosowało również Rządowe Centrum Bezpieczeństwa. Strefa ostrzeżeń rozciąga się od północy przez centrum na południe. Jak poinformował ekspert z Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej na lekką poprawę będziemy mogli liczyć pod koniec weekendu, jednak potem aura znowu się pogorszy.
Ta apka mówi, kiedy spadnie deszcz – co do minuty! Wypróbuj nową aplikację Pogoda Interia! Zainstaluj z Google Play lub App Store
Front uwięziony nad Polską
Okazuje się, że strefa burz obecnie nie ma jak wydostać się znad naszego kraju:
– Jesteśmy w zasięgu zatoki niskiego ciśnienia i zarówno od południowego zachodu, jak i północnego wschodu mamy blokadę wyżową. Ta blokada powoduje, że ten front, który powoduje u nas opady deszczu oraz burze, nie może się przemieścić ani w jedną, ani w drugą stronę – powiedział Michał Kowalczuk.
Synoptyk dodał, że można powiedzieć, iż obecnie burze są uwięzione nad Polską.
To powoduje, że z niektóre pojedyncze komórki burzowe „wiszą” nad jednym miejscem i tam spadają duże sumy opadów – powiedział ekspert.
Przerwa w burzach tylko chwilowa
Niestety, wiele wskazuje na to, że silne burze prędko nie ustąpią. A nawet jeśli sytuacja się poprawi, to tylko chwilowo. Można na to liczyć w drugiej części weekendu:
– Taka sytuacja – z opadami deszczu oraz burzami w niemal całym kraju – będzie trwała mniej więcej do niedzieli. W niedzielę te opady deszczu i burze będą występować przede wszystkim na zachodzie kraju, natomiast na wschodzie rozbuduje się klin wyżowy. Zwłaszcza w poniedziałek w centrum oraz na wschodzie kraju jest szansa, że będzie zdecydowanie spokojniej niż w ostatnich dniach – ostrzega Michał Kowalczuk.
Kolejne dni znowu jednak będą burzowe i pogoda będzie przypominać tę, z którą mamy do czynienia obecnie:
– Jak wynika z naszych wstępnych prognoz w kolejnych dniach znowu możemy się spodziewać opadów i burz w niemal całym kraju. Sytuacja przez najbliższy tydzień będzie niemal cały czas bardzo podobna, aczkolwiek będzie krótkotrwała przerwa: niedziela, a zwłaszcza poniedziałek, kiedy to Polska centralna i wschodnia będzie już wolna od tych najgroźniejszych zjawisk.
Specjalista przestrzega również przed pogodą tuż przed weekendem. W piątek pogoda będzie znowu bardzo wymagająca:
– Na południowym zachodzie burze będą najsilniejsze w najbliższym czasie. [Tam] opady mogą wynieść do 30-35 mm. Na pozostałym obszarze kraju burze też mogą występować, ale suma opadów nie powinna tam przekraczać 20-25 mm – dodał synoptyk.
Alertów IMGW nie zabraknie
We wtorek i środę w niektórych miejscach kraju z powodu burz obowiązywał trzeci – najwyższy stopień alertu IMGW. Pytany, czy w najbliższym czasie znowu takie alerty mogą się pojawić, Michał Kowalczuk stwierdził że trudno to przewidzieć w obecnej sytuacji:
– Na pewno spodziewamy się ostrzeżeń dotyczących burz, natomiast sytuacja w atmosferze jest na tyle dynamiczna, że nawet te ostrzeżenia, które są wystawione w tej chwili, mogą ulec zmianie w ciągu najbliższych godzin – odparł dyżurny synoptyk IMGW.
Ekspert apeluje do czytelników Interii o to, by z powodu dynamicznej pogody „na bieżąco sprawdzać ostrzeżenia oraz komunikaty Instytutu”.
Pogoda na Boże Ciało 2024: Jeszcze za wcześnie
Michał Kowalczuk odniósł się również do ewentualnych prognoz na przypadającą 30 maja Uroczystość Najświętszego Ciała i Krwi Pańskiej, czyli święto znane powszechnie jako Boże Ciało. Synoptyk podkreślił, że jest to wciąż zbyt odległy termin, by prognozować, jakiej dokładnie pogody można się wtedy spodziewać:
– Za daleko, zdecydowanie za daleko. Przy takiej pogodzie, jaką mamy teraz, to już nawet nie jest wróżenie z fusów, to już wróżenie z resztek tych fusów – powiedział.
Synoptyk dodał, że wstępny prognoz na Boże Ciało będzie można oczekiwać w okolicach wtorku lub środy i dopiero wówczas będzie można coś więcej na ten temat powiedzieć.
Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage – polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!