Polityczka z ramienia Lewicy wytknęła Giertychowi kolejną nieobecność na posiedzeniu Sejmu. „Miło mi, że pani przewodnicząca tęskni” – odpowiedział Roman Giertych Annie-Marii Żukowskiej.
„Jakby Pani miała bardzo silną potrzebę spotkania, to proszę wpaść do klubu, a przyjmiemy kawą. Może poparłaby Pani projekt #ZaufajmyKobietom” – odgryzł się Giertych.
Ostra wymiana zdań w mediach społecznościowych. Giertych kontra Lewica
„Idea, aby nikt poza Lewicą nie mógł przedstawić niczego konstruktywnego w sprawie pomocy kobietom wydaje mi się nawet nie tyle oryginalna, ale wręcz komiczna. To w końcu wam chodzi o załatwienie problemu, czy o to kto ten problem załatwi?” – pisał dalej Giertych.
Na jego wpis odpowiedziała Katarzyna Kotula, ministra do spraw równości z ramienia Lewicy. „Panie Romanie, od wczoraj Pan dyskutuje sam ze sobą” – zaczęła post zamieszczony na platformie X.com (dawniej Twitter).
„Żałuję, że co najmniej połowy tej energii nie poświęcił Pan na zaangażowanie w prace nadzwyczajnej komisji. Nikt nie twierdzi, że tylko Lewica ma cokolwiek proponować – posłanki KO też składały swoją ustawę, a także poświęciły tygodnie swojej pracy na prace w komisji dotyczące ustaw aborcyjnych. Co więcej, wspólne zaangażowanie posłanek Lewicy i KO ma szansę na wypracowanie propozycji, która będzie potrzebną zmianą, ale będzie także miała szansę na uzyskanie większości” – napisała ministra Kotula.
„Ze względu na szacunek do poglądów.”..
Przypomnijmy, że Sejm odrzucił projekt nowelizacji kodeksu karnego, zakładający dekryminalizację i depenalizację przerywania ciąży do dwunastego tygodnia i pomocy w aborcji. Za propozycją zagłosowało 215 posłów, przeciw – 218, a dwie osoby się wstrzymały. Głosu w tej sprawie nie oddał Roman Giertych.
„Ze względu na szacunek do poglądów jednak zdecydowanej większości wyborców KO oraz do dyscypliny klubowej postanowiłem nie brać udziału w głosowaniu nad projektem Lewicy” – uzasadnił swoją decyzję we wpisie opublikowanym w serwisie X.com. Wkrótce potem został zawieszony w prawach członka klubu Koalicji Obywatelskiej.
Do tematu odniósł się premier Donald Tusk. – To nie fakt, że Roman Giertych nie głosował, nie to rozstrzygnęło o tym, że projekt ustawy o depenalizacji nie zyskał większości. Liczyłem na to, że jest w stanie wykazać większą solidarność wobec kobiet, które na to czekają, niż lojalność wobec własnych poglądów – powiedział Tusk.