Po zmaganiach w Willingen skoczkowie przenieśli się za ocean. Stosunkowo mała liczba startujących zawodników (51) sprawiła, że praktycznie każdy mógł być pewien startów. Pierwszy konkurs Pucharu Świata w Lake Placid potoczył się najlepiej (spośród Polaków) dla Aleksandra Zniszczoła, który zanotował spory awans w drugiej serii i zakończył zmagania na szóstym miejscu. Nie zaliczą go do udanych Kamil Stoch i Paweł Wąsek, którzy nie dostali się do drugiej serii.
Słabe skoki Kamila Stocha i Pawła Wąska
W serii próbnej dobrze wypadli Aleksander Zniszczoł i Piotr Żyła, którzy zakończyli ją w pierwszej dziesiątce. W pierwszej serii konkursu głównego skoki Polaków zainaugurował Paweł Wąsek. Zawodnik oddał skok na 110,5 metra, co oznaczało, że nie mógł myśleć o awansie do drugiej serii. Rywale pokroju Felixa Hoffmanna czy Sindre Ulvena Jorgensena potrafili skakać o ponad dziesięć metrów dalej. Następnie przyszedł czas na trójkę Stoch, Żyła, Kubacki, która znajduje się przy sobie w klasyfikacji generalnej. Trzykrotny mistrz olimpijski nie mógł zaliczyć skoki do udanych. Wylądował jeszcze krócej niż Wąsek (108 metrów), co niemalże automatycznie pozbawiało go marzeń o udziale w drugiej serii.
Z kolei skoki Żyły (123 m) i Kubackiego (121 m) pozwoliły im szykować się na finałowe zmagania i to na całkiem dobrej pozycji. Niedługo po nich skakał najlepszy obecnie reprezentant Polski – Aleksander Zniszczoł. Choć 29-latek nie przekroczył 120. metra (116 m), to dzięki solidnym notom zajmował po wylądowaniu ósme miejsce, dające awans do kolejnych zmagań. Finalnie do drugiej serii przeszła trójka Polaków (19. Kubacki, 20. Żyła, 22. Zniszczoł). Z pozycji lidera zmagań przechodził do nich Stefan Kraft, który skoczył 127,5 m.
Fenomenalny awans Aleksandra Zniszczoła
Kibice nad Wisłą musieli poczekać kilkanaście minut na pierwszy skok zawodnika Thomasa Thurnbichlera w drugiej serii. Aleksander Zniszczoł skoczył 129 metrów, co dało mu prowadzenie. Polak mógł być pewny przynajmniej zachowania dotychczasowej lokaty. Po chwili skakali także Piotr Żyła i Dawid Kubacki. Pierwszy uzyskał wynik 118,5 m, co oznaczało spadek o kilka miejsc względem pierwszej serii. Drugi choć skoczył 125 metrów, to poprzez małą bonifikatę za wiatr „wylądował” za Zniszczołem.
Polakom nie pozostało już nic innego jak obserwować końcówkę rywalizacji. Wygrał Lovro Kos, który wyprzedził Ryoyu Kobayashiego i Markusa Lindvika. Aleksander Zniszczoł wykorzystał między innymi wpadki Clemensa Aignera i Stefana Krafta, którzy nieoczekiwanie mocno zawiedli w drugiej serii i awansował z 22. na 6. pozycję. To wyrównanie najlepszego wyniku Polaka w historii startów w konkursach Pucharu Świata. Dawid Kubacki skończył na 17., a Piotr Żyła na 21. miejscu.
Polacy powalczą w konkursie duetów
W sobotę na Polaków czeka jeszcze konkurs duetów. Thomas Thurnbichler zdecydował się na parę Zniszczoł/Kubacki. Start zmagań par zaplanowano na godzinę 23:00 czasu polskiego.