Ewa Wrzosek wystąpiła we wtorek o objęcie ochroną po serii gróźb, jakie były do niej kierowane w sieci. Prokurator w ubiegłym tygodniu przesłuchiwała współpracowniczkę prezesa PiS Barbarę Skrzypek, która trzy dni po tych czynnościach zmarła. Politycy PiS, w tym lider partii Jarosław Kaczyński, uważają, że jest związek między przesłuchaniem Barbary Skrzypek a jej śmiercią.
W sprawie gróźb kierowanych wobec Wrzosek głos zabrał Prokurator Generalny.
„Wraz z Prokuratorem Krajowym zadeklarowaliśmy wczoraj pomoc pani prokurator Ewie Wrzosek w zapewnieniu jej bezpieczeństwa, jeśli poczuje się zagrożona groźbami, które także od soboty padają pod jej adresem. Skorzystanie z ochrony jest jednak jej autonomiczną decyzją” – pisał w sieci Adam Bodnar.
„W mojej ocenie, w świetle wiedzy którą już dziś mamy, łączenie przesłuchania, które miało miejsce w środę, ze zgonem który nastąpił trzy dni później, jest przekroczeniem granic przyzwoitości” – stwierdził.
We wtorek sama prokurator przekazała, że wystąpiła o ochronę. – Wystąpiłam drogą służbową z wnioskiem o zapewnienie ochrony z uwagi na niezliczoną liczbę kierowanych wobec mnie gróźb karalnych i nawoływania do popełnienia przestępstw na moją szkodę – powiedziała w rozmowie z PAP.
Sprawa Barbary Skrzypek. Spór wokół przesłuchania
Groźby zaczęły padać pod adresem prok. Wrzosek od soboty, kiedy media obiegła wieść o śmierci Barbary Skrzypek – urzędniczki, bliskiej współpracownicy Jarosława Kaczyńskiego, prezesa PiS. Politycy tego ugrupowania zaczęli łączyć przesłuchanie, które prowadziła Wrzosek, ze śmiercią kobiety – przesłuchanie odbyło się 12 marca, a trzy dni później 66-latka zmarła.
Według polityków Skrzypek miała stresować się przesłuchaniem, źle się czuć podczas niego, a mimo to twierdzą, że odmówiono jej przerwy i pełnomocnika. Jednak prokuratura uznała, że przesłuchanie, w którym Skrzypek brała udział jako świadek, odbyło się zgodnie ze wszelkimi normami.