Jakub Popiwczak nie jest liderem reprezentacji Polski, aczkolwiek pozostaje jej integralną częścią i też ma swój udział w poszczególnych sukcesach, nawet jako rezerwowy. Teraz libero udzielił wywiadu, w którym zapytano go o jedną rzecz, która w ostatnim czasie zmieniła się jeśli chodzi o funkcjonowanie naszej drużyny narodowej. Odpowiedź siatkarza może cieszyć kibiców, ponieważ wspomniał o kwestii, dzięki której można z optymizmem patrzeć w przyszłość. Wszystko dzięki Nikoli Grbiciowi.
Dziennikarka „Przeglądu Sportowego” – bo właśnie tak opublikowano rozmowę – zapytała 27-latka o relacje panujące między selekcjonerem a sportowcami. Wcześniej regułą było, iż w zespole znajdowało się dwóch czy trzech zawodników, którzy nie do końca rozumieli się z trenerem, a to odbijało się na funkcjonowaniu całej grupy.
Popiwczak o ważnej zmianie za kadencji Grbicia
Popiwczak potwierdził, że w tak dużym gronie osób różnice charakterów są czymś normalnym, podobnie jak wynikające z tego faktu kłótnie. Najważniejsze jest, by potem szybko zostawić animozje za sobą i dalej walczyć o dobro drużyny.
– Od kiedy współpracujemy z trenerem Grbiciem nie przypominam sobie dnia, w którym trzeba byłoby kogoś dodatkowo motywować, aby pracował na sto procent – opowiedział.
Siatkarz wyjaśnił, że zawsze wszyscy dają z siebie maksimum, bo właśnie po to każdy przyjeżdża na zgrupowania, obozy przygotowawcze i turnieje. Nawet jeśli jedni grają znacznie więcej od innych, na koniec każdy czuje się ważny i to jest siłą tej ekipy. – W najważniejszych momentach wiemy, co mamy robić i jak ze sobą współpracować, aby podołać wyzwaniu – przyznał.
Dodatkowo 27-latek wspomniał o dwóch sportowcach, którzy jego zdaniem najlepiej oddają ducha reprezentacji Polski. Wymienił Bartosza Kurka, czyli kapitana reprezentacji Polski oraz Aleksandra Śliwkę, jego nieformalnego zastępcę. To właśnie gracz ZAKSY Kędzierzyn-Koźle przejął opaskę w trakcie minionego sezonu reprezentacyjnego, kiedy atakujący wypadł na dłużej z powodu kontuzji.