Zamrożenie pomocy wojskowej dla Ukrainy przez Trumpa może w dłuższej perspektywie nawet zaszkodzić Rosji na polu bitwy. Tak uważa Ben Hodges, emerytowany generał armii amerykańskiej.

Wojna w Ukrainie nadal oznacza „duże kłopoty” dla Moskwy, niezależnie od tego, czy Ukraina otrzyma jakąkolwiek amerykańską pomoc wojskową.

Stosunki amerykańsko-ukraińskie nie były najlepsze, odkąd Trump objął urząd. Ostatecznie pogorszyły się jednak w piątek, gdy Trump, wiceprezydent J.D. Vance i ukraiński prezydent Wołodymyr Zełenski pokłócili się podczas konferencji prasowej w Gabinecie Owalnym.

W poniedziałek wieczorem Associated Press poinformowała, że Trump przynajmniej tymczasowo wstrzymał całą amerykańską pomoc wojskową dla Ukrainy. Wstrzymanie podobno obejmuje cały sprzęt wojskowy i dostawy w tranzycie do Ukrainy.

Wysoki rangą urzędnik Departamentu Obrony powiedział Bloombergowi, że Trump utrzyma zamrożenie, dopóki nie będzie przekonany, że Ukraina „w dobrej wierze zobowiązuje się do pokoju”.

Podczas wywiadu z Erin Burnett z CNN tuż przed ogłoszeniem wstrzymania w poniedziałek, Hodges, były dowódca generalny armii amerykańskiej w Europie, zasugerował, że zatrzymanie pomocy USA dla Ukrainy zainspiruje europejskich sojuszników Kijowa do nadrobienia różnicy.

W odpowiedzi na hipotetyczne pytanie Burnetta o to, jak „wyglądałoby”, gdyby Trump zakończył pomoc dla Ukrainy, Hodges przyznał, że „byłoby to złe dla Ukraińców” i dla Europy „przez pewien czas”.

Następnie argumentował, że Rosja jest w „tarapatach”, odkąd prezydent Władimir Putin nakazał swoim siłom inwazję na Ukrainę w lutym 2022 roku. Hodges zasugerował, że Stany Zjednoczone będą żałować porzucenia Ukrainy.

— Rosja faktycznie jest w poważnych tarapatach — powiedział Hodges. — Założenie, którego używa administracja, mówiąc: „Ukraino, nie masz kart” — to po prostu nieprawda. Ukraińcy powstrzymują Rosjan, a my nawet nie zobowiązaliśmy się pomóc im wygrać”.

— Wyobraźmy sobie więc, że ponad 20 krajów europejskich w końcu odkryje na nowo swój strategiczny kręgosłup i zacznie łączyć swój niesamowity potencjał przemysłowy, który przyćmiewa to, co ma Rosja — kontynuował. — Będziemy żałować, że zebrali się razem i zrobili to bez nas i pomimo nas. I stracimy strasznie dużo wpływów.

— Prezydent Trump wyraził się jasno, że koncentruje się na pokoju. Potrzebujemy, aby nasi partnerzy również byli zaangażowani w osiągnięcie tego celu. Wstrzymujemy i weryfikujemy naszą pomoc, aby upewnić się, że przyczynia się ona do rozwiązania konfliktu — skomentował anonimowy urzędnik z Białego Domu.

Były ambasador USA w Rosji Michael McFaul, w poście na X napisał: „Trump właśnie odciął pomoc wojskową dla Ukrainy, którą Kongres USA już zatwierdził. Tragiczne. Trump dostarcza kij demokratycznej Ukrainie i daje tylko marchewkę autokratycznej, imperialnej Rosji. To nie jest siła. To jest słabość”.

— Decyzja Donalda Trumpa o jednostronnym wstrzymaniu finansowania dla Ukrainy jest lekkomyślna, nie do obrony i stanowi bezpośrednie zagrożenie dla naszego bezpieczeństwa narodowego. Pomoc ta została zatwierdzona przez Kongres na zasadzie dwupartyjnej — zarówno Republikanie, jak i Demokraci uznali, że staną po stronie Ukrainy, po stronie demokracji i przeciwko agresji Putina — skomentował w oświadczeniu demokratyczny kongresmen Brendan Boyle z Pensylwanii.

— To Kongres, a nie Trump, dzierży władzę nad wydatkami i finansowanie to musi zostać dostarczone bez opóźnień. Świat patrzy i nie możemy pozwolić sobie na to, by lekkomyślne działania Trumpa podważyły nasze zaangażowanie na rzecz sojuszników i samej demokracji — dodał.

Przyszłość wojny w Ukrainie pozostaje niepewna. Już i tak niepewna pozycja Ukrainy prawdopodobnie szybko się pogorszy, chyba że uda jej się zastąpić utraconą amerykańską pomoc wojskową i zasoby wsparciem ze strony innych sojuszników.

Tekst opublikowany w amerykańskim „Newsweeku”. Tytuł, lead i śródtytuły od redakcji „Newsweek Polska”.

Udział

Leave A Reply

Exit mobile version