– Najstarsi posłowie PiS takiej sytuacji nie pamiętają – słyszymy od osoby z obozu Zjednoczonej Prawicy.

Kolejna dodaje: – Awantura była potworna.

Większość pos³ów PiS nie chce bowiem odwołania Bosaka – wynika z naszych informacji. W obronie Bosaka przodował prof. Przemysław Czarnek i bliscy mu ludzie, a także posłowie Suwerennej Polski Zbigniewa Ziobry. Jakie argumenty podnosili? Aby „nie ulegać terrorowi Lewicy”. „Nie ma co rozbijać klubu, gdy jest cementowany sprawą Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika”. „Trzeba się otwierać na Konfederację”.

Jak wyglądała ta awantura i o co poszło? Tej historii rośnie już broda, ale Sejm wciąż nie zdecydował. Otóż w grudniu pose³ Konfederacji Grzegorz Braun zgasił zapalone w Sejmie świece chanukowe gaśnicą. Następnie pojawił się na mównicy sejmowej w czasie, gdy obradom przewodniczył wicemarszałek Bosak, który pozwolił mu zabrać głos, co ten wykorzystał na tyradę wymierzoną w społeczność żydowską. Obrady przejął marszałek Szymon Hołownia. Lewica złożyła potem wniosek o odwołanie Bosaka z funkcji wicemarszałka Sejmu, argumentując, że umożliwił Braunowi wygłoszenie antysemickiego wystąpienia, w którym m.in. nazwał uroczystość zapalenia świec chanukowych „rasistowskim”. Ale Sejm zwleka z głosowaniem nad Bosakiem.

W koalicji rządzącej nie ma jednolitego stanowiska. PSL-Trzecia Droga broni Bosaka. Koalicja Obywatelska, Polska 2050 nie podjęły jeszcze decyzji w tej sprawie. A PiS? Otóż jeszcze w połowie grudnia prezes Jarosław Kaczyński zapowiedział, że jego klub poprze wniosek o odwołanie Bosaka. Ale teraz decyzja PiS wcale nie jest pewna – w klubie PiS jest bowiem silny opór przed tym.

I tu przechodzimy do awantury w PiS o Bosaka. Rano zebrał się klub PiS. Na tym posiedzeniu doszło do spięcia wielu posłów z szefem klubu Mariuszem Błaszczakiem. Kolejni posłowie zabierali głos i byli przeciwko odwołaniu Bosaka – zbierali za to brawa.

– Dyskusja była naprawdę ostra – relacjonuje nam jedna z osób uczestniczących w posiedzeniu.

Posiedzenie klubu zakończyło się tym, że szef tegoż, były szef MON Mariusz Błaszczak, zarządził koniec dyskusji i jako szef klubu postanowił wprowadzić dyscyplinę w głosowaniu, więc wszyscy mają oddać głos za odwołaniem Bosaka.

– To jest łamanie ludzi dyscypliną – mówi polityk z obozu prawicy.

Mimo że Błaszczak sprawę zamknął, to następnie – już po posiedzeniu – poszła do niego dość liczna grupa posłów niezadowolonych z jego rozstrzygnięcia. Wśród nich byli np. prof. Przemysław Czarnek i Robert Telus, a więc politycy dość wysoko w partyjnej hierarchii. Pod ich presją Błaszczak miał udać się do prezesa Jarosława Kaczyńskiego, by dalej dyskutować i nawet zmienić decyzję ws. Bosaka. Kaczyński bowiem już wcześniej chciał Bosaka odwołać, więc sam musiałby tu zmienić zdanie.

W klubie PiS jest zatem ostry podział. Wedle naszych informacji nawet większość klubu PiS nie chce głosować za odwołaniem Bosaka. Woleliby wstrzymać się od głosu albo wyjąć karty do głosowania i w ten sposób nie brać w głosowaniu udziału. Pójście na konfrontację z Konfederacją może się obrócić bowiem czasem przeciwko PiS-owi, bo Nowogrodzka zrazi do siebie już wszystkie formacje w Sejmie.

– Posłowie nie chcą być maszynkami do głosowania i chcą mieć wpływ na decyzje partii – słyszymy w obozie Zjednoczonej Prawicy.

Udział

Leave A Reply

Exit mobile version