Polska Fundacja Narodowa w pierwszym roku dysponowała budżetem w wysokości aż 100 mln zł. – Ogłaszamy powstanie fundacji, która wykorzystując siłę i energię spółek skarbu państwa, będzie budowała polską markę – zapowiadała hucznie w lipcu 2016 roku (ówczesna) premier Beata Szydło, której towarzyszyli prezesi 17 spółek państwowych.
Wśród nich były firmy takie jak: Polski Holding Nieruchomości, Polskie Koleje Państwowe, Polska Wytwórnia Papierów Wartościowych, Totalizator Sportowy, KGHM, PKN Orlen, PGNiG, PZU, PKO BP, GPW, Enea, Energa, PGE, Grupa Azoty, Lotos i Tauron. A także Polska Grupa Zbrojeniowa. Zarząd ostatniej z nich podjął niedawno decyzję ws. PFN.
Co dalej?
Fundacja miała za zadanie „promować wizerunek Polski za granicą, budować markę i promować gospodarkę” – informowała „Gazeta Wyborcza”. Zarejestrowano ją pod koniec grudnia 2016 roku. Pod koniec lutego 2024 roku ministerstwo kultury i dziedzictwa narodowego odwołało jednak radę PFN. „Decyzja została podjęta ze względu na brak transparentności w działaniach” – informowano.
„Polska Fundacja Narodowa utrudniała między innymi Najwyższej Izbie Kontroli dostęp do sprawozdań i dokumentów finansowych, co uniemożliwia skuteczny nadzór nad jej pracami oraz praworządnym dysponowaniem przez nią funduszami” – brzmi dalsza treść komunikatu.
Polska Grupa Zbrojeniowa wykonała ruch
Jak przypomina „Rzeczpospolita”, fundatorzy zobowiązali się do jednorazowej płatności (chodzi o 7 mln zł) na cele fundacji – w ramach „funduszu założycielskiego”, a także do corocznych wpłat (od 2,5 do 3,5 mln zł – w zależności od wielkości podmiotu), które miały wpływać do 2026 roku. Dziennik skontaktował z Orlenem, który potwierdził, że „wywiązuje się” z umowy.
Redakcja wskazuje jednak, że część spółek państwowych rozpatruje obecnie kwestię dalszego wspierania fundacji. Pierwszą, przełomową decyzję podjęła niedawno Polska Grupa Zbrojeniowa. Departament komunikacji i marketingu w rozmowie z „Rz” podaje, że spółka na dzień dzisiejszy „nie widzi dalszego uzasadnienia do uczestniczenia w tym projekcie” – czytamy w odpowiedzi, którą opublikowano 2 maja. Czy w tej sytuacji można spodziewać się podobnego ruchu ze strony innych spółek? Czas pokaże.