Drogę bocianów białych z Afryki do Polski można śledzić dzięki nadajnikom zamontowanym na grupie tych ptaków. To dzięki nim znamy trasę, chwilę wyruszenia głównej fali do Europy (w tym roku było to 28 lutego), a także wiemy, kiedy coś się dzieje po drodze. Także dzięki nadajnikom mamy już wiedzę, że myliliśmy się w założeniach, iż większość polskich bocianów białych zimuje we wschodniej i południowej Afryce. Owszem, są osobniki lecące do Tanzanii, Mozambiku, Zimbabwe, nawet Republiki Południowej Afryki, ale dzisiaj mamy już świadomość, że większość ptaków zimę spędza znacznie bliżej. To Afryka subsaharyjska, głównie Etiopia, Erytrea, Dżibuti, Sudan Południowy i Czad.

Podróż powrotna bocianów białych do Polski rozpoczęła się – jak wspomnieliśmy – 28 lutego. Wtedy ruszyła ich główna fala. Informacje o tym, że bociany rozpoczęły migrację wcześniej były fejkami. Trasa powrotu jest dość nietypowa, bowiem bociany unikają lotu nad otwartym morzem. To kosztowałoby je zbyt dużo sił, jako że ptaki korzystają w czasie podróży ze wznoszących prądów powietrznych, a one są tylko nad lądem. Omijają zatem Morze Śródziemne i kierują się z Egiptu nie nad jego falami ku Grecji, ale skręcają na Bliski Wschód. Lecą przez Synaj, Izrael i Turcję, tak by jedynym akwenem do przelecenia był Bosfor w Stambule.

Bociany białe są w drodze do Polski. Zostało im jednak wciąż sporoKen BillingtonWikimedia Commons

Polskie bociany białe zatrzymały się w Turcji

Turcja jest szczególnie ważna dla bocianów. To ich brama do Europy i pierwsze miejsce, w którym mogą zorientować się, jakie warunki panują na kontynencie europejskim. Startują bez takiej wiedzy. Jeżeli jednak w Turcji napotkają śnieg i mróz, mogą się zatrzymać na przeczekanie i takie sytuacje zdarzały się już wcześniej.

Teraz jednak w Europie nie ma śniegu, a jednak główna fala bocianów zatrzymała się w Turcji i to ewidentnie. Co się stało?

Pewności co do tego nie ma, ale jest możliwe, że bociany napotkały w Turcji kraniec dużego arktycznego frontu niżowego, który nadciągnął nad Europę znad Norwegii pod koniec zeszłego tygodnia. To on sprawił, że mieliśmy powrót chłodów i bardzo poważne przymrozki w nocy, idące nawet w -10 stopni Celsjusza. Nie jest wykluczone, że skraj frontu odczuły bociany i to wystarczyło, by się wstrzymały z powrotem. Niewykluczone jednak, że powody są inne.

Ludzie donoszą o bocianach, które wylądowały już na swoich gniazdach w różnych miejscach Polski. To jednak zdecydowana mniejszość i pojedyncze ptaki. – Zwiadowcy – mówi prof. Piotr Tryjanowski z Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu, badający bociany. – Do Polski dotarło wciąż mniej niż 10 procent wszystkich ptaków, a 19 marca już minął. A zatem będzie w tym roku opóźnienie – dodaje. Wiemy o ptakach gniazdujących już pod Obornikami, Odolanowem, Ostrowem Wielkopolskim w samej tylko Wielkopolsce, ale to wciąż mniejszość.

Bociany cały czas są na celowniku Libańczyków – alarmują przyrodnicy. Niechlubna „tradycja” strzelania do migrujących ptaków dla zabawy trwa na Bliskim Wschodzie od lat123RF/PICSEL

Główna fala bociania wciąż stoi i czeka. Większość ptaków znajduje się w Turcji, spora część zatrzymała się w Bułgarii, ale są także ptaki tkwiące wciąż jeszcze w Izraelu. Przed nimi jeszcze długa droga, może dwutygodniowa. – Ale bociany potrafią też mocno przyspieszyć, jeżeli zajdzie taka potrzeba – przypomina poznański ornitolog, gdyż zajęcie przez ptaki odpowiednich gniazd jest dla nich sporą pokusą. To dlatego powrót z Afryki jest u nich krótszy niż sierpniowy lot na zimowiska.

Bociany białe pozostaną z nami do końca sierpnia. Niemal dokładnie 15 sierpnia odbędą się sejmiki bocianie na polach i potem ptaki odlecą.

Ptaki zaczynają wracać z Afryki. Wiesz, które przylatują? [QUIZ]

Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?

Udział

Leave A Reply

Exit mobile version