PSL przygotowało projekt zmian ustawy Prawo łowieckie, który zakłada zniesienie ministerialnej kontroli nad działaniami myśliwych. Nowelizacja zakłada m.in. brak konieczności zatwierdzania statutu PZŁ przez ministerstwa właściwego ds. środowiska. Tym samym funkcjonowanie PZŁ byłoby zależne jedynie od decyzji Krajowego Zjazdu Delegatów PZŁ.

Według przyrodników Polski Związek Łowiecki uzyska dzięki temu pełną kontrolę w zarządzaniu dzikimi zwierzętami.

– Obecny projekt PSL jest o tyle bulwersujący, że zwierzęta dziko żyjące są własnością Skarbu Państwa, a zatem zniesienie nadzoru nad działalnością PZŁ jest bardzo niebezpieczne – wyjaśnia Izabela Kadłucka, prezeska Fundacji Niech Żyją!

Zdaniem adwokatki Karoliny Kuszlewicz projekt ludowców ewidentnie narusza interesy Skarbu Państwa. Zwierzęta wolno żyjące stanowią bowiem dobro ogólnonarodoweMichal ZebrowskiEast News

Projekt PSL znosi nadzór resortu klimatu nad PZŁ

W ocenie działaczy z Pracowni na Rzecz Wszystkich Istot po zmianie prawa PZŁ będzie poza jakąkolwiek władzą ministra środowiska. Stowarzyszenie apeluje do polskiego parlamentu o odrzucenie projektu w pierwszym czytaniu.

Wniosek o odrzucenie projektu zgłosiła posłanka Małgorzata Tracz, ale nie otrzymał on wystarczającej liczby głosów z komisji. Podkomisja ma zebrać się ponownie w środę 26 marca.

„Zaproponowane w projekcie zmiany mają na celu maksymalne ograniczenie, a w istocie zniesienie nadzoru Ministerstwa Klimatu i Środowiska nad łowiectwem. Projektodawcy chcą w ten sposób uczynić z obszaru należącego do działu administracji rządowej swój prywatny folwark. To poważne naruszenie fundamentów państwa prawa – komentuje adwokatka Karolina Kuszlewicz.

Zdaniem adwokatki projekt PSL narusza interesy Skarbu Państwa. Zwierzęta wolno żyjące stanowią bowiem dobro ogólnonarodowe.

Reforma łowiectwa jest niezbędna

PZŁ gospodaruje majątkiem skarbu państwa i podlega Ustawie prawo łowieckie.
Łowiectwo jest zatem elementem działu administracji rządowej obejmującym środowisko, a PZŁ realizuje zadania publiczne i do tej pory podlega nadzorowi resortu klimatu.

Z zaproponowanej zmiany wynika, że resort środowiska nie mógłby, jak dotąd, unieważniać uchwał podjętych przez Polski Związek Łowiecki, mógłby natomiast zaskarżać je do sądu. To według strony społecznej jest niewystarczające – takie procesy mogą trwać latami.

Przyrodnicy oceniają, że posłowie Koalicji Obywatelskiej i PSL, a także PIS najprawdopodobniej zagłosują na rzecz myśliwych. „To rozczarowujące, ale mamy jeszcze nadzieję, że polscy parlamentarzyści się opamiętają i odrzucą w całości ten projekt” – mówi Radosław Ślusarczyk z Pracowni.

Myśliwi organizują polowania dewizowe, sprzedając możliwość zabijania zwierząt obcokrajowcom i wpływy z tych polowań sięgają ponad 100 mln złotych rocznie dla Polskiego Związku Łowieckiego

Zdaniem strony społecznej reforma Ustawy prawo łowiecka jest rzeczywiście niezbędna, ale nie w takiej postaci. W ub.r. powołano przy MKiŚ Zespół do spraw reformy łowiectwa, który miał zająć się najbardziej palącymi problemami współczesnego myślistwa. Przyrodnicy określali powołanie zespołu „inicjatywą bez precedensu”.

W pierwszej kolejności zespół skupił się na polowaniach na dzikie ptaki. Przyrodnicy wywalczyli przy wsparciu wiceszefa resortu Mikołaja Dorożały objęcie niektórych gatunków ptaków zakazem polowań. W sumie strona społeczna zgłaszała 20 postulatów. Myśliwi szeroko krytykowali przedstawicieli MKiŚ za działania „przeciw środowisku łowieckiemu”. W sierpniu doszło nawet do incydentu – kilkunastu członków PZŁ opuściło niemal natychmiast po rozpoczęciu posiedzenia salę, mówiąc, że nie godzą się na reformę łowiectwa w Polsce.

– Już teraz myśliwi są bardzo uprzywilejowaną grupą społeczną. Nie muszą wykonywać regularnych badań lekarskich i psychologicznych, mimo że wypadki na polowaniach wciąż się zdarzają – przypomina Izabela Kadłucka. Myśliwi są największą grupą cywilnych użytkowników broni w Polsce. W styczniu Sejm zdecydował, że nie ma potrzeby przeprowadzania okresowych badań myśliwych. Projekt był złożony przez Polskę 2050 i przewidywał nałożenie na osoby mające pozwolenia na posiadanie broni w celach łowieckich obowiązku okresowych badań lekarskich i psychologicznych.

Projekt nowelizacji ustawy o broni i amunicji został odrzucony w pierwszym czytaniu.

Prezeska Fundacji Niech Żyją! nadmienia, że myśliwi nie mają też obowiązku sporządzania ocen oddziaływania na środowisko. – Wciąż pojawiają się projekty, gdzie myśliwi mają być uprzywilejowani, jak w ustawie o ochronie ludności i obronie cywilnej – to myśliwi mieli dostać ubezpieczenia NNW i OC i nieodpłatne prawo do badań lekarskich, mimo że żaden inny podmiot nie otrzymał takiego przywileju nie dostał – podsumowuje Kadłucka.

Myśliwi są największą grupą cywilnych użytkowników broni w Polsce123RF/PICSEL

Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?

Udział

Leave A Reply

Exit mobile version