Chiński dług publiczny wzrósł w ubiegłym roku o ponad 13 proc. Jest już trzykrotnie większy niż PKB kraju. W ten sposób Chiny stały się najbardziej zadłużonym krajem na świecie.
Stały wzrost pożyczek rządowych ma miejsce w trudnym okresie dla chińskiego sektora nieruchomości. Wzrost gospodarczy spowalnia, powodując obawy wśród międzynarodowych inwestorów. W poniedziałek deweloper Evergrande, który stał się symbolem kryzysu na rynku nieruchomości w Chinach, otrzymał nakaz likwidacji i wypłaty odszkodowań dłużnikom i posiadaczom obligacji, po tym, jak nie udało mu się wypracować planu restrukturyzacji zadłużenia wynoszącego ponad 300 mld dol.
Raport opublikowany w ubiegłym tygodniu przez wspierany przez państwo chiński think tank National Institution for Finance and Development (NIFD) pokazuje pilną potrzebę wzmocnienia chińskiej gospodarki w celu ograniczenia potencjalnego wpływu rosnącego zadłużenia.
— Całkowite zadłużenie Chin w stosunku do PKB wynosi prawie 300 proc. Evergrande jest najbardziej zadłużoną spółką na świecie. Nieruchomości stanowią ok. 20 proc. chińskiego PKB, a sektor nieruchomości w Chinach się załamuje — napisał w mediach społecznościowych amerykański ekonomista Antonio Graceffo.
Chiński wskaźnik dźwigni makroekonomicznej, czyli całkowity niespłacony dług niefinansowy jako udział w nominalnym PKB, wzrósł w ubiegłym roku o ponad 560 mld dol, osiągając 287,8 proc. W przypadku USA ten wskaźnik wynosi ok. 120 proc. Wygląda na to, że Chiny stały się najbardziej zadłużonym państwem na świecie. Wcześniej była nim Japonia. Jej długo państwowy w drugim kwartale ubiegłego roku stanowił ok. 220 proc. PKB.
Starszy ekonomista Banku Rezerw Federalnych w St. Louis, Miguel Faria, powiedział w wywiadzie z 2020 r., że ryzyko problemów w dużej mierze sprowadza się do postrzeganej siły instytucji danego kraju.
Jak podkreślił, główne gospodarki zachodnie i Japonia mają na ogół silne instytucje finansowe i niezależne banki centralne. „W konsekwencji kraje te mogą zazwyczaj utrzymać bardzo wysoki poziom zadłużenia w stosunku do PKB” ponieważ pożyczkodawcy mogą oczekiwać spłaty.
Tymczasem chińskie banki nie mają tej niezależności. Są zmuszone do wykonywania dyrektyw Centralnej Komisji Finansowej Komunistycznej Partii Chin.
Autorzy raportu NIFD przewidują, że trend dźwigni makroekonomicznej w Chinach utrzyma się do 2024 r., a kluczem do jego zrównoważenia jest wzrost gospodarczy mierzony nominalnym PKB.
— Cel nominalnego PKB pozwala na zmianę inflacji w krótkim okresie, tym samym wygładzając cykl koniunkturalny. Zasadniczo zapobiega to wpływowi szoków popytowych na gospodarkę, a także zmniejsza niestabilność spowodowaną szokami podażowymi — napisali.
Według raportu roczny nominalny wzrost PKB spadł w ubiegłym roku do 4,6 proc.
Jednak nawet jeśli nominalny wzrost PKB zdoła osiągnąć 5 proc. do końca 2024 r., dźwignia finansowa przekroczy 300 proc. chińskiego PKB, ostrzegł raport.
Aby zmaksymalizować wzrost w tym roku, autorzy podkreślili znaczenie krótkoterminowego „stałego postępu”. Zaapelowali o rozsądną politykę regulacyjną, innowacje i koordynację narzędzi politycznych.
Ponadto środki finansowe powinny być kierowane na inicjatywy takie jak budowa przystępnych cenowo mieszkań i infrastruktury publicznej, aby „nadrobić lukę w inwestycjach w nieruchomości i zwiększyć inwestycje w infrastrukturę”.
Tekst opublikowany w amerykańskiej edycji „Newsweeka”. Tytuł, lead i skróty od redakcji „Newsweek Polska”.