W skrócie
-
Turystka spadła ze szlaku prowadzącego na Rysy, zsuwając się 400 metrów po śniegu.
-
Dzięki odpowiedniemu wyposażeniu i miękkiemu śniegowi kobieta przeżyła upadek.
-
Ratownicy podkreślają konieczność użycia raków ze względu na trudne warunki w Tatrach.
Do wypadku doszło w sobotę rano. Jak potwierdził w rozmowie z Interią Rafał Mikler, ratownik dyżurny Tatrzańskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego, turystka spadła ze stromego odcinka szlaku prowadzącego na Rysy.
Ratownicy podejrzewają, że mogła się poślizgnąć, lub zahaczyć o coś rakiem. Zsunęła się po śniegu na około 400 metrów, niemal spod samego szczytu.
Dramatyczny wypadek w Tatrach. Turystka spadła z 400 metrów
Turystka była jednak dobrze przygotowana do górskiej wyprawy – posiadała kask, czekan i raki, co znacząco zwiększyło jej szanse na przeżycie. Dodatkowo upadek zamortyzował również miękki śnieg.
Na ratunek wysłano ratowników na pokładzie śmigłowca Wojska Polskiego, który zastępuje obecnie maszynę TOPR podczas jej cyklicznego remontu.
Mimo poniesionych obrażeń kobieta przeżyła i trafiła do zakopiańskiego szpitala w stanie niezagrażającym życiu.
– Faktycznie można mówić o wielkim szczęściu, a nawet i cudzie – przyznał w rozmowie z Interią ratownik.
Ratownicy podkreślają, że w Tatrach obecnie obowiązuje pierwszy stopień zagrożenia lawinowego, a w ostatnich dniach odnotowano wiele niebezpiecznych sytuacji, głównie poślizgnięć na lodzie – dlatego w wyższych partiach gór raki są absolutnie niezbędne.


