Pod koniec maja była szefowa Zjednoczenia Narodowego Marine Le Pen w wywiadzie dla włoskiego dziennika „Corriere della Sera” mówiła o konieczności zjednoczenia się prawicowych sił w Parlamencie Europejskim wskazując, że po wyborach mogłyby one utworzyć drugą pod względem liczebności grupę.
Obecnie RN jest częścią najbardziej prawicowej frakcji w PE – Tożsamości i Demokracji (ID). „Druga od prawej” grupa – czyli Europejscy Konserwatyści i Reformatorzy (EKR) – zrzesza natomiast m.in. Prawo i Sprawiedliwość oraz Braci Włochów, a więc partię włoskiej premier Giorgii Meloni.
Wybory do Europarlamentu. Partia Marine Le Pen nie wyklucza współpracy z Prawem i Sprawiedliwością
W rozmowie z PAP Jean-Paul Garraud podkreślił, że – mimo różnic – widzi przestrzeń do współpracy z niektórymi ugrupowaniami, które są dziś zrzeszone w EKR. Te bowiem zgadzają się z jego partią co do spraw „kluczowych”, a taką jest „walka o suwerenność” poszczególnych państw członkowskich. – To nie tylko Bracia Włosi oraz PiS, ale także część Europejskiej Partii Ludowej (EPL) – powiedział.
Pytany o różnice w podejściu do wsparcia Ukrainy, Garraud odparł, że jego ugrupowanie „zawsze potępiało rosyjską agresję”. – Głosowaliśmy nawet za przepisami umożliwiającymi wysłanie do Ukrainy broni defensywnej – dodał.
Przyznając, że RN sprzeciwia się wszelkim działaniom, które prowadziłyby do „eskalacji” oraz kolejnemu rozszerzeniu UE, Garraud wskazywał, że jego zdaniem każdy kraj ma prawo prowadzić swoją własną politykę zagraniczną. – Jeśli spojrzymy na sojusze po – nazwijmy to – drugiej stronie, widzimy, że też się między sobą różnią, a mimo to udało im się porozumieć – wskazał.
Garraud wyraził też przekonanie, że RN często było przedstawiane w sposób „niezwykle karykaturalny”.
– Myślę, że wszyscy zaczynają rozumieć, że nie jesteśmy ekstremistami, że jesteśmy demokratami, że opowiadamy się za Unią Europejską, ale nie za Unią Europejską w wydaniu Ursuli von der Leyen – powiedział. – Myślę, że PiS też zdał sobie sprawę, że wbrew forsowanej narracji, która przedstawiała nas jako prorosyjskich, wcale nie prezentujemy takiego stanowiska – dodał.
Konserwatywno-nacjonalistyczna supergrupa w PE. „Jeden z rozważanych scenariuszy”
Duża konserwatywno-nacjonalistyczna supergrupa w PE jest jednym z kilku rozważanych scenariuszy po wyborach do PE. Innym z nich jest stworzenie osobnej europarlamentarnej frakcji przez PiS oraz węgierski Fidesz, który od trzech lat pozostaje niezrzeszony.
Była premier, a obecnie europosłanka PiS Beata Szydło, pytana o tę kwestię w kwietniu, zwracała uwagę przede wszystkim na konieczność rozbudowywania EKR. – Uważam, że Europejscy Konserwatyści i Reformatorzy powinni być grupą stanowiącą przeciwwagę dla liberalno-lewicowych ugrupowań, którym brakuje czasem pragmatycznych działań – mówiła.
– Tak naprawdę wszystko jest możliwe (…) Najpierw musimy się policzyć i zobaczyć, jakie jest najlepsze rozwiązanie odpowiadające na oczekiwania ludzi, którzy wypowiedzą się w tej sprawie 9 czerwca – powiedział francuski europarlamentarzysta. Podobnie jak reprezentanci PiS w PE, Garraud nie chciał przesądzać, który z powyborczych scenariuszy jest najbardziej realny.
Czynnikiem, który miałby ułatwić ewentualne porozumienie partii zrzeszonych obecnie w EKR oraz Tożsamości i Demokracji, są według niego bliskie kontakty należących do nich polityków.
– Marine Le Pen zna bardzo dobrze Giorgię Meloni, zna bardzo dobrze Viktora Orbana oraz zna bardzo dobrze Mateusza Morawieckiego – wymieniał. Pytany o rozmowy dotyczące dołączenia Zjednoczenia Narodowego do Europejskich Konserwatystów i Reformatorów, Garraud nie odpowiedział wprost. – Utrzymujemy wiele kontaktów, także z EKR – powiedział.