W sobotę 16 marca w Poznaniu odbyło się spotkanie Szymona Hołowni z kandydatami Polski 2050 w wyborach samorządowych i z wyborcami. Lider Polski 2050 zwrócił się do kandydatów i powiedział, że „partie w wyborach samorządowych powinny zejść na dalszy plan”.
Hołownia do kandydatów: Do polityki nie idzie się dla stanowisk
— Na pierwszy plan powinny wyjść nasze osiedla, wspólnoty mieszkaniowe, sołectwa. To jest to miejsce, w którym żyjemy. To jest nasz ekosystem. W wyborach samorządowych musicie zrobić to, czego ja nie zdołałem zrobić w wyborach prezydenckich, a bardzo chciałem. Musicie poznać wszystkich waszych wyborców, uścisnąć dłonie wszystkim, którzy na was zagłosują. Bez tego nic nie będzie. Czasu jeszcze trochę jest — ocenił.
Wskazał też, że do polityki nie idzie się dla stanowisk, czy władzy, ale „żeby pomóc ludziom, żeby coś zorganizować, żeby zrobić coś, czego nie było i sprawić, żeby nasze wspólne życie stało się odrobinę lepsze”. Podkreślał też, że polityka jest od realizowania zadań, a nie od bycia radnym czy prezydentem.
– Wiem, że wszyscy jesteśmy szalenie niecierpliwi i chcielibyśmy, żeby to wszystko o czym marzyliśmy po tych ośmiu latach PiS-u stało się, już, natychmiast. Ale słuchajcie, oni psuli Polskę od ośmiu lat. My ją naprawiamy od trzech miesięcy – stwierdził.
Następnie marszałek Sejmu wymienił to, co się udało zrealizować, w tym podwyżki dla nauczycieli, podwyżki dla sfery budżetowej, finansowanie in vitro, odblokowanie środków z KPO. – My po prostu dowozimy to, do czego się zobowiązaliśmy. Chcę zachęcić was do ciężkiej pracy, ale dać poczucie z tego, że naprawdę realizujemy obietnice – podkreślił
Lider Polski 2050 nawiązał do sprawy dyskusji ws. rozliczania składki zdrowotnej. – Są między nami różnice. Między nami i Lewica pewnie największe. Ale myśmy się zobowiązywali, że będziemy o zmianę sposobu rozliczania tej składki walczyć. I że to będzie rzecz, która będzie dla nas jedną z najbardziej fundamentalnych. Przepisy, które wprowadzono polskim ładem realnie zabijają polskie małe firmy, realnie pozbawiają ludzi pracy i wpędzają w biedę. Dobrze, że w przyszłym tygodniu minister Leszczyna ma zaproponować z ministrem finansów nowe rozwiązania. Będziemy o nich dyskutować – podkreślił.
Hołownia o referendum ws. aborcji: Czarzasty sam zbierał podpisy
Następnie marszałek Sejmu odniósł się do sporów w koalicji.
– Ważne jest, żebyśmy mieli spór, ale nie eskalowali go nigdy nad miarę. Ja nie mam kłopotu z tym, żeby cieszyć się z tego, co moim koalicjantom się udaje – ocenił. – Uważam, że to, co zrobił premier Donald Tusk w Berlinie, całe to działanie na rzecz odbudowy Trójkąta Weimarskiego to jest absolutnie klasa, majstersztyk. I to powinno być robione i kontynuowane. I tylko człowiek z takim formatem europejskim, jaki Tusk ma ze względu na swoje doświadczenie polityczne jest w stanie do tego doprowadzić – mówił oceniając piątkowy szczyt Trójkąta Weimarskiego w Berlinie z udziałem Donalda Tuska.
Podkreślił jednak, że on i Trzecia Droga zawsze będą uczciwi, kiedy będą mówili, że z czymś się nie zgadzają z koalicjantami.
– My obiecaliśmy w 12 gwarancjach Trzeciej Drogi, jak chcemy rozwiązać problem z nieludzkim prawem aborcyjnym, które dzisiaj obowiązuje. Przecież realizujemy dokładnie to, na co umówiliśmy się z wyborcami i wyborczyniami. Dokładnie, punkt po punkcie. Czyli najpierw ustawa, a potem wołanie o referendum – mówił. – Jesteśmy krytykowani za ideę referendum, pod którą Lewica zbierała podpisy w 2016 roku. Przecież mamy wpisy przewodniczącego Czarzastego i innych, którzy cieszą się z kolejnych zebranych podpisów pod referendum – wskazał.
Następnie marszałek Sejmu stwierdził, że jego ludzie zrobili kwerendę archiwalną w tej sprawie w scenografach Sejmowych.
– Mam taką teczkę wypowiedzi posłów i posłanek Lewicy, którzy wołali o referendum dotyczące aborcji w 1996, w 1997, później w 2016 – wskazał pokazując palcami, jak gruba miałaby być ta teczka. –Co się zmieniło? Dzisiaj, jeżeli mamy mieć zmienione prawo, nieludzkie prawo, które zmusza kobiety do heroizmu, musimy mieć referendum. Bo Andrzej Duda powiedział już, że zawetuje pigułkę „dzień po”. Zawetuje każdą, najdrobniejszą nawet ustawę liberalizująca podejście do aborcji. I co, będziemy czekać kolejne pół roku? Prezydent nie może zawetować ustaw, które są efektem referendum. My realizujemy to, na co się umówiliśmy. Nie można nas oskarżyć o to, że zmieniałem zdanie – podkreślił.