Tak naprawdę, zgłosić chęć pobicia jakiegokolwiek rekordu Guinnessa może każdy. Warto jednak zauważyć, że Guinness World Records nie płaci za ustanowienie rekordów, a jedynie wręcza pamiątkowy dyplom, potwierdzający udaną próbę. Ponadto, żeby móc bić rekord Guinnessa, trzeba zapłacić. W Polsce sprawami dot. tych wyzwań i pomocą w ich pobijaniu zajmuje się biurorekordow.pl.
Księga rekordów Guinnessa: Lekkoatletyka zdominowana przez młociarza i młociarkę
Jak się okazuje, na liście rekordów Guinnessa jest wielu polskich sportowców, którzy osiągnęli coś ekstra w trakcie swojej kariery. W przypadku lekkoatletyki Anita Włodarczyk 28.08.2016 została wpisana do księgi za najdalszy rzut młotem. Zmierzona odległość to 82,98 m. Taki wynik uzyskała podczas Memoriału Kamili Skolimowskiej. Niespełna dwa lata później (01.07.2018) ta sama zawodniczka ponownie została wpisana do księgi rekordów Guinnessa za największą liczbę zwycięstw w zawodach w rzucie młotem – IAAF Hammer Throw Challenge w kategorii kobiet. Tych triumfów było aż sześć.
W księdze rekordów Guinnessa mamy również polskich młociarzy. A w zasadzie ich przedstawiciela – Pawła Fajdka. Dnia 11.08.2017 roku reprezentant Polski zgarnął aż dwa wyróżnienia i wpisy do księgi. Pierwsze z nich było za najwięcej zwycięstw (cztery) w zawodach w rzucie młotem – IAAF Hammer Throw Challenge w kat. mężczyzn oraz za największą liczbę punktów w zawodach w rzucie młotem – IAAF Hammer Throw Challenge – 248.48 pkt.
Po raz trzeci polski lekkoatleta znalazł się w księdze rekordów Guinnessa 16.07.2022 r. za najwięcej złotych medali w Mistrzostwach świata w rzucie młotem. Fajdek ma ich na koncie aż pięć.
Jeśli chodzi o inne konkurencje Królowej Sportu, to w księdze rekordów Guinnessa znalazł się również Robert Korzeniowski. Dnia 27.08.2004 r. Polak został wyróżniony za najwięcej medali olimpijskich zdobytych w chodzie mężczyzn. W tym przypadku mówimy o czterech krążkach.
Księga rekordów Guinnessa: Robert Lewandowski z ośmioma certyfikatami
W czasie swojej owocnej kariery piłkarskiej Robert Lewandowski zdążył się wielokrotnie wpisać do księgi rekordów Guinnessa. Zaczął z wysokiego C, bo od pobicia aż czterech rekordów w jednym meczu. Za pamiętne spotkanie w barwach Bayernu Monachium przeciwko VfL Wolfsburg (22.09.2015 r.), w którym strzelił aż pięć bramek po przerwie, kapitan reprezentacji Polski otrzymał certyfikaty za:
- Najszybszy hat-trick w meczu Bundesligi – 3 minuty 22 sekundy
- Najszybciej strzelone cztery gole w meczu Bundesligi przez jednego zawodnika – 5 minut 42 sekundy
- Najszybciej strzelone pięć goli w meczu Bundesligi przez jednego zawodnika – 8 minut 59 sekund
- Najwięcej goli strzelonych przez gracza rezerwowego w meczu Bundesligi – 5 goli
Cztery lata później, wciąż w barwach Bayernu Monachium Robert Lewandowski po raz kolejny znalazł się w księdze rekordów Guinnessa. Tym razem za najwięcej kolejnych meczów ze strzeloną bramką w Bundeslidze. Polak zdobywał wówczas gole w 11 spotkaniach z rzędu.
Na koniec sezonu 2019/20 polski napastnik otrzymał certyfikat za najwięcej bramek zdobytych w jednym sezonie Bundesligi przez zagranicznego gracza. Rok później poprawił ten wynik (41 bramek), co również zostało zapisane do księgi rekordów Guinnessa. Pobijając legendarny rekord Gerda Muellera, Robert Lewandowski otrzymał ósme wyróżnienie, tym razem za najwięcej goli strzelonych przez zawodnika w jednym sezonie Bundesligi.
Przykry przypadek Artura Boruca
Jak się okazuje obecność w księdze rekordów Guinnessa, nie zawsze może być powodem do dumy. Przekonał się o tym Artur Boruc, który był jednym z najlepszych polskich bramkarzy, ale w czasie kariery zdarzały mu się wpadki. Daty 2 listopada 2013 roku reprezentant Polski na pewno nie wspomina dobrze. Wówczas grający w barwach Southampton golkiper popełnił błąd w 15 sekundzie spotkania i dał się przelobować… Asmirowi Begoviciowi, czyli bramkarzowi Stoke.
Ta niefortunna bramka padła po wybiciu piłki przez Bośniaka. Jak wyliczono, gol padł po „strzale” z około 92 metrów, co zostało uznane za gola zdobytego z najdalszej odległości w historii piłki nożnej i parę miesięcy później ten wyczyn został zapisany w księdze rekordów Guinnessa. Po otrzymaniu tego wyróżnienia Asmir Begović powiedział: – Zostać uhonorowany w ten sposób, to dla bramkarza coś wspaniałego. Nie spodziewałem się, że to się stanie, zwłaszcza nie dla tego rodzaju rekordu. Jestem z tego powodu dumny, a oficjalny certyfikat zostanie powieszony na ścianie w domu. Dziękuję więc wszystkim w Guinness World Records za wręczenie mi tego wspaniałego wyróżnienia. – mówił w klubowych mediach w 2014 roku.
Najsilniejsi Polacy na świecie również otrzymali certyfikat World Guinness Record
W księdze rekordów Guinnessa nie mogło zabraknąć najsilniejszych mężczyzn i kobiety w Polsce i na świecie. Patrząc chronologicznie, to w 2007 roku dwa wpisy otrzymał Sebastian Wenta. Pierwszy za najwięcej powtórzeń w wyciskaniu na zawodach Strong Man (19 powtórzeń), a drugi za najszybciej pokonane Fingal’s Fingers na zawodach World’s Strongest Man – 30,92 sekundy.
Rok później w księdze pojawił się Mariusz Pudzianowski za najwięcej zwycięstw w zawodach World’s Strongest Man. Wówczas „Dominator” miał na swoim koncie aż pięć triumfów w zmaganiach. Wraz z nim rekord Guinnessa pobiła Aneta Florczyk, która zanotowała najwięcej zwycięstw w zawodach World’s Strongest Woman (cztery triumfy).
Dziesięć lat później (23.11.2018 r.) Krzysztof Radzikowski najdłużej trzymał nad głową młoty kowalskie. Sportowiec znany z programu Googlebox dokonał tego na planie programu „La Notte Dei Record” w Rzymie. Czas, w jakim utrzymywał 5,5-kilogramowe młotki, wyniósł 1 minutę 36,93 sekundy.
Inni polscy sportowcy w księdze rekordów Guinnessa
Jeśli chodzi o sportowców innych dyscyplin, którzy znaleźli się w księdze Rekordów Guinnessa, to Małgorzata Dydek – polska koszykarka WNBA w 2008 roku otrzymała wyróżnienie za najwięcej bloków w karierze w WNBA. Było ich aż 877. A w 2020 roku zapisała się w historii kobiecej NBA jako najwyższa w historii zawodniczka. Koszykarka mierzyła 218 cm.
W 2023 roku certyfikat World Guinness Record otrzymał Piotr Grabowski, czyli jeden z najlepszych koszykarzy 3×3 w Polsce ustanowił Rekord Guinnessa, wykonując wsad z przełożeniem piłki pod nogą do kosza umieszczonego na wysokości 3,2 m (czyli 15 cm wyżej, niż standardowy).
Aktualny prezes Polskiego Związku Narciarskiego również w swoim domu ma certyfikat pobicia rekordu Guinnessa. Legendarny skoczek narciarski w 2011 roku został wyróżniony za najwięcej oddanych skoków narciarskich powyżej 200 m. Warto podkreślić, że w czasie trwania jego kariery, czyli w latach 1995–2011, kiedy wystąpił w 349 konkursach Pucharu Świata, wykonał ich aż 106.
W spisie polskich rekordzistów Guinnessa znajdziemy także Roberta Kubicę. Kariera polskiego kierowcy rajdowego załamała się po groźnym wypadku, w którym doznał wielomiejscowych złamań oraz przerwania nerwów prawej ręki i nogi. Niestety to uniemożliwiło mu dalsze starty w F1. Polakowi udało się wrócić do sportów rajdowych w 2017 roku, a dwa lata później pojawił się na torze. Kierowca rajdowy otrzymał certyfikat za najdłuższy czas pomiędzy uzyskaniem kolejnych punktów w Formule 1. Odstęp ten wyniósł 8 lat i 256 dni i trwał pomiędzy 10 listopada 2010 roku, a 28 lipca 2019 roku.
Jeśli chodzi o tenis, to osiągnięcia Igi Świątek czy Huberta Hurkacza, póki co nie zapisały się w księdze rekordów Guinnessa. Mimo to mamy jednego przedstawiciela, który osiągnął coś wartego odnotowania. W czasie, kiedy Iga Świątek wygrała Rolanda Garrosa, Jędrzej Myszkowski rozegrał 37 mecz z rzędu i oficjalnie został rekordzistą Guinnessa za najwięcej meczów tenisowych rozegranych jeden po drugim.
Co ciekawe tenisista dokonał tego już w 2018 roku, ale wpisu do księgi jednak nie było. W wywiadzie dla TVP Sport zdradził, że powodem były problemy techniczne. – Utraciliśmy dwie czy nawet trzy godziny nagrań. Co więcej – wówczas nie poinformowano nas, że nie ma przerw między gemami i setami, a my graliśmy zgodnie z zasadami ITF, więc nawet nie było sensu przesyłać całej dokumentacji – mówił jakiś czas temu.
Niemniej ważny jest rekord Guinnessa ustanowiony 18.10.2003 r. przez Dariusza Michalczewskiego. Legendarny pięściarz otrzymał certyfikat za najwięcej obronionych tytułów mistrza bokserskiego w wadze półciężkiej. Tytuł mistrza świata WBO w kat. półciężkiej zdobył 10 września 1994 r., wygrywając w Hamburgu na punkty z Leonzerem Barberem. Ten pas stracił po dziewięciu latach i 23 stoczonych pojedynkach mistrzowskich. Ostatecznie pierwszej porażki „Tiger” doznał 18 października 2003. Pięściarz przegrał niejednogłośną decyzją sędziów z meksykaninem Julio Cesarem Gonzalezem.