Po czwartkowym wystąpieniu premiera Donalda Tuska na sali plenarnej w Sejmie wywiązało się małe zamieszanie. Wieczorem, kiedy szef rządu zszedł z mównicy, wicemarszałek Dorota Niedziela zwróciła się do posła Konfederacji Ryszarda Wilka.

– Czy pan mnie słyszy, panie pośle? Tutaj jestem. Nie chciałam przerywać panu premierowi, ale bardzo proszę o niepokrzykiwanie na sali. Czy pan zrozumiał? – powiedziała wicemarszałek Sejmu, a następnie zarządziła pięć minut przerwy technicznej. Z sali padło także pytanie: – Pan kontaktuje? 

Ryszard Wilk wyproszony z sali plenarnej. „Zdaje się, że nie jest pan w stanie”

Chociaż Niedziela wyłączyła mikrofon, na zapisie transmisji z czwartkowych obrad Sejmu zarejestrowano rozmowy posłów obecnych na sali. W pewnym momencie jeden z posłów stwierdza, że „trzeba zbadać alkomatem”. Wśród niektórych polityków widać poruszenie, stoją między ławami poselskimi i spoglądają w tę samą stronę, rozmawiając między sobą. 

Kiedy na salę plenarną wraca marszałek Sejmu Szymon Hołownia, Monika wielichowska rozmawia z nim przez kilka sekund, po czym obydwoje ponownie patrzą w stronę ław. Jednocześnie kamera zarejestrowała zachowanie dwóch posłów Konfederacji – Grzegorza Płaczka i Ryszarda Wilka.

Płaczek rozmawia z partyjnym kolegą, który co jakiś czas się chwieje. Próbuje go także nakłonić do opuszczenia sali. 

Na incydent zdecydował się zareagować Szymon Hołownia. – Panie pośle Wilk, proszę opuścić salę, na radę pana kolegów, dobrze? Pan poseł Płaczek pana wyprowadzi, bo zdaje się, że nie jest pan w stanie uczestniczyć w obradach – zwrócił się do polityka Konfederacji marszałek Sejmu. Niedługo później wznowiono obrady.

Zamieszanie w Sejmie. Ryszard Petru: Nie zdarza się to zbyt często

Do incydentu w Sejmie z udziałem posła Konfederacji odniósł się Ryszard Petru w piątkowym wydaniu „Graffiti” w Polsat News. Polityk Polski 2050 został zapytany o to, czy w Sejmie często zdarzają się „przypadki głębokiej niedyspozycji”.

– Nie. Akurat nie byłem w parlamencie, kiedy go (Ryszarda Wilka – red.) wyprowadzono, ale nie zdarza się to zbyt często – stwierdził Petru. 

Stwierdził też, że „być może ci bardziej podchmieleni, gdy są wieczorne głosowania, siadają z tyłu”. – Taka może być taktyka. I kiedy ktoś widzi, że jest zła sytuacja, to po prostu go (posła – red.) wyprowadza. Poseł Wilk chyba za nisko zszedł i był za bardzo widoczny – dodał. Ryszard Petru podkreślił, że „zasada jest taka, że w pracy nie wolno pić”. 

– Ważne jest to, że temat stał się publiczny i to jest taki moment, kiedy powinniśmy tego typu rzeczy napiętnować. (Ryszard Wilk – red.) bierze za to odpowiedzialność i wyborcy też muszą o tym pamiętać – nadmienił.

Udział

Leave A Reply

Exit mobile version