We wtorek politycy Prawa i Sprawiedliwości zorganizowali pierwsze posiedzenie Zespołu Pracy dla Polski. – Chodzi o to, aby obok tego wszystkiego, co dzieje się na scenie politycznej i co budzi zrozumiałe emocje,  bo mamy dzisiaj w Polsce proces radykalnego odchodzenia od państwa prawa i demokracji, toczyła się dyskusja odnosząca się także do innych kwestii, a mianowicie do naszej przyszłości w sferze gospodarczej, w sferze społecznej czy w sferze kultury – przekonywał prezes PiS Jarosław Kaczyński.

Zobacz wideo
Jarosław Kaczyński wyjaśnił dlaczego nazwał Donalda Tuska Hitlerem

– Działania podjęte przez Zespół mają mieć charakter bardzo konkretny, merytoryczny, niekiedy odpowiadający na bardzo bezpośrednie problemy, które nurtują Polaków, jak chociażby ceny energii czy rozwój systemu energetycznego tak ważny dla funkcjonowania gospodarki, niekiedy dotyczący problemów strategicznych, dalekosiężnych, takich właśnie jak Centralny Port Komunikacyjny, a niekiedy dotyczący naszego programu energetyki atomowej – mówił z kolei były premier Mateusz Morawiecki.

Dziennikarz „Faktów” TVN zapytał Jarosława Kaczyńskiego, „jak wyobraża sobie współpracę z rządem, skoro porównał Donalda Tuska do Hitlera”. Chodzi o słowa prezesa PiS, który stwierdził w sobotę: „Wola Tuska jest prawem. Byli już tacy, których wola była prawem. Wola führera była prawem”.

– To jest wycinkowe porównanie, niestety dzisiaj mamy do czynienia z taką sytuacją, w której prawo zapisane wprost, w oczywisty sposób jest łamane. Donald Tusk użył takiego określenia: „prawo, tak jak my je rozumiemy”. Niestety, to jest tak, że ta analogia się narzuca w tym odcinku, nie np. w sprawie ludobójstwa czy innych zbrodni, których dopuścił się Hitler – odpowiedział Jarosław Kaczyński.

Prezes PiS dodał, że pod adresem jego i innych polityków partii padały różne określenia, m.in. „seryjni zabójcy kobiet”. Podkreślił, że jako osoba, która chce, „żeby Polska była niepodległa, nie była kondominium niemiecko-rosyjskim, od ponad 30 lat słyszy, że jest faszystą, że ma tysiące strasznych zbrodni na sumieniu”.

Kaczyński do dziennikarza „Faktów”: Pan reprezentuje partię

Jarosław Kaczyński zaznaczył też, że współpraca z rządem jest możliwa, ale wymaga woli z bu stron i uznania, że „opozycja nie jest czymś, co samo przez się jest zbrodnią”. – Najwyraźniej uważają tak przedstawiciele partii, którą, jak mi się wydaje, pan reprezentuje – mówił prezes PiS, zwracając się do reportera „Faktów” TVN.

– Nie reprezentuję żadnej partii, jestem dziennikarzem i zadaję pytania na konferencji prasowej – zareagował dziennikarz.

– Jestem przytomny i to widzę, ale widzę też, jak pan te pytania zadaje. Chodzi o rolę TVN-u w ogóle. Pozwoli pan, że pozostanę reprezentantem poglądu, że TVN jest formacją medialną bardzo ściśle związaną z rządzącą obecnie partią – powiedział Jarosław Kaczyński.

– Nasi polityczni przeciwnicy stosują taką metodę, że jeżeli w ich mniemaniu coś jest PiS-owskie, to jest nieważne i w ogóle to samo przez się jest absolutnie nie do przyjęcia. PiS-owski trybunał, PiS-owskie sądy, PiS-owskie prokuratury. Przy takiej postawie oczywiście współpraca jest niemożliwa, ale my mimo wszystko jesteśmy gotowi do współpracy w tych sprawach zupełnie fundamentalnych, które będą służyły polskim interesom jednocześnie, co tu dużo mówić, nie będą służyć interesom naszych sąsiadów (…). To będzie dla nas też pewna weryfikacja, czy nasze sądy dotyczące naszych przeciwników nie są zbyt surowe – podsumował prezes PiS.

Udział

Leave A Reply

Exit mobile version