Łukasz Smółka, dotychczasowy wicemarszałek województwa małopolskiego, został zgłoszony przez klub Prawa i Sprawiedliwości jako nowy kandydat na marszałka. Wygrał głosowanie, PiS rządzi w Małopolsce.

Poseł Łukasz Kmita zrezygnował z ubiegania się o to stanowisko. U prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego interweniowała posłanka Małgorzata Wassermann, by PiS zmieniło kandydaturę, bo w innym razie partia może stracić władzę w regionie.

Przypomnijmy, że PiS obawiając się, że druga strona – Koalicja Obywatelska i Trzecia Droga – wyszarpie im radnych niezbędnych do odbicia Małopolski, podjęła próbę utrzymania władzy w regionie. Wcześniej prezes PiS chciał wymusić na radnych poparcie dla Kmity, ale bezskutecznie.

Jeszcze przed wieczornym głosowaniem donosiliśmy w „Newsweeku”, że taki scenariusz jest prawdopodobny, bo — jak wynikało z naszych informacji — posłanka PiS Małgorzata Wassermann rozmawiała z prezesem Kaczyńskim o tym, jak wybrnąć z kryzysu w sejmiku.

– Wassermann, jeśli chce, to ma możliwość osobistej rozmowy z prezesem – mówił nam działacz PiS.

Wassermann odegrała główną rolę w przekonywaniu Kaczyńskiego do zmiany polityki wobec Małopolski i szukaniu kompromisowego dla wszystkich frakcji marszałka.

Smółka uchodzi za wychowanka Andrzeja Adamczyka (byłego ministra infrastruktury w rządach PiS), a więc jest z frakcji byłej premier Beaty Szydło.

Małopolskie przepychanki w PiS zakończyły się więc pozytywnie dla partii, bo fotel marszałka został obsadzony, ale Jarosław Kaczyński z pewnością nie jest szczęśliwy. Wiadomo, że naciskał na zbuntowanych polityków, na których uwagi szefa nie robiły większego wrażenia.

Prezesowi Jarosławowi Kaczyńskiemu nie udało się zdusić buntu radnych wobec kandydatury Łukasza Kmity na nowego marszałka województwa. Pozawieszał więc buntowników. Politycy PiS przekonywali, że prezes woli stracić Małopolskę niż sterowność partii.

Województwo stało się więc niespodziewanie arenę poważniejszej walki.

Polityk PiS bliski Nowogrodzkiej tak tłumaczył to „Newsweekowi” w środę: — Lepiej stracić Małopolskę niż partię. Jarosław Kaczyński nie chce, aby partia zupełnie straciła sterowność. Przecież jeśli się odda decyzję jednym buntownikom, to zaraz będzie ich więcej. Ugięcie się przed buntownikami, to byłby sygnał, że kolejne bunty mają szanse powodzenia. Żadna instytucja nie może być rządzona przez mniejszość.

Udział

Leave A Reply

Exit mobile version