Na placu Piłsudskiego w Warszawie odbyły się w sobotę uroczyste obchody Dnia Strażaka. Wśród gości był między innymi prezydent Andrzej Duda, marszałek Sejmu Szymon Hołownia oraz szef MSWiA Marcin Kierwiński. To właśnie jego przemówienie wzbudziło największe kontrowersje. Nie tyle przez to, co mówił minister, ale w jaki sposób. Zachowanie Kierwińskiego wywołało lawinę spekulacji o możliwych problemach zdrowotnych lub stanie nietrzeźwości, w jakim mógł się znajdować.

Tuż po przemówieniu Marcin Kierwiński zapewniał jednak dziennikarzy, że w sprawie nie ma „drugiego dna”, a dziwny głos to efekt problemów technicznych z nagłośnieniem. Do swojego przemówienia odniósł się również w rozmowie z Onetem. — Nie mam pojęcia, czemu mój głos został tak zniekształcony. Albo to pogłos, albo kwestie techniczne — powiedział portalowi szef MSWiA. — Musiałbym być pozbawiony rozsądku, aby przyjść pod wpływem alkoholu na uroczystość, w których bierze udział 150 osób, w tym najważniejsi ludzie w kraju. Zarzucanie mi tego jest podłe – dodał.

Do sieci trafiło zarówno nagranie części przemówienia Kierwińskiego, jak i jego wypowiedzi tuż po.

Burza wokół przemówienia Kierwińskiego

Takie tłumaczenie nie przekonuje jednak polityków opozycji, którzy ostro krytykują szefa MSWiA. „Marcin Kierwiński nadzoruje Policję. Aby przeciąć »podłe« jak mówi spekulacje w 5 minut może się poddać dobrowolnie badaniu alkomatem u funkcjonariusza Policji i pokazać wynik w social mediach. 5 minut. Oczywiście nie zrobi tego. A jak tego nie zrobi – dymisja! Kropka” – napisał Janusz Kowalski. „Tak wygląda szacunek obecnie rządzących do funkcjonariuszy PSP i instytucji państwa” – wtórował mu Michał Woś.

„Takie »wystąpienie« obraża honor i godność strażaków. Wstyd!” – stwierdził Mariusz Kamiński, były szef MSWiA. „Chyba muszę zrobić interwencję poselską i sprawdzić poziom alkoholu we krwi… Panie Ministrze, zapraszam na juwenalia na Miasteczko Studenckie. Na uroczystościach państwowych nie wypada!” – stwierdził z kolei Konrad Berkowicz z Konfederacji. „Bardzo głupio się tłumaczy Kierwiński… bo Szymon Hołownia brzmiał »czyściutko«” – zauważał natomiast Sebastian Kaleta.

Udział

Leave A Reply

Exit mobile version