Dostałam książkę Ignacego Dudkiewicza „Pastwisko. Jak przeszłość, strach i bezwład rządzą polskim Kościołem” (Agora). Ponad 600 stron. Nogi się pode mną ugięły.

Czy po filmach braci Sekielskich, Marcina Gutowskiego, książce Ekke Overbeeka „Maxima culpa. Jan Paweł II wiedział” i niezliczonych artykułach redaktor naczelny magazynu lewicowych katolików „Kontakt” może mi coś nowego powiedzieć o ludziach Kościoła i czy mam ochotę to usłyszeć? Hanna Krall przy okazji „Hali odlotów” przysłała mi SMS-a z pytaniem: czemu pani nie zapytała sztucznej inteligencji, czy Bóg istnieje?

Nie przyszło mi to do głowy, choć w Krakowie intelektualnie dojrzewałam w kręgu ludzi z „Tygodnika Powszechnego” i Znaku. W „Rozmowach na koniec wieku” wraz z Piotrem Mucharskim przeprowadziliśmy dysputy z duchownymi i ludźmi Kościoła (Tischner, Pieronek, Życiński, Węcławski, Nosol, Jerzy Turowicz). SMS od Krall przypomniał mi, jak przed laty z nią i Ryszardem Kapuścińskim w jednym z barów wspomagani błękitkami (shoty ze spirytusu) dyskutowaliśmy do rana, czy Bóg istnieje.

Z czasem kwestie duchowości wyparowały z mojego życia. Księża wypowiadają się teraz publicznie głównie przy okazji afer pedofilskich czy nadużywania władzy w Kościele. Instytucja pogrzebała duchowość. I o tym jest książka Dudkiewicza. Autor zebrał historie, o których czytaliśmy wcześniej, i – co dla mnie najciekawsze – opisał system obsadzania najważniejszych stanowisk w polskim Kościele. Jeden z jego rozmówców nazywa ten system mafijnym.

Książka zaczyna się od spotkania autora z emerytowanym arcybiskupem wrocławskim Marianem Gołębiewskim (zmarł w marcu tego roku) ukaranym przez Watykan za tuszowanie przez lata przestępstw seksualnych księży. Willa na Ostrowie Tumskim, usłużne siostry, sernik i rozmowa o drapieżcy seksualnym, byłym księdzu Pawle Kani. Kania przez wiele lat molestował chłopców w różnych parafiach podległych Gołębiewskiemu. O stawianych mu zarzutach wiedziało co najmniej czterech biskupów, którzy przenosili go z parafii do parafii.

Przeżycia ofiar i brutalne metody działania byłego kapłana opisali dziennikarze „Gazety Wyborczej”. Po latach Watykan ukarał biskupów zamieszanych w tuszowanie przestępstw byłego księdza. W rozmowie z Dudkiewiczem emerytowany metropolita Gołębiewski powie, że w sprawie Kani nie ma sobie nic do zarzucenia. Zaczynając od tej historii, autor wprowadza nas w grzechy ludzi Kościoła: pedofilię, tuszowanie przez hierarchów przestępstw seksualnych, brak zainteresowania ofiarami, istnienie lobby homoseksualnego w Kościele. Książka podzielona jest na części zgodnie z tezami, które po wielu rozmowach z ludźmi Kościoła stawia autor. Polskim Kościołem rządzą przeszłość, strach i bezwład. Te trzy określenia są ściśle powiązane.

Z jednej strony Jan Paweł II jako ten, który przyczynił się do obalenia komunizmu, Kościół jako ostoja narodowych wartości, z drugiej uwikłanie sporej grupy księży we współpracę ze służbami i skandale obyczajowe – mieszanka wybuchowa.

Jan Paweł II nie miał ręki do ludzi, miał za to życzeniowe spojrzenie na współpracowników – mówi jeden z rozmówców Dudkiewicza. Ten brak ręki do dziś przygniata polski Kościół. Papież otaczał się osobami, które lubił, którym ufał i które podzielały jego konserwatywną wizję Kościoła. Rzadko miały one kompetencje intelektualne i moralne do sprawowania powierzonych im funkcji.

Autor pokazuje, że polskim Kościołem przez lata rządziła grupa kolegów wywodząca się z podobnej formacji intelektualnej, powiązanych interesami, bywało, że więzami homoseksualnymi. Należeli do bliskiego otoczenia JPII, a potem byli ludźmi abp. Dziwisza i nuncjusza Kowalczyka, którzy przez lata decydowali o wyborze najważniejszych hierarchów w Polsce. Do ścisłego otoczenia Jana Pawła II należeli też: abp Paetz, biskupi Rakoczy, Michalik, Nowak. W programie „Hala odlotów” ks. Wojciech Lemański, przed laty sam uwikłany w spory z hierarchami, mówi, że to już przeszłość. Hierarchowie opisywani w książce są na emeryturze, zmarli lub zostali odsunięci.

Nie rządzą, to fakt, ale dużo mówi historia księży, którzy przed laty walczyli o ukaranie abp. Peatza za molestowanie kleryków. Mimo że wina została udowodniona, czterech odważnych kapłanów, jeden wybitny intelektualista, którzy mieli odwagę przeciwstawić się złu, zostało zmarginalizowanych, wypchniętych z Kościoła, połamano im kręgosłupy.

Ile było takich przypadków? Ilu sprawiedliwym udało się przetrwać w Kościele? To tylko jeden z wątków książki Ignacego Dudkiewicza. Warto.

Udział

Leave A Reply

Exit mobile version