W piątek 26 lipca Sejm obradował w trybie niejawnym. W tym czasie posowie debatowali na temat odwołania dwóch członkiń państwowej komisji do spraw przeciwdziałania pedofilii – Hanny Elżanowskiej i Barbary Chrobak.
Dokumenty w tej sprawie trafiły do komisji sprawiedliwości w połowie lipca. Ta pozytywnie zaopiniowała wniosek. Wcześniej przewodnicząca komisji ds. pedofilii Karolina Bućko wystosowała do marszałka Szymona Hołowni wniosek o odwołanie dwóch członkiń z powodu oskarżeń o stosowanie mobbingu. Chrobak i Elżanowska zaprzeczyły oskarżeniom.
Kulisy tajnego posiedzenia Sejmu. Na mównicę wszedł Kaczyński. „Jego słowa mogły przekonać”
Posiedzenie Sejmu w tej sprawie zostało utajnione, ponieważ w aktach sprawy znajdują się dane wrażliwe osób, które miały związek ze sprawą. Jak podkreśla Onet, posłowie nie chcą opowiadać, co działo się za zamkniętymi drzwiami, „milczą jak zaklęci”. Patryk Jaskólski z KO przekazał portalowi, że w czasie obrad panował niespotykany spokój.
– Mieliśmy do czynienia z atmosferą konsternacji. Debata nad odwołaniem członkiń przebiegała spokojnie, zupełnie inaczej niż mamy okazję obserwować to na co dzień – podkreślił członek komisji sprawiedliwości. – Myślę, że to bardzo symptomatyczne i mam nadzieję, że większość zdołała się przekonać, że ta komisja, zamiast zajmować się przypadkami pedofilii i pomagać ofiarom, zajmuje się wyłącznie sama sobą i jest dysfunkcyjna – dodał. Piotr Kaleta z PiS stwierdził z kolei, iż chciałby, aby „każde posiedzenie tak wyglądało”. Jak zaznaczył, udało się poznać argumenty obu stron. – Zabrakło mi pytań poselskich – powiedział Onetowi.
„Jak słyszymy, podczas tajnych obrad na mównicę sejmową wszedł prezes PiS Jarosław Kaczyński. Nie wiadomo, co dokładnie powiedział, z sugestii posw wynika, że jego słowa mogły przekonać klub parlamentarny PiS, by jednak poprzeć wniosek o odwołanie członkiń komisji” – informuje portal. Sam Jarosław Kaczyński, pytany o to, jak zagłosuje jego klub ws. wniosku, odparł: „Poprzemy go”.
