Prokuratura Okręgowa w Zielonej Górze poinformowała 30 stycznia 2025 r. o przedstawieniu zarzutów i przesłuchaniu posła w charakterze podejrzanego. Chodzi o 11 zarzutów, które ogłoszono politykowi klubu parlamentarnego PiS Łukaszowi M. w śledztwie dotyczącym nieprawidłowości w składanych oświadczeniach majątkowych.

Zarzucane czyny obejmują podanie nieprawdy lub zatajenie prawdy w siedmiu oświadczeniach majątkowych złożonych w latach 2021 – 2024 poprzez zatajenie bądź wskazanie nieprawdziwych danych dotyczących stanu majątkowego. Sprawa dotyczy też podania nieprawdy w 2021 r. w trzech oświadczeniach majątkowych w związku z pełnieniem funkcji publicznej tj. sekretarza stanu w Ministerstwie Kultury, Dziedzictwa Narodowego i Sportu, a następnie Ministerstwie Sportu i Turystyki.

Prokuratura w Zielonej Górze przedstawiła zarzuty Łukaszowi M. Poseł klubu PiS został przesłuchany

Ostatni zarzut dotyczy niedopełnienia obowiązku w zakresie zgłoszenia wymaganych informacji jako posła do prowadzonego przez marszałka Sejmu Rejestru Korzyści. Łukasz M. został przesłuchany i nie przyznał się do popełnienia zarzuconych mu czynów. W złożonych wyjaśnieniach odniósł się do treści niektórych zarzutów. Prokuratura zapewniła, że wszystkie okoliczności podniesione przez polityka będą wnikliwie zbadane.

Łukasz M. w grudniu zrzekł się immunitetu. Przy okazji zabrał też głos z mównicy sejmowej. Poseł klubu Prawa i Sprawiedliwości podał również powód, dlaczego jego zdaniem postawiono mu „tak kuriozalne i absurdalne zarzuty”. Według Łukasza M. stało się to na „polityczne zamówienie”.

Łukasz M. zrzekł się immunitetu. To powiedział w Sejmie

– Skoro tak, panie Bodnar, to ja będę pierwszym, który te pana bandyckie standardy i realizację politycznych zamówień obnaży i chętnie spotkam się z pana prokuraturą w sądzie. Jestem przekonany, że tę walkę wygram, a wręcz prokuraturę znokautuję – mówił polityk. Łukasz M. przekonywał, że postępowanie wszczęto już po tym, jak złożył korektę.

Łukasz M. wspomniał także o przeszukaniu jego mieszkania, do którego doszło pod jego nieobecność podczas posiedzenia Sejmu. Jego zdaniem wpisał też pięć, zamiast cztery udziałów, z czego jeden jest warty 100 zł. Poseł klubu PiS wyjaśniał, że kolejne kłopoty dotyczą samochodu, który był zarejestrowany na jego ojca, ale który on używał.

Udział

Leave A Reply

Exit mobile version