Do pierwszego odcinka wideocastu „To nie takie proste” Grzegorz Sroczyński zaprosił pisarza i publicystę Szczepana Twardocha. W jednej części rozmowy poruszono temat tego, dlaczego oskarżanie Antoniego Macierewicza o bycie rosyjskim agentem nie podziałało na niekorzyść tego polityka, a nawet stało się powodem obrony posła przez innych polityków jego ugrupowania.
– Z łaknienia wiedzy o świecie wynika wiara w najbardziej fantastyczne teorie. Efektem jest to, że wszyscy w Polsce oskarżyli się nawzajem, że są rosyjskimi agentami. Jak już wszyscy się oskarżyliśmy o bycie rosyjskimi agentami, to dochodzi do dewaluacji czegoś, co powinno być przedmiotem poważnego namysłu: „jakie naprawdę są rosyjskie wpływy w Polsce”, bo jakieś przecież są – powiedział Szczepan Twardoch.
Antoni Macierewicz siedzi i się śmieje. A „to są rzeczy, które powinny sprawić, że on wypadnie z obiegu publicznego”
Według Szczepana Twardocha takie nieprecyzyjne, bezmyślne kierowanie zarzutów w stronę każdego sprawia, że sam zarzut traci na prawdziwości i mocy. – To dało wygodne wyjście Macierewiczowi z autentycznych zarzutów, które naprawdę miały podstawę. Gdzie było jasno, czarno na białym pokazane, że on faktycznie konfabulował, nakłaniał ekspertów do kłamstw, szantażował ekspertów. To są rzeczy, które powinny sprawić, że on wypadnie z obiegu publicznego i jeszcze dostanie zarzuty karne – dodał pisarz.
Mimo tego pozycja Antoniego Macierewicza w Prawie i Sprawiedliwości oraz w polskiej przestrzeni politycznej nie została mocno zachwiana. Według rozmówców powodem mogą być działania komisji śledczej, która bez żadnych dowodów zarzuciła politykowi to, że jest rosyjskim agentem. – No i co robi wtedy Macierewicz? Śmieje się, bo może – zauważył Twardoch.
To samo można powiedzieć o drugiej stronie politycznej wojny PO-PiS. – Ile razy PiS powie o tym, że Tusk jest niemieckim agentem, mimo że rzeczywistość przeczy temu w oczywisty sposób, bo relacje polsko-niemieckie (po wyborach w październiku i mianowaniu rządu Tuska w grudniu – red.) nie uległy poprawie. Ta rzeczywistość, o której mówią, nie istnieje – podkreślił Twardoch. – Energia nienawiści jest pod takim ciśnieniem, że ona znajdzie ujście wszędzie – podsumował pisarz. Zachęcamy do obejrzenia całej rozmowy na YT tutaj lub na Spotify:
Przypomnijmy, że Antoni Macierewicz i członkowie kierowanej przez niego podkomisji smoleńskiej posiadali materiały, analizy i raporty także zagranicznych ekspertów, które wykluczały zamach lub wskazywały na katastrofę jako przyczynę tragedii. Pomimo tych dowodów Macierewicz powtarzał teorię o wybuchach w samolocie i zamachu, a niektórych materiałów – sprzecznych z jego teorią i opłaconych z pienidzy publicznych – nie umieszczał w raporcie podkomisji.
„To nie takie proste” to nowy cykl wywiadów Grzegorza Sroczyńskiego
Temat hejtu w polityce nie był jedynym poruszonym w wywiadzie Sroczyńskiego z Twardochem. W dalszej części rozmowy przeanalizowano m.in. kwestię algorytmów internetowych, które wpływają na życie społeczne podsuwając tylko te informacje, które wywołują największe emocje. Rozmówcy analizowali też partię Szymona Hołowni, wpisy Anne Applebaum oraz to, czy „Giertych rozstrzelałby PiSowców”.
Zaobserwuj Gazeta.pl na YouTubie, Spotify lub Apple Podcasts, by nie przegapić kolejnego odcinka.