— Ryzyko zmian w mózgu jest ogromne, gdy dwadzieścia cztery godziny na dobę, siedem dni w tygodniu mamy dostęp do telefonu — mówi prof. Anna Lembke, mówczyni Impact’25. W rozmowie z Justyną Kopińską tłumaczy, co się dzieje, gdy otrzymujemy wysokodopaminowe bodźce bez należnego wysiłku i czy grozi nam przemiana w bezwolny, uzależniony tłum.

Prof. Anne Lembke, psychiatrka*: Oczywiście. Wiele osób nadal nie docenia wpływu nowych technologii na nasz mózg. Migocący ekran to wyzwalacz dopaminy, a gdy dodamy do niego zaangażowanie, dostępność, nowość i pobudzenie, obserwujemy działanie narkotyczne.

Przewijanie i autoodtwarzanie powodują, że oglądamy wręcz bezrefleksyjnie. Ile osób zaczyna dzień od powiadomień, a kończy przy Netfliksie? Jeśli robią to sporadycznie, nie zobaczą skutków ubocznych. Nadmierne użycie objawia się niepokojem, stanami lękowymi oraz problemami z koncentracją.

Liczne badania pokazują, że mamy większą skłonność do uzależnienia, mieszkając w dzielnicy, w której narkotyki są elementem codzienności. Niestety ryzyko zmian w mózgu jest ogromne, gdy dwadzieścia cztery godziny na dobę, siedem dni w tygodniu, mamy dostęp do telefonu. Leczyłam wiele osób, które uzależniły się od serwisów społecznościowych, gier wideo i wirtualnej pornografii. Im częściej poddajesz swój mózg działaniu narkotycznemu, tym mocniej zaburzasz funkcje dopaminy.

Na najbardziej fundamentalnym poziomie dopamina jest neuroprzekaźnikiem przetrwania. Neuroprzekaźniki regulują sygnały elektryczne w mózgu. Dopamina związana jest z motywacją, pragnieniem, a w konsekwencji przyjemnością i nagrodą. Nasz układ działa sprawnie, gdy przyjemność poprzedzona jest zaangażowaniem. Genetycznie zmodyfikowane myszy, niezdolne do wytwarzania dopaminy, nie będę szukały pożywienia i umrą z głodu.

Obecnie żyjemy w świecie, w którym otrzymujemy natychmiastowe, wysokodopaminowe bodźce bez należnego wysiłku. Nadmiar różnorodnych czynników — uzależniające substancje, Facebook, Twitter, seksting, konsumpcja, gry wideo, hazard — dezorientują nasze mózgi, nieprzystosowane do nowej rzeczywistości.

By zrekompensować liczne nagrody, mózgi obniżają produkcję dopaminy nie tylko do poziomu podstawowego, ale poniżej tego poziomu, aż do stanu chronicznego deficytu. Niekiedy odczuwamy ten proces w postaci stanów lękowych i braku skupienia.

Na pewno Oates mówi o realnym problemie. Codziennie wielu z nas otrzymuje tsunami powiadomień. Jesteśmy wywoływani do trybu natychmiastowej reakcji, w którym niezwykle trudno wyciszyć mózg i uchwycić oryginalną ideę. Wielu ludzi ma problem już na poziomie podtrzymania ciągu myśli do chwili aż przerodzą się w plany. Nasza cywilizacja jest zatem w realnym niebezpieczeństwie. Lecz cechą charakterystyczną ludzkości jest zdolność do adaptacji. Moi pacjenci żyli w uzależnieniu od lat, a jednak potrafią całkowicie i radykalnie zmienić swoje życie i przestać być niewolnikami dopaminy.

Nie używam i zachęcałam czwórkę moich dzieci, by tego nie robiły. W przeszłości nikt z nas nie miał telefonów komórkowych. Tworzyliśmy mikrokosmos w technologicznie rozwiniętej Dolinie Krzemowej. Mąż i ja mieliśmy laptopy i pracowaliśmy na nich także w domu, ale internetowe łącze dostępne było jedynie w pracy.

Zatem poza życiem naukowym poświęcaliśmy uwagę dzieciom i przyjaciołom, a nasz czas nie był zaburzony ekranami smartfonów, telewizorów i tabletów. Ogromnie doceniam te piękne, spokojne dni w życiu matki.

Trzy lata temu otrzymałam telefon z pracy, by móc przesyłać pacjentom recepty. Mam go zatem w torebce w funkcji samolotowej i włączam tylko w chwilach kluczowych potrzeb. Gdy dzieci rozpoczęły liceum, poprosiły o wifi w domu, zatem angażujemy się w przestrzeń wirtualną, ale za pomocą mniej przenośnego i dostępnego urządzenia, niż telefon.

— …a teraz wszystko się zmienia, także w Afryce, szczególnie narażonej na dwa brutalne zjawiska: fast food i uzależnienie od smartfonów. Widzimy, jak najbiedniejsze kraje świata zalewa wysokokaloryczna, przetworzona żywność. Drastycznie wzrasta problem otyłości. Zatem nie jest to już problem jedynie krajów najzamożniejszych. Uzależnienie jest szczególnie trudne dla ludzi pozbawionych pomocy psychologicznej i wsparcia. Zmiany, dotyczące przetworzonej, niezdrowej żywności oraz zysków wielkich firm technologicznych to wyzwanie dla fundacji, pomagających najuboższym.

Drugim wyzwaniem jest izolowanie dzieci od serwisów społecznościowych i tak zwanych rolek do momentu, gdy ich mózg się ustabilizuje.

To ogromnie poruszające i ważne zagadnienie. Jesteśmy stworzeni do porównań i hierarchii. Zawsze porównywaliśmy się do rodzeństwa, kuzynów, kolegów w szkole, ale teraz porównujemy się do ludzi na całym świecie. Codziennie widzimy piękne i wyselekcjonowane obrazy.

Wiele dziewczynek i chłopców spogląda na fotografie pięknego ciała i aspiruje do życia osób, których nigdy nie spotkały. Algorytmy to wychwytują i karmią ich ekstremalnymi wersjami diet. To idealny fundament do rozwoju zaburzeń odżywiania.

W zachodnich, zamożnych krajach od kilkudziesięciu lat rozprzestrzenia się błędne przekonanie, że przeszkody i cierpienia u dzieci prowadzą do problemów psychicznych w życiu dorosłym. Coraz częściej widzimy rodziców, próbujących usuwać każdą przeszkodę i realną krytykę. Pragną, by córki i synowie nie doświadczały trudnych sytuacji. Piszesz o przemocy w domach dziecka, spotkałaś się z najokrutniejszymi formami wychowawczymi, więc oczywiście moja analiza nie dotyczy tych wyjątków. Mówię o większości rodzin w Stanach Zjednoczonych, gdzie doprowadziliśmy do sytuacji, gdy nauczyciele boją się udzielić dziecku prawdziwej informacji zwrotnej o jego wiedzy i umiejętnościach.

W krajach zamożnych wyrządziliśmy dzieciom wielką krzywdę. Od momentu umocnienia przekonań o bezstresowym wychowaniu nie dajemy szansy na rozwinięcie mentalnych modeli, niezbędnych do zdrowego funkcjonowania w dorosłym świecie. Ludzie wkraczają w życie z nierealistycznymi przekonaniami o własnych mocnych i słabych stronach. Coraz mniej Amerykanów rozumie, jak tolerować frustrację, wynikającą nawet z okoliczności wyjścia na zewnątrz lub konfliktu z drugim człowiekiem. Uważam, że jesteśmy niemal w symulowanym doświadczeniu. Żyjemy w systemie, który działa na szkodę dobrostanu dzieci i dorosłych.

Niezwykle interesujące pytanie. Obserwuję moich pacjentów i widzę, że przyszli na świat z wieloma słabościami. Niektórzy już na początku życia zostali postawieni w sytuacji niewyobrażalnych wyzwań. Myślę jednak, że większość z nas nie docenia mocy budowania nawyków.

Zachęcam pacjentów do miesięcznego postu dopaminowego. Udziela on mnóstwo informacji o funkcjonowaniu naszego organizmu, umiejętności budowania nawyków i oczywiście stopniu uzależnienia. Prowadziłam terapię pacjentów, przekonanych, że marihuana łagodzi ich lęk. W trakcie odstawienia zauważyli, że bez środka mieli zdecydowanie mniej stanów lękowych.

A kolejny punkt to właśnie styl życia. Pacjenci zastępują czas, przeznaczony na substancję uzależniającą, różnymi nawykami. Osoby uzależnione są nieszczęśliwe, używając serwisów społecznościowych, porno czy alkoholu, ale są także nieszczęśliwe, podejmując próby odstawienia. Uspokajam, że nieszczęście jest ograniczone czasowo. A korzyści społeczne przewyższą początkowy okres naturalnego smutku.

Ta anegdota mówi, że uzależnienie jednej osoby to współuzależnienie całej rodziny. Dziewczynka pełni rolę strażniczki mamy. Widziała negatywne konsekwencje spożywania przez nią alkoholu lub została do tej roli zaangażowana przez ojca, babcię, rodzeństwo. Zaczyna regulować własne emocje zachowaniem matki. Gdy jest trzeźwa, czuje spokój, gdy sięga po wino, wypełnia ją lęk. Takie dzieciństwo jest niezwykle wyczerpujące energetycznie. Część mózgu dziecka staje się odpowiedzialna za ochronę matki.

Dzieci alkoholików często powtarzają w życiu dorosłym wzorce regulowania emocji przez inne osoby. Mogą wybierać partnera narcyza, wysoko funkcjonującego alkoholika lub manipulatora i dostosowywać własne emocje do stanów małżonka. Konflikt interpersonalny z partnerem staje się rodzajem podsumowania współzależności, którą mieli z rodzicem.

Dorastałam z ojcem alkoholikiem i współuzależnioną matką. Całe życie będę uważna, by nie przełożyć tej tendencji na moje dzieci. Gdy nadmiernie inwestuję w dobre samopoczucie dzieci, mogę uruchomić mechanizm współuzależnienia. Z kolei zbyt małe zaangażowanie prowadzi do wielu dysfunkcji.

Najważniejsza jest świadomość wzorca. Wiem, że mam taką tendencję i widzę, gdy moje zachowania są nienaturalne. Zwracam uwagę na informacje od dzieci. Niedawno córka oznajmiła, że nie opowiedziała mi o trudnym zdarzeniu, bo wiedziała, że będę się „nienaturalnie” martwić. Zdałam sobie sprawę, że mimo spoglądania na świat przez pryzmat nauki, w tej sytuacji mam magiczne myśli. Żyję z przekonaniem, że gdy martwię się dziecko, to nic mu się nie stanie.

Cieszę się, że to powiedziałaś. Uspokaja mnie, gdy moje problemy są powszechne kulturowo. To niesamowite, jak często moi pacjenci otrzymują wprost wszystkie informacje od dzieci i je bagatelizują.

Przychodzą, bo sami zrozumieli, że są uzależnieni lub członek rodziny stawia im ultimatum. W gabinecie coraz częściej pojawiają się osoby, mające problemy ze snem i stanami lękowymi. A za każdym zaburzeniem kryją się długoletnie i skomplikowane procesy, jak współuzależnienie, wielopokoleniowa trauma, ukształtowany w dzieciństwie styl przywiązania. Lecz nawet gdybym miała magiczna różdżkę, usuwającą problemy małżeńskie i rodzinne pacjentów, to nadal pili by alkohol, oglądali porno lub nadużywali opioidów. Bo uzależnienie wpływa na kształt mózgu i walka odbywa się na wielu poziomach jednocześnie. Na poziomie człowieczeństwa obecne uzależnienia wynikają z otoczenia przestrzenią bogatą w nagrody rzeczowe i ubogą w nagrody duchowe.

Pod wpływem uzależnienia nasze mózgi są już inne. Żyjemy w stanie deficytu dopaminy. Sprzecznie z intuicją narkomanów przywrócenie odczuwania przyjemności wymaga powstrzymania się od narkotyku, by zresetować ścieżki nagrody.

Drugi krok to świadome szukanie trudnych celów, by przywrócić dopaminową równowagę. Badania pokazują, że wysiłek i pokonywanie trudności uruchamiają własne mechanizmy leczenia organizmu i regulacji dobrego samopoczucia przez większą dostępność serotoniny, noradrenaliny oraz dopaminy. Gdy tylko zrozumiemy, jak działa mózg i zaczniemy na niego wpływać, pojawia się nadzieja na brak monotonii w przyszłości.

Nieadaptacyjne marzenia, czyli budowanie innego życia w fantazjach, trwających nawet kilka godzin dziennie, to także forma uzależnienia umysłu. Jej popularność wynika z rzeczywistości, w której żyjemy. Zalecałabym porzucenie wszystkiego, co jest narzędziem snu na jawie – gry wideo, śledzenie celebrytów, wirtualne zakupy… I stopniowe praktykowanie codziennej świadomości. Pod wpływem praktyki nasze umysły się wyciszą. Pamiętajmy, że każde uzależnienie to choroba izolacji. Narkotyk zastępuje bliskie więzi międzyludzkie. Z czasem zaczynamy przeceniać jego wartość. Leczenie uzależnień jest niezwykle satysfakcjonujące, ponieważ zdrowie jednej osoby rozpoczyna uzdrawianie całego systemu rodzinnego i koleżeńskiego. Z każdym miesiącem widzę, jak pacjent staje się lepszym ojcem, mężem, pracownikiem i przyjacielem.

Kluczowa jest świadomość, że żyjemy w świecie nieustannych pokus. System, działający na rzecz globalnych zysków, próbuje nas zmienić w bezwolny, uzależniony tłum. Na ten proces szczególnie narażone są dzieci. Żagle to odmowa udziału w dopaminowym wyścigu oraz codzienna troska o bliskość i zdrowy, silny charakter.

*Anna Lembke jest profesorką psychiatrii w Stanford University School of Medicine i szefową Stanford Addiction Medicine Dual Diagnosis Clinic. Jest autorką bestsellerowych książek, m.in. „Niewolnicy dopaminy. Jak odnaleźć równowagę w epoce obfitości”. Zasiada w zarządzie kilku stanowych i krajowych organizacji zajmujących się uzależnieniami, zeznawała przed komisjami w Izbie Reprezentantów i Senacie Stanów Zjednoczonych, prowadzi dobrze prosperującą praktykę kliniczną. Niedawno pojawiła się w filmie dokumentalnym Netflixa „The Social Dilemma”, omawiającym wpływ mediów społecznościowych na nasze życie.

Autorką wywiadu jest Justyna Kopińska, nagradzana dziennikarka i reporterka. Ukończyła socjologię na Uniwersytecie Jagiellońskim w Krakowie. Doświadczenie zawodowe zdobywała w Stanach Zjednoczonych i Afryce Wschodniej. Jako pierwsza Polka została uhonorowana europejską nagrodą European Press Prize w kategorii Distinguished Writing Award. Zdobyła m.in. Nagrodę PAP im. Ryszarda Kapuścińskiego, Grand Press, Nagrodę Newsweeka im. Teresy Torańskiej i Wyróżnienie Radia ZET im. Andrzeja Woyciechowskiego. Dwukrotna laureatka Mediatorów w kategorii Reformator.

Wywiad pierwotnie ukazał się na łamach serwisu Wyborcza.biz. pt. Dopamina sprawia, że przestajemy myśleć. „Rodzice usuwają każdą przeszkodę i krytykę„.

Tekst pochodzi z „Impact Magazine”, specjalnego dodatku do noworocznego wydania „Newsweeka”. Justyna Kopińska będzie gościem konferencji Impact ’25, która odbędzie się 14-15 maja.

Udział

Leave A Reply

Exit mobile version