Michał Woś pojawił się przed godziną 17:30 przed gmachem prokuratury. Polityk przekazał, że jego zdaniem „zarzuty zostały przedstawione w sposób nieskuteczny”. – Zgadzam się na podawanie mojego pełnego imienia i nazwiska – zaznaczył przy tym były minister.

– Uzurpatorzy pana Bodanra i Tuska realizują zlecenie polityczne. (…) Ten rząd nie przedstawia sobą nic innego, jak tylko odwracanie uwagi opinii publicznej pseudorozliczeniami od własnej nieudolności – powiedział Michał Woś i dodał, że to, co usłyszał w prokuraturze to „bełkot”.

Michał Woś: Złożyłem wnioski o wyłącznie ze sprawy prokuratorów, którzy brali udział w posiedzeniu

Poseł Suwerennej Polski oznajmił, że prokurator Wielgomas, który przedstawiał mu zarzuty, działa w sposób nieuprawniony, a jego przełożony – prok. Woźniak, kierownik Zespołu Śledczego nr 2 – w przeszłości „prześladował kibiców”. 

Jednocześnie powiedział, że – kierując się działaniem Romana Giertycha – nie uznaje swojego statusu podejrzanego z uwagi na to, iż w jego przeświadczeniu prokuratura działa wbrew prawu. – Prokuratorzy uważają inaczej, ale to jest ich prawo. Ja swoje prawo też zachowuje – ocenił i dodał, że nie złożył wyjaśnień, ale przedstawił swoje obszerne stanowisko.

Polityk przekazał też, że złożył wniosek o wyłączenie ze sprawy prokuratorów, którzy brali we wtorek udział w posiedzeniu. 

Więcej informacji wkrótce.

Michał Woś z zarzutami. Jest decyzja prokuratury

Prokurator miał ogłosić byłemu wiceministrowi zarzuty 5 sierpnia, ale wówczas polityk nie stawił się na wezwanie, bo – jak twierdził – nie poinformowano go o nim. Michał Woś odniósł się do tej kwestii we wtorek na antenie RMF FM.

– W końcu gumisie z prokuratury – tak ich nazywam – doczytali Kodeks postępowania karego i wiedzą, jak prawidłowo wyznaczać terminy – stwierdził. 

Były minister oznajmił, że pierwsze wezwanie wysłano do niego po terminie, a drugie w ogóle do niego nie dotarło, ponieważ nie zostało wysłane. 

– Publicznie mówili, że ścigają mnie policją. Korneluk (prokurator krajowy Dariusz Korneluk – red.) chodził i mówił, że ściga mnie policją. Jako poseł na Sejm byłem w Warszawie na posiedzeniu Sejmu, a Korneluk w tym czasie wysłał mi policję do domu i nękał moją żonę i rodzinę – kontynuował Michał Woś.

W odpowiedzi na trzecie wezwanie polityk Suwerennej Polski zapowiedział swoją obecność w prokuraturze. – W końcu trzecie wezwanie odebrałem i mówiłem, że się stawię. Oczywiście, że się stawię. Nie będę mdlał jak Giertych, który miał 21 terminów, ponad sto wezwań – skwitował w dzień przesłuchania.

Sprawa Michała Wosia. Sejm uchylił politykowi immunitet

Michał Woś został wezwany do prokuratury w związku ze śledztwem dotyczącym zakupu przez CBA oprogramowania do inwigilacji Pegasus ze środków Funduszu Sprawiedliwości (FS). We wrześniu 2017 roku polityk Suwerennej Polski skierował wniosek do Ministerstwa Finansów o zmianę planu budżetowego FS. W efekcie do CBA na zakup systemu trafiło 25 mln złotych.

28 czerwca Sejm uchylił immunitet posłowi Michałowi Wosiowi. Zarzuty kierowane w jego stronę dotyczą nadużycia funkcji przez funkcjonariusza publicznego (art. 231 Kodeksu karnego), nadużycia zaufania (art. 296 Kodeksu karnego) oraz wyrządzenia szkody majątkowej wielkich rozmiarów.

Michał Woś w latach 2020-2023 był wiceministrem sprawiedliwości, w 2020 roku ministrem środowiska, a w latach 2019-2020 ministrem-członkiem Rady Ministrów w gabinecie Mateusza Morawieckiego

Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage – polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!

Udział

Leave A Reply

Exit mobile version