To, co jeszcze kilka tygodni temu wydawało się niemożliwe — Tucker Carlson zgadzający się z Berniem Sandersem, Alexandria Ocasio-Cortez firmująca rezolucję z Thomasem Massie’em — dzieje się naprawdę.
Eskalacja konfliktu między Iranem a Izraelem wywróciła do góry nogami tradycyjne sojusze polityczne w Waszyngtonie. Jastrzębie polityki zagranicznej łączą siły z proizraelskimi Demokratami, aby wesprzeć akcję militarną, podczas gdy twardogłowi MAGA (rozpowszechnione przez Donalda Trumpa hasło Make America Great Again) i postępowi Demokraci nieoczekiwanie sprzymierzyli się, sprzeciwiając się zaangażowaniu USA w kolejny konflikt na Bliskim Wschodzie.
Prezydent Donald Trump, który ukuł politykę „America First”, jest teraz przeciągany w przeciwnych kierunkach — przez izraelskich sojuszników wzywających Stany Zjednoczone do silniejszego wsparcia oraz przez populistycznych konserwatystów ostrzegających przed wikłaniem się w konflikt na Bliskim Wschodzie.
Początkowe wątpliwości Trumpa przeistoczyły się w otwartą pochwałę izraelskich nalotów, ale zmiana ta wywołała reakcję części jego najbardziej lojalnych sojuszników medialnych i ujawniła pęknięcia jego politycznego zaplecza. Jednym z pierwszych, którzy zwrócili uwagę na pojawiające się rozłamy w ruchu MAGA, był Tucker Carlson, były gospodarz Fox News.
MAGA i demokraci przeciw wojnie
– Naprawdę boję się, że to jeszcze bardziej osłabi mój kraj — powiedział Carlson podczas wywiadu z byłym głównym strategiem Trumpa Steve’em Bannonem 17 czerwca. – Będziemy świadkami końca amerykańskiego imperium – dodał. Obydwaj długoletni sojusznicy prezydenta stali się najdonoślejszymi głosami prawicy sprzeciwiającymi się zaangażowaniu USA w wojnę Izraela z Iranem.
— Podkręcają propagandę i próbują zwalić starszych widzów Foxa z nóg — powiedział Carlson, obwiniając agresywną postawę swojej byłej stacji. Bannon poszedł dalej, oskarżając imperium medialne Ruperta Murdocha o prowadzenie kolejnej niepotrzebnej wojny i sugerując, że Fox nigdy w pełni nie poparł Trumpa po 2020 r.
Przed swoim nagłym wyjazdem, przemawiając w poniedziałek na szczycie G7 w Kanadzie, Trump zdystansował się wobec tego. – Nie wiem, co mówi Tucker Carlson — powiedział dziennikarzom. – Niech idzie do sieci telewizyjnej i powie to tak, aby ludzie słuchali.
Ale Carlson i Bannon nie są jedynymi, którzy podnoszą alarm. W Izbie Reprezentantów Thomas Massie z Kentucky, republikanin o libertariańskich poglądach, przedstawił rezolucję War Powers mającą zablokować jakiekolwiek militarne zaangażowanie USA w konflikt. Jego niespodziewany sojusznik? Demokratka z Nowego Jorku Alexandria Ocasio-Cortez, która odpowiedziała po prostu: – Podpisuję się.
Senator Rand Paul, inny republikanin z Kentucky, ostrzegł, że „ci sami neokonserwatyści, którzy sprzedali nam Irak” wrócili do gry. – Naród amerykański w przeważającej większości sprzeciwia się niekończącym się wojnom — powiedział, wzywając Trumpa, żeby nie pozwolił, by to presja z zewnątrz dyktowała politykę zagraniczną USA.
W stanie Georgia republikańska kongresmenka Marjorie Taylor Greene uderzyła w bardziej duchowy ton, pisząc: „Módlcie się, abyśmy nie zostali zaatakowani w naszej ojczyźnie, bo przez cztery lata nasza granica była otwarta, przybyły miliony osób, miliony imigrantów”. Greene, zatwardziała zwolenniczka Trumpa, doradziła jednak ostrożność — powołując się na wcześniejsze niepowodzenia wywiadowcze, nalegała, by prezydent nie polegał zbytnio na izraelskich twierdzeniach dotyczących Iranu.
— Wojna ma złe konsekwencje. Głosowaliśmy na America First — dodała.
Nawet Matt Gaetz, były kongresmen z Florydy i długoletni zwolennik MAGA, dołączył do opozycji. – To nie jest 2003 r.” – napisał w serwisie X. „Nie damy się wciągnąć w kolejną wojnę. Nie tym razem” – dodał.
Na lewicy senator Bernie Sanders z Vermont nazwał izraelską ofensywę „lekkomyślną i nielegalną” i przedstawił ustawę „No War Against Iran Act”, aby zablokować wszelkie nieautoryzowane amerykańskie finansowanie wojskowe. – Nie damy się wciągnąć wojnę Netanjahu — powiedział Sanders.
U boku Sandersa stanęła często atakowana przez Trumpa w przemówieniach i postach senatorka z Massachusetts Elizabeth Warren. – Konstytucja jest jasna — to Kongres decyduje, kiedy idziemy na wojnę — powiedziała. Senator Chris Murphy z Connecticut nazwał izraelskie uderzenie „próbą storpedowania negocjacji nuklearnych”, podczas gdy przedstawiciel Ro Khanna z Kalifornii opisał sytuację jako „powtórzenie błędów, które doprowadziły nas do Iraku”.
Z kolei dwaj najpotężniejsi Demokraci – przywódca mniejszości w Izbie Reprezentantów Hakeem Jeffries i przywódca mniejszości w Senacie Chuck Schumer – byli stosunkowo cicho. Schumer nie podpisał się pod rezolucją Sandersa, mimo że popierał podobne przepisy jeszcze w 2020 r.
Wojna? Konserwatyści przeciw konserwatystom
Nie zgadzając się ze sobą w większości tematów krajowych, jastrzębie polityki zagranicznej w obu partiach znajdują wspólny język w kwestii wojny izraelsko-irańskiej. Nowy blok opowiadający się za włączeniem się za włączeniem się w wojnę rozciąga się od republikańskich bastionów na południu po niebieskie okręgi w Nowym Jorku i Pensylwanii. Zjednoczyli się pod wpływem przekonania, że irańskich ambicji nuklearnych nie da się już powstrzymać drogą dyplomacji.
Senator z Karoliny Południowej Lindsey Graham i senator z Pensylwanii John Fetterman zazwyczaj nie stają po tej samej stronie w dyskusjach na tematy zagraniczne. Obaj jednak popierają izraelskie ataki wojskowe i wzywają prezydenta Trumpa do podjęcia działań. — Nasze zaangażowanie na rzecz Izraela musi być absolutne — powiedział Fetterman, podczas gdy Graham podkreślił, że Stany Zjednoczone muszą pomóc „skończyć robotę”, jeśli Iran odmówi dyplomacji.
Nowojorski demokrata Ritchie Torres i republikański przewodniczący Izby Reprezentantów Mike Johnson wydali niemal identyczne oświadczenia popierające działania ofensywne. – Izrael ma rację i ma prawo się bronić! – powiedział Johnson. Torres powtórzył: – Izrael nie jest agresorem. Prawdziwym agresorem jest Islamska Republika i jej imperium terroru.
Senator z Teksasu Ted Cruz i demokrata z Ohio Greg Landsman zgodzili się, że dyplomacja się wyczerpała. Cruz nazwał opór Iranu „bezpośrednią zniewagą dla wysiłków administracji Trumpa”, podczas gdy Landsman ubolewał: – Dyplomacji dano wszelkie sposobności… teraz konieczna jest siła.
Sprawę komplikuje fakt, że niektóre zwolennicy MAGA, których przykładem jest skrajnie prawicowa komentatorka Laura Loomer, zwrócili się przeciwko tym konserwatystom, którzy sprzeciwiają się zaangażowaniu wojskowemu. Loomer, która stanowczo broni prawa Trumpa do działania, wezwała do ujawnienia wszelkich prawicowych krytyków prezydenta.
„Zrób zrzuty ekranu każdego prawicowego skrzydłowego, który mówi teraz o Trumpie” — napisała do 1,7 mln obserwujących na X. Wśród jej celów znalazły się inne postacie MAGA, takie jak Tucker Carlson i Marjorie Taylor Greene, których antywojenne stanowisko uznała za zdradę.
Tymczasem prezydent Trump zdawał się stać po stronie Loomer. Ponownie opublikował odpowiedzi wspierające jej kampanię ostrzegawczą i odpowiedział Carlsonowi bezpośrednio w serwisie Truth Social: „Niech ktoś wytłumaczy wariatowi Tuckerowi Carlsonowi, że IRAN NIE MOŻE MIEĆ BRONI JĄDROWEJ!”.
Nawet były doradca ds. bezpieczeństwa narodowego John Bolton — często skłócony z Trumpem w przeszłości — stanął po stronie tej wyłaniającej się koalicji wojennej. Ofensywę Netanjahu nazwał „spóźnioną o 20 lat” i wezwał USA do przygotowania się na „fazę drugą — potencjalną zmianę reżimu”.
Niezależnie od tego, czy Trump skłania się ku eskalacji, czy powściągliwości, linie pęknięć przecinają obie partie. I sam ruch MAGA.
Tekst opublikowany w amerykańskim „Newsweeku”. Tytuł, lead i śródtytuły od redakcji „Newsweek Polska”.