Minister spraw zagranicznych Radosaw Sikorski w niedzielnym wywiadzie dla „Newsweeka” zabrał głos na temat bezpieczeństwa Polski. Polityk został zapytany między innymi o to, czy Polacy słusznie boją się wojny z Rosją. Szef polskiej dyplomacji nie gryzł się w język.

Zobacz wideo Gen. Mieczysław Bieniek: Nie przewiduję wojny w Polsce w ciągu najbliższych 8-10 lat

Sikorski: Rosja już atakuje, mamy wojnę hybrydową

– Polacy słusznie uważają, że gdy Rosja nam grozi, to, niestety, trzeba traktować to poważnie. A grozi nam nieustannie. Wystarczy przypomnieć, co wygaduje były prezydent Dmitrij Miedwiediew czy sam Władimir Putin. Zachód, wychodząc z założenia, że tego rodzaju pogróżki nie są racjonalne, długo nie brał na poważnie rosyjskich gróźb wobec Gruzji czy Ukrainy. Zmarnował dużo czasu – stwierdził Radosław Sikorski.

Jak zaznaczył, „Rosja już atakuje”. – Mamy wojnę hybrydową, co oznacza ataki nie tylko w cyberprzestrzeni czy w sferze informacyjnej, ale w sferze realnej, kinetycznej. Rosja wynajmuje sabotażystów, którzy próbują lub dokonują aktów terroru i sabotażu na terytorium całego Sojuszu Północnoatlantyckiego, także w Polsce – dodał minister, zapewniając, że Polska reaguje na te ataki. Sikorski określił grupy, które dokonują śmiertelnych aktów terroru za granicą, „szwadronami śmierci”.

Szef polskiej dyplomacji jest pewny, że Władimir Putin „nie jest w stanie nikogo innego zaatakować, dopóki nie pokona Ukrainy”. – Dlatego jest w naszym żywotnym interesie, aby Ukraina t wojn wygrała – podkreślił. Polityk przekazał także, że rząd ma informacje o zmniejszeniu obecności wojsk rosyjskich w bezpośrednim otoczeniu krajów NATO. – Siły, które w przypadku konfliktu mogłyby zostać użyte przeciwko Polsce, zostały przerzucone do Ukrainy – zaznaczył szef MSZ.

Wojna w Ukrainie. Rosjanie nasilają ataki przy użyciu bomb lotniczych dużego kalibru

Tymczasem za naszą wschodnią granicą Rosjanie nieustannie atakują obiekty cywilne w Ukrainie. Armia Władimira Putina zrzuciła na centrum Charkowa bomby lotnicze o dużej sile rażenia. Są ofiary śmiertelne. Wcześniej Rosjanie zaatakowali z powietrza ponad 30 ukraińskich osad w obwodzie donieckim. W tym rejonie również są zabici i ranni.

Bomba lotnicza, która spadła w Charkowie, uszkodziła budynki jednej z lokalnych firm. W wyniku eksplozji zginęła jedna osoba, a osiem zostało rannych. Rosjanie kilka godzin wcześniej ostrzelali przyfrontowe osady w obwodzie donieckim. Według niezależnych serwisów internetowych zginęło siedem osób, a około 20 zostało rannych.

W związku z ostrzałem miasta Wilnianśk w obwodzie zaporoskim również zginęło siedem osób, 38 zostało rannych, w tym 12 osób trafiło do szpitala. Z informacji przekazanych przez prezydenta Wołodymyra Zełenskiego wynika, że Rosja w ciągu minionego tygodnia zrzuciła na ukraińskie miasta 800 bomb lotniczych dużego kalibru. Ukraina broni się przed pełnoskalową rosyjską agresją 858. dzień.

Udział

Leave A Reply

Exit mobile version