Reparacje wojenne ponownie stały się przedmiotem dyskusji wśród polityków. Olaf Scholtz w ramach zadośćuczynienia zaproponował wsparcie polskich ofiar, które ocalały z II wojny światowej, oraz wybudowanie Domu Polsko-Niemieckiego. Temat reparacji ma być natomiast zamknięty, z czym nie zgodził się prezydent Andrzej Duda. – Nie uważam, żeby jakakolwiek rezygnacja czy zrzeczenie się z oczekiwań, roszczeń, było dokonane prawnie skutecznie – zaznaczył prezydent. Swoje niezadowolenie wyrazili również niektórzy prawicowi politycy tacy, jak Jacek Ozdoba, który stwierdził, że „temat reparacji wojennych nie jest zamknięty” a Donald Tusk „podziela zdanie Berlina” czy Arkadiusz Mularczyk piszący, że „środowisko polityczne Donalda Tuska” zamierza „podważyć prawo Polski do pełnoprawnych reparacji”. W sprawie zabrał głos także niezrzeszony poseł i mecenas Roman Giertych, który przypomniał artykuł Gazeta.pl z 2022 roku.

Zobacz wideo Sasin o spotkaniu Tuska z Scholzem „Polacy nie zaakceptują marnych ochłapów”

Roman Giertych o reparacjach wojennych: Zdrada czai się wszędzie

„Zdrada czai się wszędzie. Rządził wówczas J. Kaczyński i zaakceptował stanowisko tej bliskiej przyjaciółki swego brata. To straszne” – napisał Roman Giertych. Poseł zamieścił również zrzut ekranu przedstawiający artykuł Marcina Kozłowskiego pt. „Reparacje wojenne. Fotyga w 2006 r.: Mimo dyskusji nie ma wątpliwości, że Polska się ich zrzekła„. Dziennikarz Gazeta.pl przypomniał wówczas stanowisko PiS na temat reparacji wojennych z listopada 2006 roku. Premierem był wtedy Jarosław Kaczyński, a władzę sprawowała koalicja PiS, Samoobrony i LPR.

Reparacje wojenne dla Polski to „zamknięty temat”. Anna Fotyga wskazała, że „stanowisko jest jednoznaczne”

Ówczesna szefowa MSZ Anna Fotyga udzieliła odpowiedzi na interpelację wicemarszałka Janusza Dobrosza, w której zacytowała fragment uchwały stwierdzającej, że „rząd polski zrzeka się z dniem 1 stycznia 1954 r. spłaty odszkodowań wojennych na rzecz Polski”. Jak mogliśmy przeczytać, polityczka stwierdziła, że:

Stanowisko polskiej doktryny prawa międzynarodowego w przeważającej mierze jest jednoznaczne i nie pozostawia wątpliwości co do faktu zrzeczenia się przez Polskę reparacji od Niemiec. W latach późniejszych rząd polski wielokrotnie stwierdzał, że problem realizacji uprawnień reparacyjnych Polski od Niemiec jest zamknięty

– czytamy.

Anna Fotyga twierdziła, że „pogląd nie znalazł się za jej wiedzą i zgodą”. Gazeta.pl dotarła do pisma

Po publikacji naszego artykułu Anna Fotyga wydała oświadczenie, w którym stwierdziła, że „jej opinia na temat reparacji wojennych była i jest zupełnie odmienna od przywołanej w odpowiedzi na interpelację”. „Jestem przekonana, że pogląd, jaki został zawarty w odpowiedzi na zapytanie Marszałka Dobrosza, nie znalazł się w tym dokumencie za moją wiedzą i zgodą potwierdzoną własnoręcznym podpisem” – napisała Anna Fotyga i dodała, że „zawsze uważała, że Polsce należą się reparacje wojenne” od Niemiec. 

Interpelacja jest dostępna na stronach internetowych Sejmu bez pieczątek, podpisów i odręcznych adnotacji. Gazeta.pl dotarła do skanu pisma Anny Fotygi z listopada 2006 r., aby sprawdzić, czy dokument został podpisany i jeżeli tak, to przez kogo. Treść pisma wskazywała, że podpis został złożony przez Annę Fotygę. Parafki znajdujące się na jego każdej stronie były podobne do tych, które można znaleźć między innymi na oświadczeniach majątkowych europosłanki. Ponadto nic nie wskazywało, aby dokument podpisał inny urzędnik MSZ w zastępstwie i z upoważnienia Anny Fotygi. Więcej informacji na ten temat znajduje się w artykule: „Fotyga sugerowała, że nie podpisywała pisma ws. reparacji wojennych. Mamy skan dokumentu z 2006 r.„.

Udział

Leave A Reply

Exit mobile version