Polskie saneczkarstwo nie stoi na poziomie zbliżonym do światowej czołówki. Zawodnicy mają problemy z treningami czy z odpowiednim sprzętem. Mimo to nie brakuje ludzi, którzy chcą powalczyć o zmiany, a także tych, którzy mają szansę rywalizować w zawodach rangi Pucharu Świata czy igrzysk olimpijskich.

Mateusz Sochowicz kończy karierę i atakuje środowisko

Jedną z takich osób był przez lata Mateusz Sochowicz. Choć w skali świata nie mógł poszczycić się wieloma osiągnięciami, to na polskim podwórku uchodził za najlepszego w swojej konkurencji. Ma na swoim koncie wiele medali mistrzostw Polski, w tym te z najcenniejszego kruszcu w rywalizacji jedynek i w sztafecie.

Sochowicz to także dwukrotny olimpijczyk. Startował zarówno w 2018 roku w Pjongczangu, jak i cztery lata później w Pekinie. W obu startach kończył rywalizację indywidualną w trzeciej dziesiątce. Urodzony w 1996 roku zawodnik niejednokrotnie piętnował problemy polskiego saneczkarstwa. W weekend dał upust emocjom, ogłaszając w mediach społecznościowych zakończenie kariery. Za przyczynę podał niemożność równorzędnej walki z przedstawicielami innych nacji, którzy dysponują znacznie lepszym sprzętem.

„Może jestem upośledzony i nie umiem dobrze zjechać na sankach, ale nie na tyle, żeby nie widzieć co się dzieje wśród innych nacji, mam dosyć bycia przeciwnikiem dla juniorów, którzy przechodzą do seniorów” – napisał Sochowicz na Instagramie dodając, że polskie saneczkarstwo potrzebuje zagranicznych fachowców i większych pieniędzy z ministerstwa.

Polski saneczkarz z planami na przyszłość

Sochowicz dodał, że zakończy obecny sezon (a najprawdopodobniej także i karierę) po mistrzostwach świata w Altenbergu. „Mam w co inwestować mój czas, bo na ten moment potencjał w Polskich sankach został wyczerpany” – zakończył wpis saneczkarz.

Udział

Leave A Reply

Exit mobile version