– Mamy dowody, które potwierdzają, że Rosja próbuje manipulować influencerami w krajach europejskich, w tym we Francji – powiedział francuski minister spraw zagranicznych Jean-Noel Barrot podczas przesłuchania w parlamencie. Jak dodał, dochodzenia w tej sprawie są w toku.
– Wzywamy twórców treści internetowych i ich subskrybentów do zachowania szczególnej czujności – przekazał polityk.
Barrot podkreślił, że są to „poważne zagrożenia dla debaty publicznej”.
„Le Monde” poinformowała w środę, że ponad 2000 europejskich producentów treści internetowych otrzymało propozycję od osób zbliżonych do najwyższych władz w Rosji. Oferta dotyczył szerzenia rosyjskiej propagandy, w szczególności dotyczącej ryzyka wojny światowej w przypadku zaangażowania się sojuszników Ukrainy w konflikt.
Gazeta przekazała – powołując się na źródło we francuskich służbach – że około dwudziestu influencerów, w tym dziewięciu francuskich, zaakceptowało umowę.
Osoby te były obecne głównie na TikToku i Instagramie. Płacono im za publikację filmów i innych treści szerzących nieprawdziwy obraz o działaniach Rosjan w Ukrainie i przekazywanie fałszywych informacji o prezydencie Władimirze Putinie.
Jak dodano, akcja – mająca na celu manipulowanie mediami społecznościowymi – rozpoczęta została wiosną 2022 r. wkrótce po pełnoskalowej rosyjskiej inwazji.
Zaznaczono, że jednym z priorytetów propagandy było zastraszenie europejskiej opinii publicznej.
Źródło: Le Monde, Reuters, sudouest.fr