Iwan Stupak zauważył, że od początku inwazji Rosji na Ukrainę działania okupanta na terenie Ukrainy opierają się przede wszystkim na atakach rakietowych, ewentualnie skupiając się na celach zlokalizowanych w pobliżu centrów handlowych.
Teraz jednak okupanci dążą do zabicia kogoś na terytorium Ukrainy lub za granicą, aby wywołać duże oburzenie opinii publicznej. Może to być dowódca ukraińskiego oddziału ochotniczego, urzędnik Sztabu Generalnego, prominentny urzędnik bezpieczeństwa lub osobistość medialna. Rosjanie bardzo liczą na takie środki – stwierdził.
Zamach na rosyjskiego generała. Iwan Stupak: Rosja będzie kontynuować poszukiwania
Stupak odniósł się też do sprawy zabójstwa dowódcy wojsk obrony przeciwradiacyjnej, chemicznej i biologicznej armii rosyjskiej Igora Kiriłłowa i jego asystenta Ilji Polikarpowa. W związku z tą sprawą zatrzymany został obywatel Uzbekistanu. Ekspert zaznaczył, że nie wiadomo jednak, czy faktycznie brał on udział w zamachu.
– Rosyjskie siły bezpieczeństwa musiały szybko skanalizować niezadowolenie społeczne. Natychmiast poinformowały o zatrzymaniu sprawcy, aby uspokoić społeczeństwo. Nie wiem, czy osoba ta była torturowana lub czy jej grożono, ale rosyjskie siły bezpieczeństwa będą kontynuować poszukiwania – powiedział, dodając, że kolejnym krokiem będzie „podanie nazwisk ludzi z Ukrainy, którzy zlecili zabójstwo”.
Śmierć rosyjskiego generała. Doszło do eksplozji
Informacja o śmierci rosyjskiego generała Igora Kiriłłowa pojawiła się we wtorek 17 grudnia. Do sieci wyciekło nagranie, na którym widać, jak dwóch mężczyzn opuszcza budynek przy ulicy Prospekt Riazański w Moskwie. To Kiriłłow oraz jego współpracownik Ilja Polikarpow. Przy ścianie stoi zaparkowana hulajnoga, przy której umieszczono 200-gramowy ładunek trotylu.
Źródła w Służbie Bezpieczeństwa Ukrainy, na które powołało się BBC, wskazują, że za atakiem stał Kijów. Działania odwetowe zapowiedział były prezydent Rosji Dmitrij Miedwiediew.
Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage – polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!