Stres Mentzena, Trzaskowski z tektury i pytanie o liczbę płci. Co jeszcze zapamiętamy z debaty kandydatów w wyborach prezydenckich w TV Republika?
Nawrocki walczy z Tuskiem
Karol Nawrocki wziął udział w dwóch debatach piątkowych i poniedziałkowej. W żadnej nie wybił się ponad przeciętność. Próbował skleić Rafała Trzaskowskiego z PO („panie wiceprzewodniczący”) i rządem Donalda Tuska (nazwisko premiera w poniedziałek padało częściej niż Trzaskowskiego). Być może umocnił swoją pozycję w widowni TV Republika, ale mało prawdopodobne, by zyskał nowych wyborców.
Szymon Hołownia podczas debaty w TV Republika
Foto: Telewizja Republika / Newsweek
Pytania z Republiki
Pytania zadawane przez Katarzynę Gójską składały się tak naprawdę z prawicowych lęków i imaginacji. Prowadząca pytała o wprowadzenie euro i wizję federalnej Unii Europejskiej, choć żadna licząca się formacja polityczna w Polsce nie tylko nie ma tych projektów na sztandarach, ale nawet ich nie popiera. A kiedy doszło do pytań od widzów, okazało się, że najwięcej głosów zebrało pytanie: „Ile jest płci”. W tych okolicznościach zdecydowanie łatwiej było błyszczeć kandydatom prawicowym. Ale trudno powiedzieć, by udało się stworzyć warunki do debaty o najważniejszych sprawach dla wyborców i wyborczyń.
Hołownia w formie
– Bezpieczeństwo Polski jest dla mnie także sprawą osobistą. W momencie, w którym mówię te słowa, moja żona broni granic tego kraju – mówił Szymon Hołownia. To był kolejny bardzo dobry występ marszałka Sejmy w debacie. W piątek zadawał najlepsze pytania, w poniedziałek celnie punktował innych kandydatów, celnie atakował Mentzena i Nawrockiego.
Zestresowany Mentzen
Jeśli Hołownia w telewizji na żywo czuje się naturalnie, to Mentzen znajduje się na drugim końcu skali. Lider Konfederacji wypadał nienaturalnie, nie odpowiadał na pytania, tylko recytował to, czego wcześniej się nauczył, nawet zagrywka ze zdjęciem Tuska i Władimira Putina została użyta w nieodpowiednim momencie. I jeszcze uparcie powtarzał, że „według wszelkich badań ma największe szanse na pokonanie Trzaskowskiego w II turze”. Trudno oczekiwać, by Mentzen kogokolwiek przekonał poniedziałkowym występem. Prawdopodobnie lepiej wyszedł na tym, że w piątek nie uczestniczył w debatach, niż na tym, że w poniedziałek jednak stanął przed kamerami. Zwłaszcza że w poniedziałek lepiej wypadł jego były kolega partyjny z Konfederacji Grzegorz Braun.
Debata w TV Republika
Foto: Telewizja Republika / Newsweek
Co straciła Magdalena Biejat?
„Odkąd jestem w polityce, zawsze przyjmuję zaproszenia do debat, także, gdy odrzucali je moi kontrkandydaci (…) TV Republika pozostanie jednak wyjątkiem od tej reguły. Jest to stacja, która już dawno przekroczyła granice cywilizowanej debaty publicznej. Jej gwiazdy od lat inicjują nagonki na mniejszości, kobiety, protestujących młodych ludzi, aktywistów, nauczycieli i wszystkich, którzy mieli odwagę przeciwstawiać się nadużyciom poprzedniej władzy” – pisała kilka dni temu Biejat. Kandydatka Lewicy – podobnie jak Trzaskowski – nie wzięła udziału ani w debacie Republiki w Końskich, ani w poniedziałkowej, wystąpiła jedynie w debacie Polsatu, TVP i TVN. I tam wypadła dobrze, aż 10 proc. badanych uznało, że wygrała tę debatę. Poniedziałkowa absencja raczej nie będzie Biejat dużo kosztować, zwłaszcza że rywalizujący z nią o głosy lewicowych wyborców i wyborczyń Adrian Zandberg – jak na swój talent retoryczny – wypadł blado.
x.com
Trzaskowski z tektury
Być może najlepiej o poniedziałkowej debacie mówi to, że jednym z jej tematów stał się Trzaskowski z tektury, z grymasem na twarzy, stojący między debatującymi. Odpowiadający jako pierwszy Braun zauważył, że to „słaba” zagrywka i że każdy fotoedytor jest w stanie znaleźć zdjęcie każdego polityka, na którym będzie wyglądał niekorzystnie. Prowadząca debatę Katarzyna Gójska odpowiedziała, że to nie Republika odpowiada za tekturowego Trzaskowskiego. Po chwili okazało się, że teksturowego Trzaskowskiego przytaszczył Marek Jakubiak. A po chwili go wyniósł. Bardzo mało prawdopodobne, by poniedziałkowa nieobecność kosztowała Trzaskowskiego poparcie.