Pani Joanna to bohaterka materiału, który w lipcu wyemitowano w „Faktach” TVN. Kobieta zamówiła przez internet tabletki poronne. Jak wyznała dziennikarzom stacji TVN, zdecydowała się na taki krok, bo ciąża, o której marzyła, miała zagrażać jej zdrowiu. Pani Joanna kilka dni po ich zażyciu skontaktowała się z psychiatrką. Ta zadzwoniła natomiast na numer alarmowy, ponieważ miała uznać, że zachodziło podejrzenie, że kobieta może targnąć się na życie. Wspomniała również o przeprowadzonej przez pacjentkę aborcji. Wtedy w domu kobiety zjawili się medycy i policja.

Zobacz wideo
Pierwsze decyzje aborcyjne nowego rządu. Na początek pigułka „dzień po”. Tusk: Mam dobrą wiadomość

– Czterech mężczyzn pilnowało jednej, przestraszonej kobiety. Utworzyło kordon wokół pacjentki, utrudniało nam to pracê. Oni nie byli w stanie podać, dlaczego ta pacjentka jest przez nich zatrzymywana – mówił w rozmowie z „Faktami” TVN lekarz oddziału ratunkowego Szpitala Wojskowego w Krakowie, do którego trafiła pani Joanna.

Po tych wydarzeniach pani Joanna została przetransportowana na oddział ginekologiczny w innym szpitalu. – Do tej pory nie rozumiem, czemu znalazłam się na oddziale ginekologicznym. Aborcja farmakologiczna, którą wykonałam, mi nie zagrażała. Nie potrzebowałam tego rodzaju opieki – powiedziała. Relacjonowała, że dwie funkcjonariuszki kazały jej się rozebrać, „robić przysiady i kaszleć”.

Rzecznik Praw Pacjenta o sprawie pani Joanny z Krakowa. Wskazuje 3 przypadki naruszenia praw

19 stycznia 2024 roku Rzecznik Praw Pacjenta Bartłomiej Chmielowiec stwierdził, że w sprawie pani Joanny z Krakowa doszło do „naruszenia praw pacjenta przez niektóre podmioty uczestniczące w udzielaniu świadczeń zdrowotnych”. W ocenie rzecznika w sytuacji pani Joanny doszło naruszenia prawa pacjentki do świadczeń zdrowotnych udzielanych z należytą starannością oraz tajemnicy informacji. „Sprawa była wielowątkowa. Rzecznik analizował proces udzielenia świadczeń zdrowotnych na każdym etapie – począwszy od wykonanego przez pacjentkę telefonu do lekarza psychiatry, a na wypisie ze szpitala skończywszy” – informuje o procedurach oficjalny komunikat RPP.

Rzecznik stwierdził, że uzasadnione było samo poinformowanie służb o stanie kobiety. Lekarka miała kierować się bowiem dobrem nadrzędnym, a więc zdrowiem i życiem pacjentki. Rzecznik zauważa jednak zarazem, że psychiatra nie zachowała w tajemnicy danych wrażliwych pani Joanny. „Prawidłowym było przekazanie informacji o miejscu zamieszkania oraz problemach ze zdrowiem psychicznym, w tym o wyrażaniu przez pacjentkę myśli samobójczych. Pozostałe informacje na temat zdrowia pacjentki udzielone policji wykraczały poza zakres niezbędnych informacji” – przekazuje komunikat. W ocenie RPP doszło w związku z tym do naruszenia prawa pacjentki do tajemnicy informacji.

RPP wskazuje ponadto nieprawidłowości w postępowaniu ratowników medycznych. W przypadku zespołu ratowniczego błędem w ocenie rzecznika było przetransportowanie pani Joanny do szpitala, który nie posiadał oddziału ginekologiczno-położniczego. „Decyzja o przetransportowaniu pacjentki do danego szpitala, powinna być oparta o rzetelnie przeprowadzony wywiad medyczny oraz badanie fizykalne” – podkreśla RPP.

Krytycznie ocenione zostało ponadto zachowanie policji. W ocenie rzecznika działania funkcjonariuszy naruszyły prawo do prywatności oraz poszanowania intymności i godności pani Joanny. „Ocena ta dotyczy sytuacji, w której funkcjonariusze policji w trakcie hospitalizacji pacjentki podjęli działania interwencyjne, mimo że ich obecność nie była niezbędna dla udzielenia pacjentce świadczeń zdrowotnych” – ocenił RPP. „Ustalono, że takiej potrzeby nie zgłaszał nikt z personelu medycznego udzielającego świadczeń zdrowotnych pacjentce” – podkreśla.

Pani Joanna komentuje orzeczenie Rzecznika Praw Pacjenta. „Jest jeden drobiazg”

Pani Joanna skomentowała wnioski rzecznika w rozmowie z portalem OKO.press. „Orzeczenie RPP uważam za ogromny sukces. To pokazuje, że medycyna powinna być apolityczna. A dobro pacjenta jest ważniejsze niż czyjeś upolitycznione sumienie. Cieszę się, że udało nam się to udało osiągnąć z FEDERĄ (organizacją pozarządową działającą na rzecz praw reprodukcyjnych – red.)” – przekazała dziennikarzom.

Pani Joanna zgłosiła jednocześnie zastrzeżenie wobec jednego fragmentu komunikatu. „Jest jednak jeden drobiazg. W oświadczeniu RPP pojawiają się informacje, że miałam myśli samobójcze. To nieprawda. Chcę to wyprostować” – podkreśliła.

***

Potrzebujesz pomocy?

Jeśli przeżywasz trudności i myślisz o odebraniu sobie życia lub chcesz pomóc osobie zagrożonej samobójstwem, pamiętaj, że możesz skorzystać z bezpłatnych numerów pomocowych:

  • Centrum Wsparcia dla osób dorosłych w kryzysie psychicznym: 800-70-2222
  • Telefon zaufania dla Dzieci i Młodzieży: 116 111
  • Telefon wsparcia emocjonalnego dla dorosłych: 116 123

Pod tym linkiem znajdziesz więcej informacji, jak pomóc sobie lub innym, oraz kontakty do organizacji pomagających osobom w kryzysie i ich bliskim.

Jeśli w związku z myślami samobójczymi lub próbą samobójczą występuje zagrożenie życia, w celu natychmiastowej interwencji kryzysowej, zadzwoń na policję pod numer 112 lub udaj się na oddział pogotowia do miejscowego szpitala psychiatrycznego.

Udział

Leave A Reply

Exit mobile version