Wielu z nas zmaga się z wyznaczaniem granic i ustalaniem priorytetów naszych potrzeb ze względu na łatwość w uleganiu innym, które często oznacza poświęcanie własnych potrzeb w celu uniknięcia konfliktu lub odrzucenia. Ale robienie tego w sypialni może powodować emocjonalne i psychologiczne cierpienie.
Claudia Giolitti–Wright, licencjonowana terapeutka małżeńska i założycielka Psychotherapy for Young Women w Nowym Jorku, powiedziała „Newsweekowi”, w jaki sposób zmaganie się z wyrażaniem własnych potrzeb w związku – szczególnie w sferze intymności – może ostatecznie go zrujnować.
Według ankiety YouGov opublikowanej w październiku ubiegłego roku, 48 proc. z 1122 Amerykanów identyfikuje się jako osoby, które lubią ludzi. Kobiety (52 proc.) częściej niż mężczyźni (44 proc.) uważają się za osoby lubiące innych.
Giolitti–Wright, która ma ponad 14–letnie doświadczenie, powiedziała: „Podczas gdy zadowolenie ludzi często wynika z głębokiego pragnienia bycia kochanym, akceptowanym lub uniknięcia konfliktu, może mieć niezamierzone konsekwencje w życiu seksualnym danej osoby. Uleganie może powodować niezadowolenie, rozstania, a nawet urazy”.
Giolitti–Wright twierdzi, że priorytetowe traktowanie pragnień partnera przy jednoczesnym ignorowaniu lub tłumieniu własnych może objawiać się na kilka sposobów:
- Mówienie „tak”, gdy ma się na myśli „nie”
– Wiele osób, które lubią się podobać, zmaga się z granicami, co prowadzi do tego, że zgadzają się na doświadczenia seksualne, z którymi nie czują się w pełni komfortowo. Z czasem powoduje to erozję zaufania do siebie i partnera – mówi ekspertka.
- Wykonywanie zadań zamiast doświadczania
– Zamiast być obecnym i zaangażowanym, osoba lubiąca ludzi może skupić się na zadowalaniu partnera do tego stopnia, że odłączy się od własnej przyjemności. Sprawia to, że intymność staje się obowiązkiem, a nie wyrazem więzi – zauważa Giolitti–Wright.
- Strach przed wyrażaniem pragnień
– Osoba lubiąca ludzi może wahać się przed wyrażeniem tego, czego chce w łóżku, obawiając się, że zostanie osądzona lub odrzucona lub jej pragniena zostaną uznane za „zbyt wiele”. Może to prowadzić do niespełnionego seksu i niezaspokojonych potrzeb emocjonalnych – dodaje terapeutka.
- Narastanie urazy
– Kiedy dana osoba konsekwentnie przedkłada potrzeby partnera nad swoje własne, uraza może po cichu narastać, prowadząc do emocjonalnego dystansu i spadku intymności seksualnej – dodje Claudii Giolitti–Wright.
- Brak autentyczności w związku
– Prawdziwa intymność wymaga wrażliwości, ale zadowolenie ludzi często wynika z wyuczonego przekonania, że bycie w pełni sobą nie jest bezpieczne. Utrudnia to stworzenie głębokiej więzi emocjonalnej i seksualnej – dodaje.
Badanie z 2022 r. opublikowane w Social Psychological and Personality Science wykazało, że kobiety, które postrzegały męskość swoich partnerów jako kruchą, częściej udawały orgazmy, doświadczały niższej satysfakcji seksualnej i komunikowały się mniej szczerze z powodu niepokoju. Kobiety, które zarabiały więcej niż ich partnerzy, dwukrotnie częściej udawały orgazmy, a te, które postrzegały męskość swoich partnerów jako niepewną, zgłaszały wyższy niepokój i zmniejszoną otwartość seksualną.
Jak przestać zadowalać innych i odzyskać seksualną autonomię?
Dla zdrowego życia seksualnego niezbędne jest środowisko autentyczności, wzajemnej przyjemności i bezpieczeństwa emocjonalnego. Podczas gdy ludzie, którzy sprawiają przyjemność, często mają dobre intencje, utrzymywanie takiego zachowania jako pewien standard może ostatecznie być szkodliwe dla związku.
– Prawdziwie satysfakcjonujące życie seksualne wymaga, aby obie osoby czuły się widziane, słyszane i doceniane – powiedziała Giolitti–Wright w wywiadzie dla „Newsweeka”.
Podzieliła się następującymi krokami, aby pomóc ludziom przezwyciężyć potrzebę zadowalania innychi i uszanować ich własne pragnienia:
- Rozpoznaj skąd to się bierze
– Zadowolenie innych często ma swoje źródło w dzieciństwie, szczególnie u tych, którzy dorastali w poczuciu, że miłość lub bezpieczeństwo są warunkowe. Zrozumienie tego może pomóc osobie zacząć oddzielać przeszłe wzorce przetrwania od obecnych relacji – mówi ekspertka.
- Ćwicz ustalanie granic
– Mówienie „nie” jest niezbędną umiejętnością zarówno w związkach, jak i w seksie. Zacznij od stawiania małych, codziennych granic i pracuj nad wyrażaniem granic seksualnych jasno i bez poczucia winy.
- Przejście od zewnętrznej walidacji do wewnętrznej świadomości
– Zamiast oceniać satysfakcję na podstawie reakcji partnera, najpierw sprawdź własne uczucia. Pytanie: „Czego chcę w tej chwili?” może być potężnym narzędziem – mówi terapeutka.
- Otwarte komunikowanie pragnień i dyskomfortu
– Nauka wyrażania potrzeb – zarówno seksualnych, jak i emocjonalnych – ma kluczowe znaczenie. Na początku może się to wydawać niewygodne, ale szczere rozmowy o przyjemności, zgodzie i komforcie mogą wzmocnić intymność.
- Pielęgnuj poczucie własnej wartości poza aprobatą
– Wiele osób podświadomie wiąże poczucie własnej wartości z tym, jak dobrze zaspokajają potrzeby innych. Odkrywanie osobistych pasji, praktykowanie współczucia dla siebie i praca z terapeutą mogą pomóc zmienić ten sposób myślenia – dodaje ekspertka.
Zajmując się zachowaniami, które podobają się ludziom i wspierając otwartą komunikację, jednostki mogą tworzyć zdrowsze, bardziej satysfakcjonujące relacje intymne oparte na wzajemnym szacunku i autentyczności.
Tekst opublikowany w amerykańskim „Newsweeku”. Tytuł, lead i śródtytuły od redakcji „Newsweek Polska”