W środę po południu tureckie media przekazały, że w budynku tamtejszego Przemysłu Lotniczego (TUSAS) w dzielnicy Kahramankazan, mogło dojść do zamachu bombowego. Po eksplozji słyszalne miały być strzały.

Najnowszy bilans ofiar, jaki przedstawił Recep Tayyip Erdogan mówi o czterech ofiarach i 14 rannych. Z kolei szef MSW Ali Yerlikaya poinformował, że dwóch napastników zostało zabitych przez siły bezpieczeństwa. Na wydarzenia w Turcji zareagowali światowi przywódcy.

Turcja. Eksplozja w Ankarze. Światowi przywódcy reagują

Sekretarz generalny NATO Mark Rutte przekazał w mediach społecznościowych, że Sojusz Północnoatlantycki wspiera Turcję. „Zdecydowanie potępiamy terroryzm we wszystkich jego formach i uważnie monitorujemy rozwój wydarzeń” – napisał.

W kolejnym wpisie Rutte podkreślił, że odbył rozmowę telefoniczną z Recepem Tayyipem Erdoganem. „Moje przesłanie było jasne: NATO stoi po stronie Turcji” – zapewnił szef Sojuszu.

Kondolencje złożył także przywódca Rosji Władimir Putin, który spotkał się z Erdoganem na marginesie szczytu BRICS w Kazaniu. Jak podaje agencja Reutera, Putin podkreślił, że on i jego kraj „potępiają takie ataki”. 

Do eksplozji w TUSAS odniósł się również kanclerz Niemiec Olaf Scholz, który zaznaczył, że jest wstrząśnięty wiadomością o ofiarach i rannych w Ankarze. „Z całą mocą potępiamy terroryzm w każdej postaci i wspieramy naszego partnera, Turcję” – dodał w serwisie X.

Eksplozja w Turcji. Erdogan: Walka z zagrożeniami będzie kontynuowana

Burmistrz Ankary Mansur Yavas przekazał w sieci, że jest „głęboko zszokowany” tym, co się wydarzyło. „Będę walczył z terroryzmem do ostatniego tchu, bez względu na to, czy leży to w moich kompetencjach, czy nie” – podkreślił w części wpisu. Dodał też, iż ma nadzieję, że służby bezpiecznie wszystkich ewakuują. 

Recep Tayyip Erdogan zaznaczył, że atak na budynek Tureckiego Przemysłu Lotniczego, który jest „jedną z lokomotyw tureckiego przemysłu obronnego”, to nikczemne działanie „wymierzone w przetrwanie naszego kraju, pokój naszego narodu i nasze inicjatywy obronne, które są symbolem naszego ideału 'w pełni niepodległej Turcji'”.

„Nasz naród powinien wiedzieć, że brudne ręce wyciągnięte w stronę Turcji z pewnością zostaną złamane (…) Nasza walka z wszelkiego rodzaju zagrożeniami i ich zwolennikami będzie kontynuowana z determinacją” – zapewnił Erdogan. 

Niedługo po tym, jak w Ankarze doszło do eksplozji, w sieci pojawiły się zdjęcia – widać na nich kłęby dymu. Na jednym z nich widoczny miał być także mężczyzna z bronią w ręku.

Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage – polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!

Udział

Leave A Reply

Exit mobile version