W naszym życiu są role, w których zostaliśmy obsadzeni przez wybory innych. Na przykład jako rodzeństwo. W tej szczególnej relacji bywa różnie – są i sympatia, i antypatia, także rywalizacja. Co decyduje o tym, czy będziemy spełniać się w tej roli? I dlaczego warto czerpać z tej relacji to, co najlepsze?

W psychologii istnieje wiele badań na temat relacji między rodzeństwem w dzieciństwie, ale badań dotyczących tej więzi w życiu dorosłym (szczególnie w okresie wczesnej dorosłości) jest już znacznie mniej. Być może dlatego, że dorosłe rodzeństwo samo decyduje o częstotliwości swoich kontaktów, co ma wpływ na jakość relacji.

Ten szczególny rodzaj więzi stanowi jedną z najdłuższych w naszym życiu – o wiele dłuższą niż relacje z rodzicami, przyjaciółmi czy partnerem. Bardzo często relacji z rodzeństwem nadaje się przydomek ambiwalentnej. To dlatego, że znajdziemy w niej elementy sympatii, antypatii oraz rywalizacji.

Na relacje rodzeństwa w dorosłości wpływa kilka czynników. Jednym z nich są doświadczenia z dzieciństwa. Jeśli doświadczaliśmy wtedy wspierających bliskich relacji, najprawdopodobniej utrzymamy dokładnie takie więzi w dorosłości. Jeśli jednak wychowaliśmy się w domu, w którym doświadczało się rywalizacji bądź też któreś z rodzeństwa było faworyzowane, wówczas w dorosłym życiu trudniej liczyć na bezkonfliktową relację z bratem czy z siostrą.

Kolejny czynnik to nasze różnice indywidualne, takie jak osobowość i temperament. To, czy jesteśmy ekstrawertyczni czy introwertyczni, wpłynie na to, czy i jak często jako rodzeństwo będziemy utrzymywać ze sobą kontakt i jak głęboki on będzie.

Istotne dla naszych braterskich/siostrzanych relacji okazują się także zmiany, jakich doświadczamy w ­życiu – nasze życiowe wybory (praca, partnerzy, konflikty z prawem, styl życia).

Nie bez znaczenia są tu także problemy zdrowotne czy finansowe, odległość miejsca zamieszkania, rozwój osobisty i duchowy. A w dzisiejszych czasach także światopogląd, a nawet sympatie polityczne.

O niewielu osobach możemy powiedzieć, że były lub są świadkami naszego życia, ale wśród nich szczególną pozycję z pewnością zajmuje nasze rodzeństwo. To z nim (w zależności od różnicy wieku) możemy wspominać to, jak wyglądał nasz rodzinny dom, relacje w nim, zabawy, pierwsze miłości. To z nim, oglądając stare rodzinne albumy, będziemy umieli wskazać ulubione ciocie, babcie, dziadków. Rodzeństwo to postaci towarzyszące i znające nas „od zawsze”. Często są pierwszymi, które zauważają, że coś złego dzieje się w naszym życiu. Nierzadko jako pierwsi oferują pomoc w sytuacjach kryzysowych, ale i my sami właśnie do nich w pierwszej kolejności zwracamy się w potrzebie. Jako rodzeństwo mamy swoje tajemnice (np. przed rodzicami), które budują między nami zaufanie i poczucie wsparcia.

Brat/siostra to także jedyne na świecie osoby tak jak my (choć czasem w inny sposób) pamiętające naszych rodziców. Nigdy z nikim innym nie będziemy w stanie stworzyć takich wspomnień, tak rozmawiać o swojej mamie i tacie. Jeśli relacje między rodzeństwem są dobre, to w momencie odejścia któregoś albo obojga rodziców brat czy siostra nie tylko stają się świadkami tego, co wspólnie przeżyliśmy w dzieciństwie, ale także potrafią empatyzować z nami w bardzo podobny sposób w trakcie trwania żałoby.

To także osoby, które będą umiały nam pokazać inną, być może niedostrzeganą przez nas stronę naszych rodziców (np. kiedy wcześniej opuszczamy dom rodzinny, a brat czy siostra zostają z rodzicami, mogą później podzielić się z nami swoimi wspomnieniami, których uczestnikiem już nie mogliśmy być).

W końcu, to również rodzeństwo może nauczyć nas tego, czym jest wybaczenie rodzicom popełnionych przez nich błędów, bo zupełnie inaczej na nie patrzy niż my.

Wszystko to jest szalenie istotne dla naszego stabilnego poczucia tożsamości i przynależności.

Zakładając, że relacje z bratem czy siostrą są dobre niezależnie od różnicy wieku, często traktujemy ich jak „mentorów”. Takiej postawie sprzyja duża różnica wieku między rodzeństwem lub po prostu szybsze nabycie przez któreś z rodzeństwa pewnych doświadczeń życiowych.

Na przykład, kiedy brat lub siostra zostaje rodzicem, to będąc w szerszej strukturze tej rodziny, mamy okazję doświadczać i obserwować, jak radzi sobie w nowej roli. Możemy wtedy uczyć się na jego/jej błędach albo być świadkiem tworzenia się nowych rytuałów rodzinnych, które chcielibyśmy kultywować we własnej rodzinie. To także pole, gdzie mamy okazję sami pełnić nową rolę – zostajemy wujkiem lub ciocią – i wytworzyć nową relację, poniekąd spełniając swoją potrzebę bycia „autorytetem” dla kogoś: siostrzenicy czy siostrzeńca, bratanka czy bratanicy. Często stajemy się wtedy strażnikami sekretów, osobami, które opowiedzą o tym, jakim dzieckiem był ich rodzic. Będąc częścią takiej nowej rodziny, mamy też szansę w pewien sposób rekompensować sobie swoje deficyty z dzieciństwa – stać się dorosłym towarzyszem życia młodych ludzi, jakiego być może nam samym brakowało. Jest to szczególna relacja – nieobarczona rodzicielskimi obowiązkami, ze specyficznym rodzajem miłości i odpowiedzialności.

Innym rodzajem doświadczeń, z których może czerpać od siebie rodzeństwo, są te związane z decyzjami biznesowymi czy też ogólnie z finansami.

„Kiedy chciałem otworzyć firmę, o wiele więcej zaufania miałem do swojej siostry niż do kolegi, który prowadził podobny biznes” – wyznaje Piotr. „Ona zawsze będzie chciała dla mnie jak najlepiej, wiem, że na jej radach mogę polegać w 100 procentach. Opowie mi o wszystkich plusach i minusach prowadzenia firmy i będzie to szczere”.

Także kiedy powinie nam się noga, najczęściej zwracamy się o pomoc finansową do rodzeństwa. Często wynika to nie tylko z zaufania, ale i ze szczególnego sposobu komunikacji opartej na szczerości.

My dla naszego rodzeństwa, ale także nasze rodzeństwo dla nas, pełnimy rolę „tego innego”, czyli punktu odniesienia wskazującego kierunek, w jakim warto podążać.

Jako bracia czy siostry (ta relacja ma także sprzężenie zwrotne) stajemy się pierwszą przystanią zaufania i powiernikami tajemnic. Dlaczego? Przede wszystkim ze względu na komunikację. Nasze rodzeństwo, znając nas „od zawsze”, doskonale wie, kiedy jesteśmy szczerzy, a kiedy nie. Rodzeństwo cechuje komunikacja wprost – bez ozdobników, bez kluczenia po omacku. Z bratem czy siostrą rozumiemy się bez słów. Oni jako świadkowie naszego życia nierzadko znają już kontekst sytuacyjny, co stanowi bezpieczną przestrzeń do tego, żeby móc przy nich trochę „poużalać się”, czy to na rodziców, partnerów, dzieciaki, czy też po prostu na życie.

„Inaczej zwierzam się przyjaciółce, a inaczej rodzeństwu” – mówi 32-letnia Julia. „Mam młodszego brata i starszą o dwa lata siostrę. Dla mnie to bardzo cenne, że mogę czuć się z nimi bezpiecznie i zawsze mam ogląd swojej sytuacji z dwóch różnych stron. Czasem wcale nie najważniejsza jest sama rada, tylko pryzmat patrzenia”.

Z drugiej strony zdarzają się także sytuacje, gdy w trosce o dobrostan naszego rodzeństwa nie mówimy o swoich trudnych przeżyciach. Nie wynika to z braku zaufania, tylko z troski o ich nastrój.

„Kiedy wiem, że mój brat Robert ma słabszy czas ze swoją dziewczyną, nie zwierzam się mu ze swoich problemów w małżeństwie. Nie chcę, żeby miał na głowie jeszcze moje dylematy. Oczywiście nie zawsze czuję się dobrze z tym, że mam przed nim tajemnicę, ale robię to dla jego dobra” – dodaje Julia.

W rodzinach, w których różnica wieku między rodzeństwem jest znaczna, często po śmierci jednego z rodziców brat lub siostra starają się go zastąpić. Ten rodzaj wypełniania luki jest bardzo specyficzny. Najczęściej najstarszy brat lub starsza siostra starają się zrekompensować młodszemu rodzeństwu to, czego ono już nie może doświadczyć ze strony rodzica: opiekuńczości, wsparcia, pielęgnowania tradycji rodzinnych, ale także decyzyjności w niektórych aspektach. Ma to swoje dobre i złe strony, ponieważ może prowadzić do konfliktów między rodzeństwem, a także swoistej parentyfikacji zaburzającej prawidłowe funkcjonowanie rodziny oraz jej hierarchizację.

To najczęściej starsze rodzeństwo czuje większą odpowiedzialność za pozostałą część rodziny. Jest to także zazwyczaj osoba bardziej dojrzała emocjonalnie lub też stabilna finansowo. Pozytywnym aspektem takiej sytuacji może być silniejsza więź z rodzeństwem, poczucie spełnienia i satysfakcji, wypełnianie „misji” rodzica.

Kiedy jesteśmy dziećmi, relacje z bratem czy siostrą budują się naturalnie poprzez wspólne spędzanie czasu, zabawy, konflikty i życie pod jednym dachem. Kiedy stajemy się dorosłymi, ta sytuacja diametralnie się zmienia. Każdy z nas ma swoje obowiązki, osobne sprawy, przyjaciół. To, aby relacja między rodzeństwem nie ograniczała się tylko do nazywania kogoś siostrą lub bratem, ale żebyśmy mogli spełniać się w tej roli, wymaga od nas zaangażowania – regularnego kontaktu, spotkań i unikania niezdrowej rywalizacji. Nie można zapominać, że nasze rodzeństwo nie jest już tylko tą małą dziewczynką czy małym chłopcem, z którymi dzieliliśmy pokój i zabawki, lecz dziś to dorośli ukształtowani ludzie ze swoimi poglądami na świat, czasami znacznie odmiennymi od naszych. Jednak nadal to także osoby, z którymi możemy znaleźć wspólne zainteresowania, rozwiązywać konflikty w dojrzały już sposób. Niekiedy wystarczyć tylko dać naszej relacji przestrzeń, ale być w niej obecnym.

Karolina Malinowska — psycholog. Mama trzech synów, autorka książki „Spokojnie, to tylko dzieci, czyli jak wychować i nie zwariować”. Prowadzi prywatną praktykę psychologiczną

Udział

Leave A Reply

Exit mobile version