Bałtycki kabel telekomunikacyjny między Helsinkami a Rostockiem został uszkodzony – poinformował w poniedziałek państwowy dostawca sieci światłowodowych Cinia. Zakłócenia przesyłu zarejestrowano w poniedziałek nad ranem. Przyczyna awarii nie jest na razie znana.
Według głównych krajowych operatorów telekomunikacyjnych zdarzenie – jak dotąd – nie miało wpływu na przesył danych i świadczenie usług.
Kabel – jak poinformowano na konferencji prasowej – został przerwany mniej więcej w połowie długości na odcinku biegnącym przez szwedzką strefę ekonomiczną, na wschód od południowych wybrzeży wyspy Olandia.
Kabel telekomunikacyjny uszkodzony. „Nie można wykluczyć” celowego działania
„Obecnie nie można zakładać, że doszło do sabotażu, ale prawdopodobnie kabel mógł zostać uszkodzony w wyniku uderzenia, a celowego działania nie można wykluczyć” – przekazały władze Cinia.
Statek naprawczy przypłynie z Francji. Wstępnie szacuje się, że naprawa może zająć od kilku do kilkunastu dni.
Kabel C-Lion 1 o długości ok. 1173 km, położony na dnie Bałtyku, został oddany do użytku w 2016 roku. Łączy Europę Środkową z Finlandią, innymi krajami skandynawskimi oraz Azją.
Lokalne media przypominają, że kabel biegnie tą samą trasą co gazociąg Nord Stream.
Awaria kabla przesyłowego na Bałtyku. „Siła zewnętrzna”
Przedsiębiorstwo Cinia zorganizowało również konferencję prasową ws. procesu ustalenia przyczyn uszkodzenia kabla. Według dyrektora generalnego firmy Ari-Jussi Knaapila nie była ona spowodowana aktywnością sejsmiczną, np. nagłym osunięciem się ziemi.
– Do zerwania kabla przyczyniła się jakaś inna siła zewnętrzna – podkreślił.
Przedstawiciel firmy został również zapytany, czy mogło dojść do wybuchu, ale zaznaczył, że tego jeszcze nie wiadomo, ponieważ statek naprawczy jeszcze nie dotarł na miejsce. Podkreślił, że najczęstszą przyczyną takich awarii są kotwice statków.
Źródło: „Ilta Sanomat”