Dorośli często nie rozumieją dziecięcej potrzeby posiadania czegoś na własność. Oczekują, że dzieci chętnie będą się swoimi rzeczami dzielić z rówieśnikami lub rodzeństwem. Ale one tej umiejętności uczą się stopniowo w trakcie swojego rozwoju. Jak je w tym wspierać, znajdując równowagę między ich potrzebą własności a rozwijaniem umiejętności współpracy z innymi?

Nieraz zdarza nam się nakłaniać nasze dziecko, by podzieliło się zabawką. Bez pytania wyrzucamy drobiazgi, które do niego należą. Przekonujemy je, że jest już „za duże”, by zabierać ulubionego pluszaka na zajęcia. Dlaczego tak postępujemy? To wynik strategii skrajności. Myślimy, że albo będziemy sprzątać dziecięce skarby, albo zagracą cały pokój. Albo nauczymy dziecko radzić sobie w przedszkolu bez pluszaka, albo będzie z nim chodziło wszędzie. Albo wymusimy dzielenie się zabawkami, albo zostanie odrzucone przez innych. Kierujemy się obawą, że dostaniemy etykietkę niekompetentnych rodziców, że zaniedbamy coś istotnego w rozwoju naszego dziecka. Zwykle jednak brak nam zrozumienia dla dziecięcej potrzeby posiadania czegoś na własność i emocjonalnego przywiązania do tego. Przecież nie wyrzucilibyśmy bez pytania przedmiotów należących do innego dorosłego ani nie nalegalibyśmy, by kolega pożyczył nam swój nowy samochód na weekend. Od dzieci natomiast oczekujemy, że z łatwością poradzą sobie z podobnymi sytuacjami.

A one też chcą mieć coś, co nazwą „swoim”. Potrzeba posiadania i silne przywiązanie do konkretnych rzeczy są ważnym elementem dziecięcego rozwoju. Niemowlęta, zależne od opiekunów, nie rozróżniają pojęć „moje” i „twoje”. Ich kontakt z przedmiotami jest sensoryczny – dotykają, badają, manipulują, ale nie przypisują przedmiotom wartości. Dopiero po ukończeniu pierwszego roku życia dzieci zaczynają wyodrębniać przedmioty, które traktują jako swoje. Emocjonalnie się do nich przywiązują i częściej okazują niechęć do dzielenia się. Między drugim a trzecim rokiem życia uświadamiają sobie, że są odrębnymi jednostkami, i chcą posiadać rzeczy wyłącznie dla siebie („wszystko jest moje”). Reagują gwałtownie na próby ich zabrania lub zbliżanie się innych dzieci do zabawek, którymi w danej chwili się bawią. Wzrasta częstotliwość i intensywność konfliktów o dostęp do zabawek między rodzeństwem lub w grupie rówieśniczej.

Ten etap dziecięcego egoizmu jest naturalnym i potrzebnym elementem rozwoju. Dziecko uczy się identyfikować swoje potrzeby, bronić ich i budować poczucie autonomii. Zabawki w tym wieku stają się nie tylko ulubionymi przedmiotami, ale i emocjonalnymi powiernikami. Dlatego dzieci chcą zabierać je tam, gdzie czują potrzebę dodatkowego wsparcia emocjonalnego (np. przedszkole). Nie chcą się nimi dzielić.

Między trzecim a czwartym rokiem życia dzieci zaczynają rozumieć, że mogą posiadać pewne rzeczy na własność, ale dzielenie się nimi wciąż bywa trudne. Tu kluczowi są rodzice, którzy mogą wspierać rozwijanie empatii i zdolności współpracy. Między czwartym a szóstym rokiem życia dzieci otwierają się nieco na dzielenie się. Szczególnie gdy dostrzegają korzyści płynące z takiego zachowania – np. lepsze relacje z rówieśnikami, możliwość wspólnej zabawy. Rozumieją już, że inne osoby też mają prawo do swojej własności, co ułatwia im naukę negocjacji i wymiany.

W wieku wczesnoszkolnym (7-10 lat) dzieci rozwijają bardziej złożone podejście do własności. Dostrzegają swoje prawa do posiadania, ale też wagę dzielenia się. Współpraca z rówieśnikami staje się dla nich istotna, a dzielenie się własnością ułatwia budowanie i wzmacnianie relacji społecznych. Zabawki, które kiedyś były kluczowe, powoli ustępują miejsca innym przedmiotom, jak ubrania, książki czy gadżety elektroniczne. Posiadanie przedmiotów pełni też funkcję wyrażania przynależności do grupy rówieśniczej i tworzenia swojej tożsamości.

Bywa, że nasze zmęczenie czy presja otoczenia sprawiają, że częściej nalegamy na dzieci, by podzieliły się swoimi rzeczami z kolegami. Jednak nie traćmy z oczu faktu: proces nauki tej umiejętności wymaga czasu, licznych doświadczeń negocjacji z rówieśnikami i obserwacji zachowań dorosłych. Podstawę tego procesu stanowi dobrowolność działania – nie jego wymuszanie. By dzieci były w stanie dzielić się z innymi, najpierw muszą poczuć, że coś należy do nich, że mają prawo tym dysponować – według własnego uznania. Muszą być pewne, że nikt im tego nie odbierze bez ich zgody. Dzieci, które czują się szanowane i bezpieczne, łatwiej podejmują decyzję o dzieleniu się. Kiedy mają poczucie, że ich własność jest chroniona, a decyzja o udostępnieniu przedmiotu należy do nich, naturalnie stają się bardziej otwarte na współpracę. Dziecko powinno wiedzieć, że jeśli zdecyduje się podzielić, zawsze może odzyskać swoją zabawkę, gdy uzna to za konieczne.

Gdy umożliwiamy dzieciom podejmowanie samodzielnych decyzji dotyczących dysponowania ich rzeczami, stopniowo zaczynają rozumieć, że dzielenie się może wpływać pozytywnie na ich relacje z innymi. Dlatego, zamiast nalegać na dziecko, możemy zapytać: „Chcesz dokończyć zabawę autem sam czy kolega może do ciebie dołączyć? Może zbudujecie garaż dla auta?”, „Którymi zabawkami chcesz się bawić sam, a których możemy użyć do wspólnej zabawy?”, „Jaś chciałby pożyczyć na chwilę twoje nożyczki, żeby wyciąć kotka z kartonu. Czy to dla ciebie w porządku?”.

Przymuszanie dziecka do dzielenia się może osłabić jego poczucie własności i autonomii. Jeśli musi oddać zabawkę, której jeszcze chce używać, poczuje się zdezorientowane, niesprawiedliwie potraktowane, bezsilne. Może nabrać przekonania, że potrzeby innych stoją w opozycji do jego potrzeb. Że zamiast szukać sposobów na ich równoczesne zaspokojenie, należy podporządkować się presji wywieranej przez silniejsze osoby. Tu nie będziemy rozwijać dziecięcej empatii. Takie sytuacje mogą prowadzić do frustracji, niechęci do współpracy i konfliktów. W konsekwencji dziecko pozbawione wpływu może w przyszłości silniej bronić swojej własności, zamiast dzielić się nią chętniej.

Zbyt duży nacisk na dziecko, by dzieliło się, mimo braku gotowości, sprawi, że nie będzie umiało czerpać radości z dzielenia się. Dzieci, które zbyt często spełniają oczekiwania dorosłych kosztem własnych potrzeb i granic, mogą nie zrozumieć, że dzielenie się to przyjemność – dla obdarowanego i obdarowującego. Dzielenie się powinno być aktem dobrowolnym, który wzmacnia więzi i przynosi radość – a to możliwe tylko wtedy, gdy dziecko jest gotowe.

Dziecko może nie chcieć podzielić się czymś, co do niego należy, mimo zachęt ze strony rodziców. W takich sytuacjach ważne jest uszanowanie jego decyzji. Odmowa dziecka może być sygnałem, że dany przedmiot ma dla niego szczególną wartość emocjonalną lub że nie chce udostępnić swojej zabawki na konkretnych warunkach innego dziecka. Może też wynikać z jego wcześniejszych trudnych doświadczeń, kiedy np. pożyczyło zabawkę i została ona zniszczona.

Zamiast naciskać na podzielenie się, możemy nauczyć dziecko, jak wyrazić swoją odmowę w sposób uprzejmy, aby nie psuć relacji z innymi. Przykładowe komunikaty mogą brzmieć: „Zamiast odpychać Jasia, możesz mu powiedzieć, że teraz chcesz sam pojeździć autkiem”. „Powiedz Ani: teraz się bawię tym misiem, ale możesz go wziąć, jak skończę”. „Możesz powiedzieć Tomkowi: Nie chcę pożyczyć ci lego do domu, bo ostatnio zgubiłeś kilka klocków. Możemy pobawić się nimi teraz razem”.

Pomocne bywa też zwrócenie dzieciom uwagi zarówno na korzyści płynące z dzielenia się („Dzięki temu, że podzieliłeś się klockami, mogliście zbudować garaż dla samochodów. Podobała ci się wspólna zabawa?”), jak i na konsekwencje braku dzielenia się („Tomek nie pozwolił ci się bawić autami, bo ty nie chciałeś pożyczyć mu klocków do budowy garażu”). Takie sytuacje są dobrą okazją, by nazywać uczucia dzieci i zachęcać je do wspólnych poszukiwań takich rozwiązań, które uwzględnią potrzeby obu stron („Widzę, że każdemu z was jest teraz przykro. Co myślicie o takim pomyśle…?/ Macie pomysł, co możemy teraz zrobić…?”).

Nauka dzielenia się nie polega jedynie na „pożyczeniu” zabawki. Uczmy dzieci, że nie wolno zabierać cudzych przedmiotów bez pytania. Umiejętność rozróżniania, co należy do mnie, a co do innych, jest równie istotna, jak sama umiejętność dzielenia się.

Nie zapominajmy o mocy, jaką stanowi dla dzieci możliwość obserwowania tego, w jaki sposób my, rodzice, dbamy o naszą własność i szanujemy cudze rzeczy. Jak nią dysponujemy? W jaki sposób odmawiamy innym dostępu do naszych zasobów? Czy i w jakiej formie udostępniamy rzeczy należące do nas innym osobom? Czy czerpiemy z tego radość, czy raczej traktujemy jako przykrą konieczność? W jaki sposób troszczymy się o pożyczone nam przedmioty?

Kiedy pokazujemy dziecku, że dzielenie się jest czymś naturalnym i wartościowym, zaczyna ono dostrzegać, jak ważną rolę odgrywa to w nawiązywaniu relacji. Modelowanie tej umiejętności w codziennych sytuacjach sprawia, że dzieci rozumieją, iż dzielenie się to nie tylko oddawanie czy pożyczenie czegoś, co do nas należy, ale także wyraz troski o innych. Uczą się tym samym, że dzielenie się nie prowadzi do utraty, lecz do wzbogacenia więzi z innymi. Choć początkowo dzieci mogą niechętnie się dzielić, z czasem, przy odpowiednim wsparciu, docenią wartość współpracy.

Dostosujmy jednak tempo tego procesu do możliwości rozwojowych dzieci i dbajmy o dawanie im przestrzeni do samodzielnego podejmowania decyzji o tym, kiedy, czym i z kim chcą się podzielić. Dzięki temu dzieci mają szansę doświadczyć mocy obdarowywania innych swoimi zasobami, która płynie z serca, a nie z konieczności.

Katarzyna Kalinowska psycholożka, trenerka Familylab Polska, międzynarodowej organizacji założonej przez pedagoga i terapeutę Jespera Juula. Autorka profilu Przystanek Relacja, gdzie edukuje na temat budowania relacji z dziećmi. Związana z siecią żłobków i przedszkoli Zielona Wieża. Wspiera rodziców i nauczycieli przez konsultacje, warsztaty i superwizje

Udział

Leave A Reply

Exit mobile version