O co chodzi: Prokuratura ujawniła więcej szczegółów w sprawie Łukasza Ż., który prawdopodobnie doprowadził do wypadku na Trasie Łazienkowskiej w Warszawie. Mężczyzna został zatrzymany przez niemiecką policję w szpitalu w Lubece. W związku ze sprawą zatrzymano także właściciela wypożyczalni samochodów Kamila K. oraz Aleksandra G., właściciela mieszkania, w którym miał przebywać Łukasz Ż. – przekazała „Gazeta Wyborcza”.
Zatrzymanie: Łukasz Ż. miał trafić do szpitala z obrażeniami, które wskazywały na udział w wypadku drogowym. Po zatrzymaniu nie wyraził zgody na uproszczoną ekstradycję do Polski. Wdrożono zatem procedurę sprowadzenia go do kraju, co może zająć kilka tygodni.
Co ustalono: Feralnego wieczoru Łukasz Ż. miał uczestniczyć w imprezie zorganizowanej w lokalu przy ul. Koszykowej w Warszawie. Następnie uczestnicy wydarzenia mieli wsiąść do dwóch samochodów z wypożyczalni, aby przenieść się na warszawską Pragę. Łukasz Ż. miał wtedy prowadzić Volkswagena Arteona, a Kamil K. cuprę. Według „Gazety Wyborczej” mężczyźni prawdopodobnie ścigali się na Trasie Łazienkowskiej. Ma to jeszcze ustalać prokuratura.
Ucieczka: Uczestnicy imprezy po zdarzeniu mieli się przenieść do jednego z mieszkań na ul. Romaszewskiego na Bielanach. To stamtąd Łukasz Ż. miał dzwonić do swoich bliskich i informować o różnych kierunkach swojego wyjazdu. Kamil K. po wypadku miał dać Łukaszowi Ż. cuprę, aby ten uciekł poza Warszawę. Tym pojazdem prawdopodobnie wyjechał też do Niemiec.
Działania policji: W środę 18 września Kamil K. został aresztowany. W czwartek 19 września zatrzymany został również Aleksander G., właściciel mieszkania przy ul. Romaszewskiego. Prawdopodobnie również on zostanie aresztowany. W sprawę zamieszanych ma być 10 osób, sześcioro z nich zostało zatrzymanych.
Więcej na ten temat: „Pięć zakazów prowadzenia pojazdów. Tak sądy działały w sprawach Łukasza Ż.”.
Przeczytaj źródło: „Gazeta Wyborcza”
