Donald Trump wywołał międzynarodowe poruszenie po tym, jak oświadczył, że Stany Zjednoczone „przejmą” Strefę Gazy i zasugerował, że Palestyńczycy zostaną na stałe przeniesieni w inne miejsce.
Wypowiedzi Trumpa, wygłoszone podczas konferencji prasowej w Białym Domu w obecności premiera Izraela Benjamina Netanjahu, spotkały się z międzynarodowym potępieniem.
Gaza jako „Riwiera Bliskiego Wschodu”?
Trump przedstawił swoją propozycję jako projekt przebudowy. Stwierdził, że Gaza może stać się „Riwierą Bliskiego Wschodu”, jednocześnie opisując to terytorium jako „miejsce rozbiórki”. Zasugerował on, że Strefa Gazy stanie się domem dla ludzi z całego świata, w tym Palestyńczyków. Trump nie wykluczył również możliwości rozmieszczenia amerykańskich wojsk w celu realizacji tego planu.
Sami Abu Zuhri, rzecznik Hamasu, w rozmowie z „Newsweekiem” ostrzegł przed „chaosem” i odrzucił propozycję Trumpa. — Odrzucamy oświadczenia Trumpa — powiedział Abu Zuhri w oświadczeniu dla „Newsweeka”. — Uważamy je za przepis na stworzenie chaosu i napięcia w regionie.
Reakcje międzynarodowe były jednoznaczne. Kanclerz Niemiec Olaf Scholz zdecydowanie potępił propozycję Trumpa dotyczącą relokacji Palestyńczyków ze Strefy Gazy do Jordanii i Egiptu, nazywając ją „nie do przyjęcia”.
— Jakiekolwiek plany przesiedleń, pomysł, że obywatele Gazy zostaną stamtąd wydaleni do Egiptu lub Jordanii, są nie do przyjęcia — powiedział Scholz podczas kampanii w Berlinie.
Premier Australii Anthony Albanese potwierdził zaangażowanie swojego kraju w dwupaństwowe rozwiązanie konfliktu między Izraelem i Palestyńczykami i odrzucił plan Trumpa.
— Stanowisko Australii jest niezmienne. Rząd Australii popiera, na zasadzie dwupartyjnej, rozwiązanie dwupaństwowe — powiedział Albanese podczas briefingu prasowego w Canberze.
Arabia Saudyjska szybko odrzuciła propozycję Trumpa, potwierdzając swoje stanowisko w sprawie państwowości palestyńskiej.
— Arabia Saudyjska odrzuca wszelkie próby wysiedlenia Palestyńczyków z ich ziemi — oświadczyło saudyjskie MSZ. Stwierdzono również, że Rijad „nie nawiąże stosunków z Izraelem bez utworzenia państwa palestyńskiego”, zaprzeczając wcześniejszemu twierdzeniu Trumpa, że normalizacja nie wymaga suwerenności Palestyny — powiedział Mohammed bin Salman, książę koronny Arabii Saudyjskiej.
Krytyka Trumpa w USA. „To jak kiepski, chory żart”
W Stanach Zjednoczonych również nie brakowało krytycznych głosów. Senator Chris Murphy ostrzegł, że plan Trumpa może pociągnąć USA w kolejny długotrwały konflikt na Bliskim Wschodzie.
„Inwazja USA na Strefę Gazy doprowadziłaby do rzezi tysięcy żołnierzy amerykańskich i dziesięcioleci wojny na Bliskim Wschodzie. To jak kiepski, chory żart” — skomentował Murphy na X.
Palestyńsko-amerykańska kongresmenka Rashida Tlaib ostro skrytykowała propozycję Trumpa, nazywając ją poparciem dla czystek etnicznych.
— Palestyńczycy nigdzie się nie wybierają. Ten prezydent może wypluwać te fanatyczne bzdury tylko dzięki dwupartyjnemu poparciu w Kongresie dla finansowania ludobójstwa i czystek etnicznych — powiedziała Tlaib. — Nadszedł czas, aby moi koledzy, którzy opowiadają się za rozwiązaniem dwupaństwowym, zabrali głos — dodała.
Senator Chris Van Hollen podkreślił, że komentarze prezydenta mogą jedynie zwiększyć niestabilność w regionie.
Rada Stosunków Amerykańsko-Islamskich (CAIR) również wyraziła zdecydowany sprzeciw wobec propozycji Trumpa, podkreślając, że Strefa Gazy należy do narodu palestyńskiego i wezwanie do wypędzenia Palestyńczyków z ich ziemi jest „absolutnie bezcelowe”.
Propozycja prezydenta Trumpa nie tylko wywołała międzynarodowe oburzenie, ale jest również niezgodna z zasadami prawa międzynarodowego i humanitarnego. W obliczu globalnej krytyki przyszłość tego kontrowersyjnego planu pozostaje niepewna, a świat z niepokojem obserwuje kolejne ruchy Waszyngtonu.
Tekst opublikowany w amerykańskim „Newsweeku”. Tytuł, lead i śródtytuły od redakcji „Newsweek Polska”