25-letnia Lizaweta z Bia³orusi została znaleziona na schodach budynku przy ulicy Żurawiej 47 w Warszawie nad ranem 25 lutego. Kobieta była nieprzytomna i została przewieziona do szpitala w centrum miasta. Jak się później okazało, nad ranem została napadnięta i brutalnie zgwałcona. Zdarzenie mieli widzieć przechodnie, co ujawniły kamery tamtejszego monitoringu.

Zobacz wideo
Zaatakował personel szpitala i pacjentów. Znasz tego mężczyznę?

Brutalny gwałt w centrum Warszawy. Dwie kobiety złożyły zeznania

Dwie kobiety, które były świadkami ataku na 25-letnią Białorusinkę, złożyły już zeznania na warszawskiej komendzie. Według nagrań monitoringu kobiety przechodziły obok bramy, w której doszło do napaści na Białorusinkę – podało TVN24. Przystanęły na chwilę i przyglądały się całej sytuacji, jednak jak zeznały, nie miały wówczas świadomości, że są świadkami przestępstwa.

Kobiety miały też stwierdzić, że prawdopodobnie osoby w kryzysie bezdomności uprawiają stosunek seksualny w miejscu publicznym – przekazało TVN24. Zeznały również, że mężczyzna, którego widziały miał wulgarnie się do nich zwrócić i przekonywać, żeby odeszły. O tym, że były świadkami napaści seksualnej, miały się dowiedzieć dopiero z mediów.

Atak na 25-latkę w Warszawie. Dlaczego nikt nie zareagował?

Mł. insp. Małgorzata Sokołowska, która prowadzi na Facebooku stronę „Z pamiętnika policjantki” zwróciła uwagę, że „za bierności świadków winny jest efekt rozproszonej odpowiedzialności”. Jak wytłumaczyła Sokołowska, polega on na tym, że obecność innych prowadzi do założenia, że ktoś inny podejmie działania lub już zareagował. Wspomniała też o „sile norm społecznych”, co oznacza, że w trudnych sytuacjach ludzie obserwują reakcje innych, aby ocenić powagę sytuacji.

„Świadkowie zdarzenia boją się wziąć na siebie odpowiedzialność. Mają ułamki sekund na podjęcie działania i często zatrzymują się na etapie rozważań dotyczących tego czy skutecznie udzielą pomocy, czy też nie. Co zatem robić, kiedy potrzebujesz pomocy w tłumie? Wybierz jedną z osób, którą widzisz i krzycz: 'Pani w zielonej kurtce, pan w żółtej czapce itp. proszę wezwać policjê!’ Wtedy szanse na reakcję i pomoc świadków zdecydowanie wzrastają” – zwróciła uwagę Sokołowska.

Sprawcy grozi dożywocie

Podejrzany o usiłowanie zabójstwa kobiety 23-letni Dorian S., został zatrzymany w niedzielę, kilka godzin po napaści. Teraz mężczyzna przebywa w areszcie i najprawdopodobniej usłyszy zarzut zabójstwa, za co grozi do¿ywocie. W zatrzymaniu sprawcy pomogły nagrania z monitoringu. W jego mieszkaniu znaleziono książkę o tematyce morderstw i gwałtów. Dorian S. był wcześniej karany za narkotyki i kradzieże.

Udział

Leave A Reply

Exit mobile version