Badanie Eurobazooka objęło dziewięć państw unijnych: Włochy, Francję, Hiszpanię, Niemcy, Rumunię, Polskę, Holandię, Danię i Belgię; zostało zrealizowane 11-14 marca metodą CAWI na próbie 10 572 osób.

Największe obawy dotyczące wojny mają respondenci w Rumunii i Polsce; w obu państwach ponad połowa badanych odpowiedziała, że uznaje ryzyko wojny w UE za „dosyć wysokie”.

Le Grand Continent tłumaczy, że jest to bezpośrednio związane z położeniem tych państw, które sąsiadują z Ukrainą, odpierającą od ponad trzech lat rosyjską inwazję. Niemniej należy zaznaczyć, że taki sam odsetek Holendrów uważa, że ryzyko wojny w UE jest „dosyć wysokie”.

Wojna w Europie? Nowy sondaż, ankietowani pełni obaw

W większości państw UE poczucie związane z możliwością wojny jest dominujące. Jedynym państwem, gdzie nie jest ono powszechne, są Włochy.

Około 51 proc. badanych uznaje prezydenta USA Donalda Trumpa za wroga Europy, a jedynie 9 proc. uważa go za przyjaciela Starego Kontynentu. Ponadto 63 proc. zapytanych oceniło, że rządy Trumpa sprawiają, iż świat jest mniej stabilny.

Z badania wynika też, że współpracownik Trumpa miliarder Elon Musk również jest negatywnie odbierany przez Europejczyków, ponieważ 79 proc. badanych nie ma do niego zaufania. Portal zwrócił uwagę, że złe zdanie o Musku mają również respondenci w Rumunii i Polsce, którzy nie są tak negatywnie nastawieni do nowej administracji USA, jak mieszkańcy innych państw UE.

Wspólna europejska armia. Duże poparcie dla zmian w UE

W kwestii obronności 70 proc. badanych odpowiedziało, że Unia Europejska może liczyć jedynie na własne siły. Choć większość opowiada się za europejską strategią obronną to w Polsce, Włoszech czy Rumunii nie ma wielkiego przekonania do niezależności od USA w tej sferze. Le Grand Content tłumaczy to większą tolerancją obywateli tych państw na politykę Trumpa.

Za wspólną europejską armią opowiedziało się 60 proc. pytanych, przeciw było jedynie 19 proc. Zarazem polscy respondenci nie podzielają chęci reszty Europejczyków do rozwijania wspólnej armii i wolą polegać na armii swojego państwa. Polacy i Rumuni są również najbardziej przywiązani do sojuszy międzynarodowych takich jak NATO, czyli transatlantyckich.

Polacy w awangardzie UE. Chodzi o wydatki na obronność

62 proc. zapytanych Polaków odpowiedziało, że „należy koniecznie przeznaczyć 5 proc. PKB Unii Europejskiej na inwestycje w obronność, aby bronić się przed zagrożeniami militarnymi z zewnątrz”. Jednak średni wynik badania wykazał, że tylko 43 proc. Europejczyków jest do tego przekonana. Zarazem Włosi znów okazali się nieprzekonani do angażowania w kwestie wojskowe, ponieważ 62 proc. stwierdziło, że „są ważniejsze wydatki” niż te na obronność.

Le Grand Continent zaznacza, że większość Europejczyków chce dalej wspierać Ukrainę mimo słabnącej pomocy dla tego kraju ze strony USA. Jednocześnie portal zauważył, że w trzech państwach – Francji, Rumunii, Włoszech – respondenci nie byli w większości przychylni Ukrainie. Włochy po raz kolejny są dużym wyjątkiem w tym sondażu, ponieważ aż 59 proc. obywateli tego państwa wypowiedziało się przeciwko dostarczaniu Ukrainie pomocy wojskowej.

Większość respondentów jest za przyjęciem Ukrainy do Unii Europejskiej do 2030 roku – 56 proc. Taką opinię wyrazili respondenci z ośmiu państw. Jednak 55 proc. Francuzów nie podziela entuzjazmu mieszkańców innych krajów unijnych dla akcesji Ukrainy.

Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?

Udział

Leave A Reply

Exit mobile version